26 marca 2014

"Magiczny nóż" Philip Pullman

Will wie, że nie ma ani chwili do stracenia. Odprowadza swą matkę w bezpieczne miejsce, aby potem wrócić do domu, znaleźć zieloną teczkę i uciec na zawsze. Niestety, spóźnia się. Oni już przybyli. Penetrują parter. Panika ogarnia chłopca, choć wciąż zdolny jest myśleć trzeźwo. Zabija jednego z napastników, a potem ucieka z drogocenną teczką. Dwunastolatek jedzie do Oxfordu, gdzie choć na chwilę zapomni o tym, co właśnie się zdarzyło. Gdy Will odkrywa ledwo widoczne okienko, zawieszone nad trawnikiem tuż przy ulicy, jest pewien, że prowadzi ono do innego świata. Przekracza jego próg.

Lyra, podążając tajemniczym mostem za swym ojcem, znalazła się w zupełnie odmiennej krainie. Wokół nie ma nikogo, w całym mieście jest tylko ona jedna. Czy aby na pewno? Gdy spotyka niepozornego chłopaka, mniej więcej w jej wieku, nie wie jeszcze, że los właśnie ich połączył.

Philip Pullman jest znanym, brytyjskim pisarzem. Spod jego pióra wyszła jedna z najpopularniejszych fantastycznych trylogii XX wieku, mianowicie "Mroczne Materie". Pierwsza część - "Zorza Północna" - została nawet zekranizowana, zaś sam film nazwany jest "Złotym kompasem". Od dawna planowałem sięgnąć po drugą część, ale wahałem się z tego względu, iż tom pierwszy - mimo że interesujący - nie wywarł na mnie aż takiego wrażenia, jak mogłem oczekiwać. Po pierwszych stronach "Magicznego noża" dałem się jednak porwać tej historii i tym razem naprawdę mnie pochłonęła.

Z początku narrator przedstawia historię z perspektywy dwóch głównych bohaterów - Lyry oraz Willa. Później, do całej historii włączają się czarownice oraz aeronauta. Ponadto, Lyra oraz Will często się rozdzielali, aby załatwić różne, własne sprawy. Tym samym, Pullman musiał poprowadzić kilka linii narracji, aby dokładnie ukazać poczynania wszystkich bohaterów. Moim zdaniem autor zrobił to w świetny sposób, najczęściej opisując zdarzenia, mające miejsce w różnych światach, w osobnych rozdziałach. Dzięki temu w niczym się nie gubiłem i książkę czytało się naprawdę dobrze, a więc wiele wątków, nakładających się na siebie mogę zdecydowanie uznać tutaj za atut.

Warto przyjrzeć się trochę światu przedstawionemu i fabule. Świat (a raczej światy) stanowi tutaj nieodzowne i, jak na mój gust, świetnie stworzone tło dla dynamicznej akcji. Poznajemy krainę Lyry, w której każdy człowiek ma swojego dajmona - odzwierciedlenie duszy, przyjmujące kształt zwierzęcia, mieszkające poza ciałem. Spotykamy także świat Willa - nasz świat - w którym dajmon schowany jest głęboko w człowieku i ukryty przed nim. Trzecim światem jest miejsce, do którego dostały się demony żywiące się dajmonami, tym samym paraliżując właściciela. To są tylko uniwersa, co zaś w nich żyje? Cóż, mogę tylko powiedzieć, że nie zabraknie wielu wspaniałych i tajemniczych stworzeń - niedźwiedzie pancerne, anioły, demony, czarownice, Pył. Pullman niezwykle się postarał, aby wykreować świat interesujący i zadziwiający - udało mu się. Szczególnie ja lubię motyw podróży między kolejnymi, odmiennymi uniwersami, dlatego jeszcze bardziej mnie to wciągnęło. Jestem pod dużym wrażeniem.

Fabuła - choć mogłoby się wydawać, że jest prosta - tworzy zawiłą historię, w której można się momentami pogubić. "Magiczny nóż" skupia się jednak na odnalezieniu drogi do przeznaczenia, oraz odzyskaniu tytułowego noża. Nie zabrakło również miejsca dla innych wątków, czasem dość skomplikowanych. Dzieło Pullmana jest o tyle ciekawe, że można doszukać się w nim głębi filozoficznej, dającej pole to rozważań. Książka traktuje o przeznaczeniu; celu wyznaczonym z góry, do którego destynator musi dążyć. Trylogia porusza też problem religii, a dokładniej opisuje kościół jako niebezpieczną instytucję, która dla utrzymania wpływów jest w stanie zrobić wszystko. Ponadto, Pullman zawarł w swym dziele ideę, wedle której Boga można pokonać, zabić, a uczynić to mogą śmiertelnicy, którzy wyruszą na wojnę do Nieba. Przez te właśnie wątki autor spotkał się z krytyką ze strony Kościoła na Wyspach.

Chciałbym wspomnieć jeszcze o bohaterach. Lyra już w pierwszej części nieco mnie denerwowała. W "Magicznym nożu" nie zmieniła swojego nieroztropnego zachowania i znów naraziła siebie, Willa oraz aletheiometr. Ponadto, dziwi mnie to, że tak rzadko używa swojego "złotego kompasu". Lyra mogłaby bardzo ułatwić sobie życie, pytając swoje urządzenie o zdanie, ale woli owinąć je w aksamit i pchać się po omacku w macki niepowodzenia. Polubiłem za to Willa. Jest zadziwiająco dojrzały jak na swój wiek. Nie miał jednak wyboru, gdyż jego ojciec zaginął na ekspedycji, zaś matka powoli dostawała paranoi. Wciąż zaskakiwało mnie to, jaki jest rozważny; nie postępował w nieprzemyślany, impulsywny sposób. Wolał przemyśleć każdy kolejny krok, aby był on trafiony.

Oprócz Lyry i Willa nie poznałem zbyt dobrze żadnych innych bohaterów, a jest ich dość dużo. W "Magicznym nożu" miałem szansę śledzić poczynania Serafiny i innych czarownic oraz aeronauty. Są mi jednak obojętni, mimo że ich losy były momentami bardzo dramatyczne. W drugiej części trylogii pojawia się znów matka Lyry - opryskliwa, samolubna, władcza kobieta z dajmonem małpą. Nienawidzę tej kobiety tak bardzo, jak bohaterowie książki. Muszę jednak przyznać, że jest bardzo... skuteczna. Zobaczymy, jak będzie postępować w ostatniej, trzeciej części.

Czas już na podsumowanie. "Magiczny nóż" podobał mi się znacznie bardziej od pierwszej części. Poznajemy o wiele więcej światów, część tajemnic, na przykład dotyczących Pyłu, zostaje rozwiązana, ale pojawiają się jeszcze większe, fundamentalne sekrety, które trzeba rozwikłać. Podoba mi się to, że fabuła została wraz ze światem przedstawionym ciekawie rozbudowana, a narracja została dobrze poprowadzona. Dużym atutem jest zawarcie w książce ukrytych idei, przesłań i rozważań filozoficznych, dostępnych dla tych, którzy zechcą spojrzeć głębiej w lekturę. Niektórzy bohaterowie momentami mnie irytowali i, choć nie są najlepiej wykreowani, z zaciekawieniem śledziłem ich losy. Książkę oceniam zatem na 8 na 10.

~~

Hej, co u Was? Już środek kolejnego tygodnia, te dni strasznie szybko mijają. Niestety w tym wypadku nie mogę powiedzieć, że to dobrze. Już za miesiąc, za równy miesiąc, będę po egzaminach... Będę wiedział, czy zawaliłem, czy poszło mi dobrze, a każdy 1% to części punktów, które będą ważyły czy dostanę się tam, gdzie chcę. Tragedia... Kiedy zacznie się kwiecień, częstotliwość postów (i mojego czytania) diametralnie spadnie, obawiam się tego ;_; Nie mogę się doczekać maja, będzie taki cudowny, jezu!

A tymczasem, ostatnio byłem w bibliotece i trafiłem na "Magiczny nóż" oraz na coś, czego się kompletnie nie spodziewałem. Moja biblioteka zdążyła już zakupić trzecią część trylogii "Więzień Labiryntu", mianowicie "Lek na śmierć". Jak zobaczyłem tę pozycję leżącą sobie spokojnie na półeczce to dostałem mini-zawału XD Bez zastanowienia ją schwytałem >D Właśnie lecę ją czytać. A tymczasem, czytaliście może Więźnia? Bo z tego co widzę, to ma być wkrótce film w kinach - ale się cieszę! Zobaczcie zwiastun :o Dokładnie tak, jak sobie to wszystko wyobrażałem, wow. Cóż, nic tylko czekać. W ogóle teraz wychodzą super filmy. Ma być "Niezgodna" niedługo, poza tym Hobbit i Kosogłos. No no 2014 będzie pod tym względem niezły. A oprócz tego - super premiery książkowe :) Dobra, zmykam, na razie!
Udostępnij:

6 komentarzy:

  1. Okładka mnie po prostu zaczarowała! Treść wydaje się być ciekawa, ale jednak ta okłądka wygrała wszystko :D Na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała okładka, opis książki też brzmi ciekawie. Nie pozostaje mi nic innego jak rozejrzeć się za tą pozycją. Niemniej jednak przygodę z tą serią zacznę od tomu pierwszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaaaa, znakomita okładka! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Próbowałam kiedyś twórczości Pullmana i jakoś nie przypadła mi do gustu. Chyba po prostu nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie przepadam za Pullmanem. Kompletnie nie mogę się rozczytać w jego pozycjach, ani wciągnąć. Lyra także mnie irytowała, a o jej matce nie wspomnę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawie zdążyłam zapomnieć o tej trylogii. Kiedyś miałam ochotę ją przeczytać, teraz już nie tak bardzo :)

    OdpowiedzUsuń