21 października 2013

"Time Riders. Czas drapieżników" Alex Scarrow

Życie Liam'a, Maddy i Sal powoli wraca do normy. Po powstrzymaniu przybysza z przyszłości, który namieszał znacząco w historii II Wojny Światowej, oraz walce z istotami zniszczonymi przez promieniowanie, przyjaciele wreszcie mają chwilę na odpoczynek, przezorne przygotowanie się do kolejnej akcji oraz zadawanie ważnych pytań, na które niestety nie otrzymają odpowiedzi. Czy są sami? Czy są inne Agencje? Co znowu się wydarzy? Gdy Bob odbiera niepełną wiadomość z przyszłości, powiadamiającą o możliwych komplikacjach w osi czasu, Liam znów musi wyruszyć na misję, która może się okazać jego ostatnią...

"Time Riders. Czas drapieżników" to druga część młodzieżowej serii science-fiction napisanej przez brytyjskiego autora Alexa Scarrowa. Jak sam tytuł książki wskazuje, saga opowiada o podróżach w czasie. Jest to popularny w literaturze motyw, dodatkowo bardzo przeze mnie lubiany, stąd z zapałem i radością zabrałem się za czytanie. Pierwszą część pochłonąłem na raz, tak bardzo mnie wciągnęła. Ku mojemu zaskoczeniu, nie inaczej było też z częścią drugą.

Fabuła książki jest dość podobna do tej z pierwszej części. Nic w tym dziwnego, ale żałuję trochę, że lektura jest tak bardzo schematyczna i autor nie pokusił się o zaskoczenie nas czymś nowym. Tak naprawdę, cała historia wygląda tak, że Agencja otrzymuje zlecenie, Liam wyrusza w czasie i przez nieszczęśliwy wypadek nie może wrócić do swoich czasów, a przez resztę książki Agencja próbuje go sprowadzić i jednocześnie naprawić zmiany na osi czasu. Założę się, że tak samo wyglądać będą kolejne części, chyba że pisarz postara się napisać historię w inny sposób. Przez tę schematyczność, opowieść była bardzo przewidywalna, ale mi osobiście nie przeszkadzało to w odbierze i delektowaniu się książką.

Scarrow to pisarz bardzo pomysłowy, za co naprawdę go cenię. Oprócz schematu, który poprawnie zrealizował, dodał wiele intrygujących i świeżych szczegółów. Pierwszą rzeczą są służby, "tajniacy", którzy w wyznaczony dzień przybyli do Agencji i bardzo utrudnili wykonanie głównym bohaterom zadania. Kolejnym niezwykle interesującym, wręcz przerażającym dodatkiem, były inteligentne dinozaury. Były to gady, zdolne do myślenia, nauki od ludzi i wykorzystania nowych umiejętności. Niewiarygodnie ciekawe były opisy świata z punktu widzenia samca alfa watahy. Analizował on swoim rozwiniętym, choć nie pojmującym umysłem, kolejne działania ludzi, zastanawiał się, czy są niebezpieczni, jak oszukali rzekę, albo jak ujarzmili płonący kwiat.

Warto wspomnieć o czymś jeszcze. Scarrow świetnie buduje od podstaw nowe światy. Przez błąd Maddy, Liam trafia do okresu późnej kredy. Pisarz musiał wykreować zatem świat dinozaurów i przedstawić go tak, jak go sobie wyobrażał. Ponadto, każde zagięcie na osi czasu przynosi falę czasową zmieniającą teraźniejszość. Autor musiał dokładnie zaplanować jaka zmiana do czego doprowadzi i jak po fali będzie wyglądała zmieniona rzeczywistość. Wszystko zaprezentował nam na dodatek na obrazku na samym końcu książki. Widać zatem, że pisarz ma masę naprawdę dobrych i oryginalnych pomysłów, dużą wyobraźnię i dzięki temu jego książki naprawdę dobrze się czyta.

Bohaterowie w Time Riders są przyjacielscy i da się ich lubić, ale nie są niestety najlepiej wykreowani. Sal i Maddy są dość płaskie, wciąż mówią o tym samym, tego samego się wciąż obawiają, nie mają żadnych sekretów i postępują ciągle tak samo. Liam oraz jednostka pomocnicza są inni, o wiele głębsi, ciekawsi. Polubiłem Liama za to, że mimo strachu potrafi przewodzić grupie i decydować, wpada na dobre pomysły, które potrafi zrealizować i nie boi się działania. Ponadto, ostatnie zdanie w "Czasie drapieżników" daje bardzo dużo do myślenia i nie mogę się doczekać rozwinięcia tego wątku. Jednostka pomocnicza zaś, Beki, zaskoczyła mnie tym, jak bardzo staje się człowiekiem. Było mi przykro, gdy mówiła, że smuci ją, iż nigdy nie będzie prawdziwa. Beki rozwinęła zdolność do myślenia, podejmowania własnych decyzji i emocji, uczuć... Myślę, że była jedną z najciekawszych postaci i miło obserwowało się jej postęp w naśladowaniu człowieka.


Czas już na podsumowanie. Książka jest, moim zdaniem, naprawdę warta uwagi, ze względu na pomysł i całkiem niezłe wykonanie. Szkoda trochę, że lektura jest dość schematyczna, przez co przewidywalna, ale mimo wszystko bardzo dobrze się ją czyta - autor potrafi zaskoczyć niezwykle szokującymi szczegółami, ponadto ma wyobraźnię i dobrze zaplanowane czasowe następstwa czy drobnej zmianie, co w gruncie rzeczy jest trudne do wymyślenia. Bohaterowie, choć nie najlepiej wykreowani, dają się lubić, a w drugiej części zaskakuje przede wszystkim Beki. Z chęcią sięgnę po trzecią część serii, a tę oceniam na 7 na 10.



Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję:

Udostępnij:

7 komentarzy:

  1. No, no. Widzę, że na pierwszej części autor nie skończył. Nie czytałam pierwszej i nie spodziewałam się kolejnych tomów. Muszę nadrobić te zaległości tylko znajdę odrobinę czasu... Wydaję mi się jednak, że nie do końca jest to powieść w moim typie, mojemu bratu by się chyba bardziej spodobała, spróbuję go przekonać. :))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurde, zabieram się za pierwszą część i jakoś nie mam jeszcze jej na swojej półce. Trzeba to zmienić, a recenzja jak zwykle świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie zbytnio nie zainteresowałeś. Może jednak kiedyś się na nią skuszę ;) Oczywiście zacznę od pierwszego tomu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może przeczytam, ale przede mną jeszcze pierwszy tom :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł wydaje się być naprawdę ciekawy. Nie wiem jak z wykonaniem. Tak samo jak ty uwielbiam motyw podróży w czasie. Może sięgnę po pierwszy tom i sama się przekonam czy warto "Time Riders'ów" czytać :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli spotkam z bibliotece, to wypożyczę

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy schemat będzie mi przeszkadzał czy nie, to się okaże dopiero jak przeczytam. Zwykle mi nie przeszkadza, ale jeśli książka jest przez to bardzo przewidywalna, to już nie tak miło.

    OdpowiedzUsuń