09 marca 2014

"Legenda. Patriota" Marie Lu

Antyutopie stały się ostatnimi czasy niezwykle popularne. Niestety bardzo trudno doszukać się teraz serii oryginalnej i naprawdę porywającej. Już po pierwszej części "Legendy" Marie Lu byłem pewien, że ta saga to dokładnie to, na co czekałem. Zwieńczenie trylogii, czyli "Patriota", to najlepsza część serii i naprawdę ubolewam, że moja przygoda z Dayem i June właśnie dobiegła końca...

Czy dwa skrajnie różne kraje są w stanie żyć w zgodzie i pokoju? A może nie różnią się od siebie tak bardzo, jak mogłoby się wydawać? W trakcie przygotowywania traktatu pokojowego, Kolonie zrywają rozejm i postanawiają kontynuować wojnę. Powodem ma być tajemniczy wirus - broń biologiczna stworzona przez Republiki i wypuszczona na terenie wroga. Gdy czas ultimatum na dostarczenie antidotum minie, Kolonie, wraz z niebezpiecznym sojusznikiem, uderzą tak boleśnie, jak nigdy dotychczas. Problem jest jeden... Antidotum nie istnieje. Jak potoczą się losy Ameryki, gdy Wschód i Zachód jest gotów walczyć na śmierć i życie? Czy Day i jego brat poświęcą całych siebie w obronie narodu? Czy Anden i June zdołają na czas powstrzymać inwazję Kolonii?

Trylogia Marie Lu ukazuje nam świat po zagładzie. Kraje, które przetrwały, walczą o dobrobyt dla swoich mieszkańców. "Legenda" skupia się na przedstawieniu historii Ameryki, która została podzielona na Republiki i Kolonie. Otrzymujemy także nieco informacji o Afryce oraz Antarktydzie, która o dziwo jest kolebką światowego luksusu i rozwoju technologicznego. Jestem naprawdę pod wrażeniem kreacji świata przedstawionego. Co prawda spotykałem wiele innych, bardziej rozbudowanych, ale zaskakuje mnie już sam pomysł autorki, a wykonanie jest zdecydowanie dobre. Żałuję tylko, że nie dowiedziałem się nic np. o Unii Europejskiej (która jest jednym krajem, jak wynikałoby z załączonej mapy), lub o krajach azjatyckich. W "Patriocie" uzyskujemy dużo więcej informacji o świecie, prawdopodobnie za sprawą wizyty w rozwiniętym Ross City na kontynencie antarktydzkim. Mamy również szansę na poznanie historii Stanów Zjednoczonych, ich rozpadu i walki przeciw sobie. Cieszę się, że Lu zdecydowała się na rozbudowanie swojego świata, bo dotychczas otrzymywaliśmy tylko szczątkowe informacje, a reszta była owiana tajemnicą, zaś mnie bardzo ciekawią futurystyczne kraje oraz ich przejścia.

Fabuła pędzi już od pierwszych stron. Choć na początku historia jest dość spokojna, po wypowiedzeniu wojny przez Kolonie wszystko nabiera tempa. W "Patriocie" Lu udowodniła, jak dobrze włada piórem. Autorka potrafiła wpleść między wojnę i tragedie ludzkich istnień nieco miłości, intymności, oraz braterskiej, przyjacielskiej opiekuńczości. Urozmaicało to zdecydowanie historię, ale przede wszystkim sprawiało, że książka stawała się prawdziwa, wiarygodna. Opisywała żywych bohaterów, ich uczucia i przeżycia. Nie były to też suche i nużące wywody, wręcz przeciwnie. Ponadto, oprócz tych chwil bliskości, pisarka niezwykle sprawnie i umiejętnie przedstawiała momenty wojny, sabotaże i różnego rodzaju akcje. Lu pisała bardzo dynamicznie, ale zwracała uwagę na szczegóły, nakreślając tym samym dokładne otoczenie i rodzaj emocji, które czują bohaterowie. Dzięki temu czułem się, jakbym stał obok - ale nie tylko przyglądając się, a biorąc samemu udział w akcji. To było naprawdę niesamowite.

Kolejna rzecz, na którą chciałem zwrócić uwagę to fakt, iż pisarka w niebywały sposób potrafi przekazać nam własne uczucia. Jak wspomniałem - opisy relacji między bohaterami, a potem umiejętne przedstawienie zdarzeń wojennych, wywołują w kreacjach rozmaite emocje. Ja także je czułem! One wręcz biły ze stron. Potrafiłem odczuć strach, przygnębienie, ale także radość i ulgę. Pamiętam moment, w którym naprawdę się stresowałem. Znacie to uczucie np. przed publicznym przemówieniem, prawda? Stresowałem się tym, że to Day musi oddać przemówienie swojego życia... Aż sam byłem tym zaskoczony. Natomiast zakończenie... tak bardzo mnie poruszyło. Byłem niezwykle zdruzgotany, a słowa June wpływały na mnie jeszcze bardziej. Rzadko dzieje się tak, aby słowa miały tak dużą moc. "Patriota" to książka, w której kartki wplecione są uczucia, czekające tylko na uwolnienie.

Nie mogę nie wspomnieć ni słowem o bohaterach. Bardzo się ze wszystkimi zżyłem i czuję żal, że nie poznam już żadnych ich przygód. Chciałbym od razu zaznaczyć, że kreacja bohaterów w trylogii jest naprawdę dobra. Poznajemy postacie, które nie są płaskie, papierowe. Powiedziałbym wręcz, że są one skomplikowane, pełne skrajnych emocji, samowolne. Nierzadko zaskakiwała mnie ich brawura, odwaga, spontaniczność i niewiarygodna zdolność do poświęceń. Najlepiej poznajemy w trylogii Daya, June, Andena, Edena, oraz Tess. Są to bohaterowie bardzo od siebie różni, ale łączy ich jedno - wspólna ojczyzna.

Najbardziej, rzecz jasna, polubiłem trójkę głównych bohaterów. Day to niezwykle odważny chłopak, który potrafi pociągnąć za sobą cały naród. Tess to jego przyjaciółka, a może ktoś więcej, z którą przeżył wiele lat na ulicy, walcząc każdego dnia o przeżycie. June zaś to młoda Princeps-Adeptka, wysoko postawiona w hierarchii państwa, ale wciąż trzymająca się przyziemnych spraw, gotowa pomóc Dayowi za wszelką cenę. Co zaskakujące, nie jest to trójkąt miłosny, a dziewczyny nie rywalizują ze sobą. Pod koniec historii zostają nawet przyjaciółkami. Na przestrzeni lat relacje między bohaterami się zmieniały, ale to co przyniósł koniec trylogii... odmienił wszystko nieodwracalnie, zwalając mnie z nóg.

"And after all that we had, we act like we had never met" - The XX

Czas na podsumowanie. Tak bardzo żałuję, że to już koniec "Legendy". Bardzo polubiłem Daya i jego przyjaciół, a antyutopijny świat po kataklizmach bardzo mnie zafascynował. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że była to jedna z najlepszych trylogii jakie czytałem w życiu. Wywoływała tyle skrajnych emocji, została tak dobrze napisania... Zaś zwieńczenie całej opowieści było tak poruszające, że nie mogłem wręcz uwierzyć, że tak to może się zakończyć. A jednak... Cieszę się, że miałem szansę przeczytać dzieło Marie Lu i sądzę, że "Patriota" to książka na wysokim poziomie, idealnie zamykająca całą serię. Nie zwlekajcie, naprawdę! Nie ma na co czekać. Naprawdę warto przeczytać "Legendę", jak najszybciej. Polecam i oceniam na 10 na 10.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję:
Udostępnij:

12 komentarzy:

  1. Już nie mogę się doczekać, aż ją dorwę :) Dwie pierwsze części strasznie mocno mi się podobały a zakończenie drugiej.. Agh. Muszę jak najszybciej przeczytać tą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zakończenie drugiej części dawało dużo do myślenia. Ale zakończenie trzeciej jest... No nie da się tego opisać ;\ Przeczytaj jak najszybciej :>

      Usuń
  2. A ja jeszcze nawet pierwszej nie czytałem. Po tak pozytywnej opinii mam jednak ochotę, wrzucam na listę - z jednej strony fajnie, że trylogia, można dłużej pobyć w wykreowanym świcie, z drugiej, aby poznać całą historię, trzeba za nią zapłacić trzy razy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję, że przeczytałam tylko początek recenzji, jako że nie czytałam wcześniejszych tomów i nie chciałabym sobie później psuć zabawy :) Ale sam początek dał mi do zrozumienia, że jest to trylogia warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tylko wykopię się spod stosu ksiąg, to sięgnę po ''Patriotę''. Ta książka strasznie mnie kusi ( i dodatkowo tak ładnie wygląda na półce :D ).
    Pozdrawiam Serdecznie

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja poluję na pierwszą część - a ta mi ucieka cały czas... A ja tak bardzo chcę ją przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę dorwać pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszyscy chwalą tą serię. Musze w końcu zdobyć pierwszy tom i zobaczyć, jaka będzie moja opinia

    OdpowiedzUsuń
  8. Cała seria mnie ciekawi, ma fajne trailery, dwa tomy czekają na półce - zobaczymy jak to będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszą część mam na półce... I szczerze powiem, że nie wiem, kiedy w końcu po nią sięgnę...
    + Chciałam zaprosić Cię do udziału w moim wyzwaniu, szczegóły tutaj: http://endlessbooks.blogspot.com/p/kiedy-kobieta-przejmuje-dowodzenie.html

    Pozdrawiam,
    Natalie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. o wow, jak wysoka ocena. Na szczęście niedługo ją dostanę i będę miała okazję przeczytać, mam nadzieję, że spodoba mi się ona równie mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tę trylogię widzę juz wszędzie i aż mnie boli wszytko by ją przeczytac!!!!!!!
    Zapraszam do mnie, nowa recenzja http://artofreadingbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń