12 listopada 2013

Recenzja: English Matters 4/2012

Australia to kontynent naprawdę ciekawy i zaskakujący. Na przestrzeni setek lat przeplatały się tam kultury starożytne, z kulturą angielską (brytyjską, jak i amerykańską), a wpływy obu z nich dostrzec możemy w dzisiejszych czasach w mowie, przekonaniach, religiach, jak i architekturze. Oprócz sfery kulturowej, ląd wyróżnia się niezwykłą florą i fauną, niespotykaną nigdzie indziej na świecie. Z Australią kojarzę przede wszystkim jednego z moich ulubionych pisarzy - John'a Marsden'a, który to osadził całą historię serii "Jutro" w tymże kraju.

O Australii opowiada wydanie specjalne English Matters 4/2012 "Australia". Już na okładce dojrzeć możemy, jak bardzo odmienna jest fauna najmniejszego kontynentu świata - na niebieskim tle widnieje interesujący znak, mający zapewne przestrzegać przed... kangurami. Granatowy tytuł od razu wskazuje na wyjątkowość i unikalność australijskich zwierząt. Ale w wydaniu znajdziemy dużo więcej. Gazeta wieloaspektowo pokazuje mocne cechy kontynentu, stawiając na jego odrębność. Znajdziemy w niej między innymi: symbole Australii, opis kultury aborygeńskiej, przedstawienie różnic między angielskim a australijskim, zarys znanych sylwetek, przedstawienie fauny australijskiej, oraz światowej stolicy opalu.

Po English Matters Australia postanowiłem sięgnąć przede wszystkim dlatego, iż jest to kontynent bardzo odległy od Europy, przez co zdecydowanie odmienny kulturowo, etnicznie, co naprawdę mnie interesowało. Kraj ten ma wiele ciekawych symboli, takich jak kangury, bumerang, eukaliptusy czy też dziobaki. W Australii osadzonych jest też kilka świetnych książek, które miałem okazję czytać, a wiele szczegółów, na które w nich natrafiałem, przyciągało znacznie moją uwagę, ale tak naprawdę nie wiedziałem o kontynencie nic konkretnego, a bardzo zależało mi na uporządkowaniu wiedzy i informacji. Dzięki Colorful Media udało im się to, na dodatek w języku angielskim.

Co mnie najbardziej zaciekawiło? Australia to kraj który z pewnością chciałbym odwiedzić, jestem ponadto zafascynowany językiem angielskim, dlatego właśnie temat poświęcony australijskiemu językowi spodobał mi się najbardziej. Kto by pomyślał, ile nowych słów i zdrobnień pojawia się w tej odmianie angielskiego. Na pewno przyda mi się ta wiedza na przyszłość! Dodatkowo, interesującymi tematami były główne symbole Australii, oraz światowa stolica opalu. Z nich dowiedziałem się wielu rzeczy, o których nigdy nie słyszałem... Zaskoczyła mnie też ciekawostka na temat Nagrody Złotego Kangura. Nie miałem pojęcia, że jest przyznawana w Gdyni. Z magazynów Colorful Media można wyciągnąć naprawdę wiele świetnych i nierzadko zaskakujących informacji.

Uważam to wydanie za naprawdę udane i ciekawie opisane. Jedyne, czego mi zabrakło, to artykułu o największych miastach Australii. Chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej o Sydney lub Melbourne, być może autor zawarłby coś, czego nie znalazłbym nigdzie indziej. To taki jeden minus całego wydania specjalnego. Zwrócić warto uwagę na świetną oprawę graficzną, zresztą jak w każdym dwumiesięczniku. Prym w cudownej szacie wiedzie zdecydowanie temat "Fauna in the Land Down Under", od którego wręcz nie można oderwać wzroku.

Magazyny Colorful Media do świetny sposób na naukę języka angielskiego na poziomie średnio-zaawansowanym. Artykuły są pełne, szczegółowe i pisane wyszukanym językiem, a co trudniejsze słówko jest tłumaczone w specjalnie przygotowanym do tekstu słowniczku, który - moim zdaniem - jest niezastąpiony i szalenie przydatny. Dzięki English Matters poznamy nowe słownictwo, czytając o interesujących rzeczach i to wydaje mi się najważniejsze. Dodatkowym atutem jest możliwość odsłuchania przeczytanego przez lektora artykułu; możemy sprawdzić rozumienie ze słuchu, a także wsłuchać się w specyficzny akcent. Tak więc, rzecz jasna, polecam magazyny wszystkim zainteresowanym.

Za możliwość przeczytania magazynu dziękuję:

Udostępnij:

3 komentarze:

  1. Kangury! :-D Wydanie istotnie apetyczne, treść ciekawa, a przy okazji mamy naukę języka. W to mi graj! :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam kangury. W Australii jest przynajmniej ciepło. Chyba powinnam się tam przeprowadzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Australia zawsze pozytywnie mi się kojarzyła. Oprócz Marsdena mi się kojarzy jeszcze z filmem animowanym "Gdzie jest Nemo?". Akcja działa się w Sydney. :)
    Z chęcią sięgnę po to wydanie specjalne. ^^

    OdpowiedzUsuń