02 kwietnia 2013

"Blask" Amy Kathleen Ryan

Ziemia już nie istnieje. Susze, pustynie, brak wody i pożywienia. Świat, niegdyś tętniący życiem, zmienił się nie do poznania. Dlatego ludzie wyruszają w poszukiwaniu nowego świata: gościnnego, niezniszczonego i niezatrutego przez człowieka.

Waverly i Kieran to szczęśliwa para, żyjąca na Empireum - statku kosmicznym, który - tak samo jak - Nowy Horyzont, leci w stronę Nowej Ziemi, planety, którą osiedlić ma rasa ludzka. Coś jednak jest nie tak. Od kilku lat oba promy przemierzają chmurę mgławicy. Widoczność jest niewielka ale wystarczająca aby... ujrzeć przez iluminatory coś, czego nie powinno się zobaczyć. Bliźniacze statki zbliżają się do siebie, mimo, że pierwszy powinien być rok świetlny dalej. Czy zwiastuje to nieszczęście? Co wydarzy się już wkrótce? Czy misja zostanie zagrożona?

Pamiętam to uczucie, gdy po raz pierwszy zobaczyłem tę książkę. Wiedziałem, że muszę ją zdobyć za wszelką cenę i byłem pewien, że mi się spodoba. Skąd taki entuzjazm? Kilka miesięcy wcześniej rozpocząłem serię "W otchłani", w gruncie rzeczy bardzo podobną do "Blasku", która naprawdę podbiła moje serce, stąd ucieszyłem się, że znów będę mógł przeczytać coś podobnego. Ponadto bardzo lubię motyw podróży kosmicznych, zniszczonej ziemi i poszukiwania nowego miejsca dla ludzkości. Cieszę się, że książka mnie nie zawiodła, choć z początku bałem się, że będzie kompletną klapą.

Już od pierwszych stron historia zaczęła mi się dłużyć. Nieporadne opisy, nieco ciężkie i niewciągające. Sztuczna panika, trochę akcji w trakcie zabrania dziewczyn ze statku i koniec. A potem znowu mozolne brnięcie przez kolejne strony i czytanie o irytującej cioci Mather oraz jej towarzystwie... W tym momencie przestraszyłem się, że książka naprawdę nie będzie taka, jak się na początku spodziewałem. Poza tym, zaskoczyło mnie to, że tak łatwo można wejść na ogromny prom kosmiczny, urządzić akcję sabotażową i jeszcze uciec bez szwanku. Ale zapomnijmy o tym.

Akcja rozwija się, gdy Waverly zaczyna działać. I właśnie wtedy wszystko rusza lawinowo i właściwie to nie ma czasu na nudę. Warto zwrócić uwagę, że czytelnik ma możliwość śledzenia życia dziewczyn - na Nowym Horyzoncie, oraz chłopców - na Empireum. Przyznam szczerze, że bardziej interesowały mnie losy Kierana. Walczył on o dowodzenie ze swoim odwiecznym wrogiem a to, co się tam działo, było tak brutalne, że nadal nie dowierzam. Historia dziewczyn, mimo wszystko, była opisana obszerniej i naprawdę mi się spodobała ale znowu... Kolejna akcja sabotażowa, tym razem z udziałem więźniów z Empireum i znów prawie wszystko się udaje, dziewczęta biegną przez pół statku i nikt ich nie zatrzymuje, aby potem odlecieć promem i uciec. Czyż nie poszło zbyt prosto? Gdzie wszyscy ochroniarze i strażnicy? Nie mówcie, proszę, że na takim promie jest ich raptem pięciu... W obu tych sytuacjach miałem dziwne wrażenie, że akcja jest nieco naciągnięta, ale prawdę mówiąc aż takiej uwagi temu nie zwróciłem.

Muszę przyznać, że o ile na początku opisy pani Ryan wydały mi się ciężkie, sztuczne, bezsensowne, naciągane i przesadzone, o tyle w miarę rozwoju akcji całkowicie zmieniałem zdanie na ten temat. Stanęło na tym, że podziwiam autorkę za to, jak ekspresyjne i emocjonalne są jej opisy ucieczek, sabotaży czy akcji wyzwoleńczych. Ponadto, dostrzegłem, że niesamowicie umiejętnie potrafi opisać cudze uczucia. Są książki, w których wywody bohaterki czy bohatera na temat miłości życia oraz tęsknocie są wręcz irytujące i czasem zaczynają przeważać nad główną akcją powieści. Tutaj tego nie było. Ryan dobrze wiedziała, kiedy bohaterowie mogą sobie pozwolić na wspomnienie ukochanej osoby oraz na jak długo. Gdy trzeba było działać, nie było miłości tylko śmierć ale i zwycięstwo.

W obu statkach pojawiły się czarne charaktery krzyżujące mocno plany naszych głównych bohaterów. Seth i Mather to dość pokrewne dusze. Obu z nich nienawidzę ale jednocześnie uważam, że Seth jest o wiele gorszy, był nawet w stanie zabić, poza tym jest tak skryty, że czytelnik nie wie dobrze, jakie miał zamiary naprawdę. Mather to prorok przywódca, który rządzi statkiem siłą a gdy ktoś jej się sprzeciwia, nagle zaczyna chorować i umiera. Ciekawe czemu? Mimo wszystko, Mather to postać dobrze wykreowana. Jest to okrutna kobieta ale ma dziwne przebłyski dobroci i intelektu; jest bardzo interesująca. Zastanawia mnie przede wszystkim to, co powiedziała Waverly, która przecież w to - po części przynajmniej - uwierzyła. Czy tyranka była naprawdę aż taka zła?

Jeśli chodzi o głównych bohaterów, to najlepiej przedstawieni zostali tylko Kieran i Waverly. Nie będę ich opisywać, wspomnę tylko, że oboje świetnie się uzupełniają, lubią rządzić innymi i przejmują kontrolę nad swoimi. Mimo wszystko, jest jednak coś, co podzieliło ich niesamowicie. Religia. Gdy Kieran poświęcał coraz więcej czasu modlitwie, Waverly coraz to bardziej odsuwała się od Boga, aż między ideami obu kochanków powstała wielka dziura i gruby mur. Na sam koniec Waverly bardzo mnie zawiodła. Zastanawiam się, dlaczego Kieran nie pozbył się Setha od razu... Teraz będą tego konsekwencje.

Niestety nie udało mi się poznać żadnych innych bohaterów. Do teraz nie wiem, kim dokładnie jest Sammy czy Sara, albo kim była Felicity. Podobnie z chłopakami, wciąż nie odróżniam Arthura od Sareka i tak dalej. Sądzę, że autorka mogłaby poświęcić trochę czasu na opisanie innych postaci, które też przecież są ważne.

Chciałbym jeszcze dodać, że wątek religijny, który tak podzielił naszych kochanków, mi osobiście bardzo się spodobał. Z podobnym motywem, jakoby Biblia miała podnosić ludzi na duchu po upadku świata (czy katastrofie) i dawać władzę wygłaszającemu, spotkałem się już nie raz i mamy tutaj kolejny dowód na słuszność tej teorii. Tylko czy Kieran nie popadnie przez to w obłęd, jak sugeruje jego dziewczyna? O tym dowiemy się w "Iskrze".

Podsumowując, "Blask" to naprawdę dobra książka, warta uwagi. Nie zraźcie się nudnym początkiem, gdyż dopiero później akcja rusza do przodu, ale to znacznie. Gdy wciągniecie się w historię Empireum i Nowego Horyzontu, nie uwolnicie się aż do ostatniego zdania - tak jak ja. Opisy, które z początku mogą wydać się ciężkie, stają się ekspresyjne i emocjonujące. Bohaterowie niestety nie zostali dobrze przedstawieni i poznać możemy jedynie Waverly, Kierana, Setha oraz Mather ale wierzę, że w kolejnej części się to zmieni. Tak więc polecam i oceniam na 8 na 10.

~~

Witajcie! Jak tam ostatni dzień wolnego przed szkołą? Wczoraj usiadłem, zabrałem się za "Blask" i przeczytałem cały XD Dzisiaj niestety czeka mnie dość przykry dzień a mianowicie nauka nieregularnych słówek z niemieckiego. Ponadto muszę napisać poprawę z angielskiego :c Ważne, że już za 4 dni wyjazd do Holandii na tydzień! Nie mogę się doczekać :o No nic, pozdrawiam i życzę miłego dnia, tygodnia, miesiąca. A jeszcze jedno, napisałem do portalu Sztukater.pl emaila z propozycją współpracy. Trzymajcie za mnie kciuki :)
Udostępnij:

13 komentarzy:

  1. Bardzo spodobała mi się ta książka i nie mogę się doczekać Iskry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe... może i mi przypadnie ta książka do gustu, w takim razie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobny motyw, o ile się nie mylę, jest w książce Maxime Chattam (nie pamiętam, czy to facet/ kobieta, więc nie wiem jak odmienić) "Przymierze Trojga, która jest pierwszą częścią cyklu. Co prawda nie ma tam podróży kosmicznej, ale wszystko inne się zgadza: zagłada ludzkości, konieczność zmiany miejsca i stylu życia, koniec świata, tego typu. Mi się chyba podobała...? Dawno to czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opis książki mnie zaintrygował i chętnie bym się zapoznała z jej treścią. Czytałam wiele recenzji, jedne były pozytywne, a inne negatywne, ale chcę dać jej szansę i na własnej skórze przekonać się, czy mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam bardzo różne recenzje tej książki, często porównywana jest do "W otchłani", i uważana za gorszą od powieści Beth Revis. Mimo tego, jestem do "Blasku" pozytywnie nastawiona, i cieszę się, że mam go z wymiany :)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja daje do myślenia, a książka ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie czytałam, ale w przyszłości zamierzam to zmienić :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiam się nad nią:) Jeżeli wpadnie mi w oczy, to z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. też się zastanowię. a teraz się uczę i jest mi smutno że to muszę robić ;p
    :C

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za link do recenzji,
    została ona dodana do wyzwania :)
    czekam na kolejne zgłoszenia :)
    pozdrawiam!

    ps. trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam kilka skrajnych opinii na temat tej książki, myślę, że chciałabym wyrobić sobie o niej własne zdanie, jednak nie mam chęci jej kupować, dlatego pozostaje mi czekać na łut szczęścia w bibliotece :D
    Trzymam kciuki, życzę udanej poprawy, dnia i w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wohooo, brzmi ciekawie, ale jeszcze nie wiem, czy na pewno sięgnę po tę książkę ;) Ale będę ją miała na uwadze :3

    OdpowiedzUsuń