16 maja 2014

Konkurs Urodzinowy u Avenixa!

Cześć! Nadszedł ten czas... Równo 1.05.12, czyli nieco ponad dwa lata temu, napisałem na blogu Extinct Dreams pierwszą notkę. Od tego czasu zmieniło się praktycznie wszystko. Czytam dużo więcej, niż kiedykolwiek bym przypuszczał, poznaję niezwykłe historie, których szans przeczytanie prawdopodobnie bym nie miał. Spotykam świetnych ludzi podzielających mą pasję, recenzuję dla was książki i czytam wasze opinie, a także - co kiedyś wydawało się dla mnie nieosiągalne - współpracuję z wydawnictwami i portalami literackimi. Aby podziękować wam, że jesteście ze mną, postanowiłem zorganizować II Urodzinowy Konkurs! A więc do dzieła. Mam nadzieję, że będziecie się zgłaszać. Najpierw jednak regulamin konkursu.

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jestem ja, autor bloga Extinct Dreams, Avenix.
2. Sponsorami nagród są:
a) Wydawnictwo Zielona Sowa - "Legenda. Rebeliant" Marie Lu
b) Wydawnictwo Drageus - "Red Rising. Złota Krew" Brown; "Nexus" Naam
» "Blaze" Kinga to książka dołożona ode mnie.
3. Konkurs trwa od 16 maja 2014 do 15 czerwca 2014 22 czerca 2014 roku włącznie.
4. Ogłoszenie wyników nastąpi 23 czerwca 2014.
5. Jedynym warunkiem uczestnictwa w konkursie jest publiczne zaobserwowanie bloga. Osoby nie posiadające swojego bloga również mogą brać udział w konkursie.
6. Zadaniem w konkursie jest odpowiedzenie w kilku zdaniach na pytanie zadane dla danej książki. Dla każdej nagrody pytanie będzie inne.
7. Każdy uczestnik może zgłosić się nawet po wszystkie cztery książki, jeśli tylko odpowie na wszystkie cztery pytania.
8. Jeden uczestnik może wygrać tylko jedną książkę.
9. Zwycięzców wybierać będę sam. W konkursie najważniejsza jest kreatywność - pytania są proste, odpowiedź nie musi być długa, więc każda zaskakująca, interesująca czy szokująca wypowiedź na pewno będzie mile widziana.
10. Zgłoszenia wraz z odpowiedziami na pytania, oraz swoim emailem można dodawać w komentarzach pod tym postem, lub przesłać na mój adres mailowy: damian.wojtunix@gmail.com
11. W dniu ogłoszenia wyników skontaktuję się ze zwycięzcami. Jeśli w ciągu trzech dni nie otrzymam od nich adresu do wysyłki, będę zmuszony wybrać kolejnych szczęśliwców.
12. Po otrzymaniu adresu, książkę wyślę w ciągu najbliższych dwóch tygodni roboczych.
13. Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu oraz rozstrzygania wszelkich sporów tak, jak uznam za stosowne (choć nigdy się to nie zdarzyło).

Musicie być zatem ciekawi, jakie pytania wymyśliłem dla jakich książek. Mam nadzieję, że zadanka nie będą trudne i z chęcią na nie odpowiecie :>. Pamiętajcie, że odpowiedź może być nawet dwu lub trzyzdaniowa. Okej, zapraszam zatem na nagrody oraz pytania!

Pierwsza Nagroda - "Legenda. Rebeliant" Marie Lu

Książka opowiada historię dwóch, mogłoby się wydawać, że skrajnie różnych nastolatków - June oraz Daya. June jest zdolną i świetnie prosperującą młodą adeptką, Day zaś jest jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców w kraju. Ich drogi w końcu się krzyżują...

Zadanie: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?



Druga Nagroda - "Red Rising. Złota Krew" Pierce Brown

Dzieło Browna opisuje historię Darrowa, Helldivera pracującego w kopalni na Marsie. Szesnastolatek jest Czerwonym, czyli najniższym w hierarchii społecznej. Dla niego jednak świat nie istnieje. Żyje w kłamstwie i cierpieniu, mimo, że sam tego nie dostrzega. Gdy odkrywa prawdę, postanawia odmienić swój los. Dorównać Bogom.

Zadanie: Gdybyś otrzymał/a propozycję lotu na Marsa w pierwszej ludzkiej ekspedycji zakładającej na planecie kolonię dla przyszłych mieszkańców, zgodził/abyś się? Czemu tak lub nie? Co wpłynęłoby na twoją decyzję?


Trzecia Nagroda - "Blaze" Stephen King

Ta mniej znana książka mistrza horrorów Stephena Kinga (który czasem ukrywa się pod licznymi pseudonimami) opowiada historię dwóch złodziejaszków, którzy planują przekręt życia - porwanie dla okupu. Poruszająca historia głównego bohatera Blaze'a, przeplatana wspomnieniami, a także działaniami w teraźniejszości, wciągnie was i nie puści aż do samego końca!

Zadanie: Jakiego okupu zażądał/abyś od osoby, której odebrałeś coś dla niej bezcennego? Nie muszą to być pieniądze!


Czwarta Nagroda - "Nexus" Ramez Naam

Ludzkość awansuje na kolejny poziom. W niedalekiej przyszłości eksperymentalny nanonarkotyk Nexus może łączyć ludzi, umysł z umysłem. Są tacy, którzy chcą go ulepszyć. Są tacy, którzy chcą go zlikwidować. I są tacy, którzy chcą go tylko używać.

Zadanie: Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?


Bezpośredni link do obrazka.
No i wszystko jasne! Co powiecie? Jest źle? xD Ciężko czasem było coś wymyślić, musiałem chwilę nad tym posiedzieć, ale myślę, że spokojnie dacie radę. Ponadto, jestem niezmiernie ciekawy, jak odpowiecie na niektóre z pytań. Czekam zatem, nadsyłacie wypowiedzi w komentarzu lub na mój email, jak wspomniałem w regulaminie. Zachęcam do rozwiązania wszystkich czterech zadań! Co 4 szanse, to nie jedna xD Oczywiście, jeśli tylko jesteście daną pozycją zainteresowani ;3 Tymczasem, aby o konkursie dowiedziało się jak najwięcej osób, prosiłbym każdego, kto może i zechce o wstawienie u siebie banneru informującego o wygrywajce. Mam nadzieję, że nie wyszła okropna i że nie jest za duża. Oczywiście nie jest to obowiązkowe, ale byłbym bardzo wdzięczny!

Chciałbym jeszcze raz bardzo podziękować wydawnictwom Zielona Sowa oraz Drageus za wsparcie konkursu! Dzięki nim możecie otrzymać tak świetne nagrody :>

  
Udostępnij:

35 komentarzy:

  1. Dziękuję za zaproszenie:)
    Jasne, chętnie spróbuję szczęścia. Mój mail: malczes88@wp.pl
    Bloga już obserwuję od jakiegoś czasu, banerek zaraz umieszczę.
    Odpowiem na pytanie pierwsze, bo bardzo chciałabym wygrać tą książkę dla córki:)
    Niewiele czytałam antyutopii, ale z tych, które czytałam najbardziej spodobało mi się "Metro 2033", które ma niesamowity klimat. Co mi się w niej spodobało? Praktycznie wszystko, książka mnie niesamowicie wciągnęła, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. Akcja umiejscowiona w tunelach metra, fajni bohaterowie, spójny świat, wciągająca fabuła, dziwne stwory. Ale naprawdę za sukces książki odpowiada właśnie niesamowity, mroczny klimat. Komu bym poleciła? Wszystkim, którzy lubią takie klimaty, dobrą fantastykę i nie są strachliwi, bo książka ma momenty dość straszne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również dziękuje za zaproszenie =)
    Chętnie wezmę udział. Mój mail: akoziel98@gmail.com
    "Rebelianta" uwielbiam i posiadam, a inną interesującą lekturą wydaję się być "Nexus".

    Gdybym mogła stworzyć tabletkę… ale zaraz TABLETKĘ? Dlaczego jedną? Stworzyłabym całe opakowanie! Każda tabletka była by inna! Jednakże istnieje ograniczenie… Nie ma co, chwilę miałam zagwozdkę, jak połączyć kilka w jedno. Jednak już wiem! Stworzyłabym tabletkę, która dała by mi nadzwyczajną moc. Mianowicie sprawiłaby, że potrafiłabym spełniać marzenia. Ot tak. Po prostu. Jestem altruistyczną indywidualistką, która zawsze robi wszystko po swojemu, ale nader wszystko uwielbiam pomagać, a dzięki takiej tabletce miałabym właśnie taką możliwość. Chciałabym móc z jej pomocą spełniać marzenia ludzi, a w szczególności dzieci, które dotknęło nieszczęście. Byłabym współczesnym św. Mikołajem, z tą różnicą, że ja bym istniała. Przy okazji spełniłabym swoje marzenie by nieść ludziom radość. Bowiem nie ma piękniejszej rzeczy na świecie od uśmiechu na twarzy.

    Konkurs jest super. Zresztą blog też. Po prawej stronie widzę tyle znajomych tytułów i autorów, którzy mnie zachwycili. Aż dziw, że nie trafiłam tu wcześniej. Jednak lepiej późno niż wcale. Postaram się jak najszybciej nadrobić straty =), bo jak się przekonałam warto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne pytania! Szkoda tylko, że 2/4 z tych książek czytałam... Ale spróbuję z pozostałymi dwoma :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję drugich urodzin bloga :) I wszystkiego dobrego na kolejne lata :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również bardzo chętnie wezmę udział.
    Punkt 5. regulaminu spełniony! :)
    Mój adres e-mail to: szymon.juraszek@onet.pl

    Zadanie: Jakiego okupu zażądał/abyś od osoby, której odebrałeś coś dla niej bezcennego? Nie muszą to być pieniądze!

    Hmmm, bardzo mnie zaintrygowało to pytanie. Skoro odebrana rzecz jest dla kogoś bezcenna, to okup nie może być byle jaki... Pieniądze oczywiście odpadają, to zbyt banalne. :-D Myślę, że w ramach okupu zażądałbym od tej osoby kilku świeżutkich, pachnących książek ( a jakże by inaczej :) ) oraz aby ta osoba zrobiła coś, czego najbardziej się boi. Tym sposobem udowodniłaby, że jest to dla niej naprawdę coś bezcennego, i że zasługuje, aby to odzyskać. Przy okazji mogłaby przełamać swój największy lęk i być może pozbyć się go na zawsze. Kto wie, może w rezultacie otrzymałbym nawet podziękowania za tę brutalną formę "terapii"? :-D

    Gratuluję świetnego bloga i pozdrawiam,
    Szymon

    P.S. Banner wstawiony na mojego bloga "Książka rozumie...". :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za zaproszenie;)
    Gratulacje 2 lat prowadzenia bloga!!!
    agatha.chizynska@gmail.com
    Jestem zainteresowana książką Stephena Kinga.
    Gdybym kiedykolwiek stała się kryminalistką (co chyba na razie mi nie grozi ;P) ,to na pewno planując swoje działania byłabym bardzo skupiona na tym ,aby dopracować wszystkie szczegóły do końca. Planując porwanie ,starałabym się trafić w najczulszy punkt mojej potencjalnej ofiary - porwać kogoś ,kogo najbardziej ceni lub kocha. Gdyby to była osoba starsza ,chora lub maloletnia - tym lepiej! W kolejnym etapie wysyłałabym anonimy do mojej ofiary ,w których zmuszałabym go do najpotworniejszych rzeczy. Mam na myśli paradowanie nago po ulicy ,żeby coś komuś ta osoba ukradła itp. Trwało by to dosyć długo ,aby wprowadzić moją ofiarę w rozedrganie i uniemożliwić mu kontakt z przetrzymywaną przeze mnie osobą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za wiadomość na LC :)
    Gratuluję dwóch lat blogowania i życzę wielu kolejnych :D
    Mój e-mail: ana_sumspt@hotmail.com
    Od dłuższego czasu mam chętkę na ,,Rebelianta" Marie Lu, więc odpowiem na pierwsze pytanie :)

    Moja ulubiona antyutopia to zdecydowanie ,,GONE. Zniknęli’’ Michaela Granta i stworzony przez niego ETAP. Przede wszystkim kocham styl tego pisarza. Nie owija w bawełnę, nie bawi się w dłużyzny, wypakowuje książkę do granic możliwości akcją i rozwija ją w szybkim tempie. ,,GONE” ujęło mnie swoistą kalką świata dorosłych na świat dzieci, w którym tych dorosłych nagle zabrakło. Bohaterowie są ludzcy, a nie płascy i papierowi. Nie są idealni. Bywają niezdecydowani, czasem strachliwi, irytujący a nawet skrajnie głupi, bo dlaczego nie? Niektóre cechy są miejscami nawet wyolbrzymione, ale bez przesady, z wyczuciem. Sam ETAP jest świetnie skonstruowany, autor wziął pod uwagę problemy, które mogłyby nastąpić, gdyby kiedyś Bariera rzeczywiście otoczyła jakieś małe kalifornijskie miasteczko. Nie zrobił z niego krainy mlekiem i miodem płynącej, wręcz przeciwnie. ETAP to świat okrutny i niebezpieczny, a Grant nie daje tym biednym dzieciakom chwili wytchnienia. Zabiera im nawet Internet i telewizję, chyba największa tragedia XXI wieku ;) Komu polecam ,,GONE’’? Przede wszystkim nastoletnim fanom antyutopii i fantastyki, ale tak naprawdę chyba każdy mógłby tu znaleźć coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgłaszam się :)
    Mój adres e-mail to:obiektyw0@op.pl

    Zadanie: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?

    Ummm.. nie wiem czy ten świat można zaliczyć do antyutopi ale jako dziecko byłam zakochana w Pokemonach i uniwersum przedstawionej w tej serii komiksów. Wiem,że może, to głupia odpowiedź ale cóż mając te 7-8 lat ten świat był idealny i chciałam być jego częścią. To było takie niezwykłe. Te komiksy więc poleciłabym dzieciakom właśnie w wieku 7-8 lat :)

    Zadanie: Gdybyś otrzymał/a propozycję lotu na Marsa w pierwszej ludzkiej ekspedycji zakładającej na planecie kolonię dla przyszłych mieszkańców, zgodził/abyś się? Czemu tak lub nie? Co wpłynęłoby na twoją decyzję?

    Myślę,że z jednej strony mogła bym się na to zgodzić np gdyby nic mnie nie trzymało na Ziemi to znaczy rodzina, przyjaciele obowiązki. Mogła bym też uciec od obowiązków, zmartwień i problemów lecąc właśnie na Marsa. Kolejnym takim powodem mogła by być jakaś wielka katastrofa w moim życiu, może moja choroba. Chociaż pewnie wtedy nie dopuścili by mnie do podróży. Moja ciekawość również mogła by przechylić szalę w kierunku podróży na Marsa również.

    Zadanie: Jakiego okupu zażądał/abyś od osoby, której odebrałeś coś dla niej bezcennego? Nie muszą to być pieniądze!
    Hmmm... ciężko wybrać ale może bym zażądała by wybiła wszystkich swoich bliskich. Można by też poprosić by zabiła człowieka i ugotowała z niego pyszny posiłek, który zjadłaby z całą rodziną. Tak.. .wiem dziwne i straszne pomysły

    Zadanie: Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?

    Gdybym miała taką możliwość pewnie stworzyłabym tabletkę zmieniającą płeć, część problemów na ziemi zostałaby rozwiązana. Z punktu widzenia złodzieja najlepsze by był, gdyby połknięcie tabletki powodowało całkowitą zmianę wizerunku od A do Z. Złodziej coś by tam ukradł po śladach policja jednak szukałaby zupełnie innej osoby.Z punktu widzenia jakiegoś totalnie złego człowieka najlepsza by była tabletką dająca moc niszczenia wszystkiego i wszystkich, w drugą stronę jednak fajna też była by moc naprawiania wszystkiego i leczenia wszystkich. Ja myślę jednak,że z chęcią po połknięciu takiej tabletki nabyłabym moc, która dawała by mi mądrość wszystkich ludzi przez wszystkie minione lata. Miałabym wtedy multum możliwości i po części po trochu z każdej wymienionych wcześniej mocy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję rocznicy! ;> 2 lata to całkiem sporo czasu, ale życzę Ci oczywiście kolejnych jubileuszy. ;)
    Mój mail: sylwekwawruszczak@gmail.com

    Odpowiem na pytanie od drugiej nagrody.
    Gdybyś otrzymał/a propozycję lotu na Marsa w pierwszej ludzkiej ekspedycji zakładającej na planecie kolonię dla przyszłych mieszkańców, zgodził/abyś się? Czemu tak lub nie? Co wpłynęłoby na twoją decyzję?

    Z całą pewnością bym się nie zgodził. Tym, co wpłynęłoby na taką decyzję, jestem ja, mój charakter, moja.. swego rodzaju fobia? Jestem samotnikiem. Utrzymuję niewiele kontaktów międzyludzkich, a swój czas wolę poświęcać jednej bliskiej osobie niż dziesiątkom znajomych.

    Ktoś mógłby teraz powiedzieć "Zaraz, przecież taka mała ekspedycja to idealne warunki dla osoby stroniącej od ludzi." Ale to nieprawda. Małe "baraki", z których zbudowana byłaby baza, wymuszały by ciągłe towarzystwo reszty ekspedycji. Wiadomo, koszta takiej wyprawy to bajońskie sumy, dlatego rozmiar kompleksu byłby tak mały, jak tylko byłoby to możliwe. A w takich warunkach nie byłoby możliwości pobycia samemu. Zwłaszcza, że biorąc udział w takiej ekspedycji byłoby mi wyznaczone jakieś zadanie, a mało prawdopodobne, że nie wymagałoby ono współdziałania z innymi członkami wyprawy.

    Co innego na Ziemi. 7 miliardów ludzi, z których blisko pół miliona mieszka w tym samym mieście co ja, w Gdańsku. A patrząc na aglomerację Zatoki Gdańskiej otrzymujemy grubo ponad milion mieszkańców. Nie poznałem i pewnie nie poznam w swoim życiu nawet jednego procenta z nich. Codziennie mijam setki ludzi na przystankach, na ulicach, w supermarketach, a mimo to mogę poczuć się jakbym był sam. Tzw. "samotność w tłumie". Tyle, że mi ona nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - doceniam ją, doceniam te sytuacje, gdy mimo pełnego tramwaju mogę w spokoju poczytać książkę. Gdy idąc ulicą swobodnie słucham muzyki i podziwiam widoki. No i jakby co, to zawsze mam możliwość, wrócić do mojej świątyni spokoju i ciszy. Do mojego pokoju.

    I jeszcze jedno - za nic w świecie nie zrezygnowałbym z możliwości oglądania ziemskich zachodów słońca. Zwłaszcza takich, jakie widziałem w ciągu paru minionych dni, kiedy to promienie znikającego za linią horyzontu słońca odbijały się od deszczowych chmur, nadając wszystkiemu barwy sepii..

    OdpowiedzUsuń
  10. Również dziękuję za zaproszenie. Gratuluję rocznicy!

    mail: korcimnieczytanie@gmail.com

    Zgłaszam się po książkę: "Legenda. Rebeliant" Marie Lu.

    Uwielbiam antyutopie, chociaż moją przygodę z nimi zaczęłam stosunkowo niedawno od "Roku 1984" G. Orwella. Autor zachwycił mnie swoją wizją przyszłości, tak dokładnie dopracowaną rzeczywistością, pełną absurdów, które jednak na przestrzeni lat wielokrotnie znalazły odzwierciedlenie w prawdziwym życiu. Antyutopie zwykle wydają się wyssane z palca, trudno uwierzyć, że cokolwiek, co udało się wymyślić autorowi, może kiedykolwiek się ziścić, a po latach trudno nie rozdziawić buzi ze zdziwienia, gdy okazuje się, że twórca powieści był bardzo blisko prawdy... Część współczesnych antyutopii przyjdzie zweryfikować dopiero naszym dzieciom lub wnukom, ale mnie te wizje zawsze bardzo ciekawią. Świadczą one o niebywałej wyobraźni autora, a może ogromnej intuicji... Myślę, że "Rok 1984" to lektura obowiązkowa dla każdego i dlatego polecam ją wszystkim fanom literatury i nie tylko:)

    Banerek zaraz umieszczę w zakładce konkursowej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :*
    Po Twoich recenzjach "Legendy" marzę by przeczytać tą serię, więc odpowiem na pierwsze pytanie.
    email: patrycja.kuchta.uK@gmail.com

    Przesuwam wzrokiem po moich książkowych zbiorach w poszukiwaniu jakiejś niezwykłej, niespotykanej, oryginalnej antyutopii, której raczej nie znasz, ale mój wzrok wraca zawsze do trylogii stojącej na honorowym miejscu pośród absolutnych bestsellerów, a są to oczywiście niezwyciężone „Igrzyska śmierci”. Za co je pokochałam? Za emocje, wstrząsające zwroty akcji i okrutny realizm. Dwadzieścia cztery osoby, kamery śledzące każdy ich ruch, głodni krwi organizatorzy, jeden zwycięzca... To zdecydowanie nie książka dla dzieci. Nie tylko za sprawą brutalnych scen. To opowieść dla dojrzałych osób, które będą w stanie zrozumieć, co się za nią kryje.
    Podczas czytania puls stale mi przyspieszał, a serce waliło mi równie mocno, co Katniss jakbyśmy były jedną osobą. Co chwila wstrzymywałam oddech nie mogąc doczekać się, co będzie dalej, dostawałam gęsiej skórki, dosłownie roznosiły mnie najróżniejsze emocje. Żadna siła nie była w stanie oderwać mnie od lektury. Tej książki nie da się odłożyć na bok, nie da się o niej nie myśleć, nawet kiedy się ją skończy, a może zwłaszcza wtedy. W każdym razie ja nie potrafię. Suzanne Collins odwaliła kawał dobrej roboty, bohaterowie są niesamowicie wyraziści i wielowymiarowi, naprawdę ciężko ich przejrzeć. Fabuła przypomina jazdę kolejką górską z masą zakrętów i bez pasa bezpieczeństwa.
    Poruszyła mnie głębia i dojrzałość tej powieści. Autorka nie bawi się w półśrodki i subtelne wizje. Każdy obraz jest brutalny, przepełniony okrucieństwem i niezwykle prawdziwy. To właśnie ta prawdziwość wstrząsnęła mną najbardziej, bo wizja Collins, choć wydaje się abstrakcyjna uświadamia nam tak naprawdę, że świat „Igrzysk…” nie różni się zbytnio od naszego i wkrótce możemy doprowadzić go do takiego samego stanu.
    Komu polecam? Na pewno nie dzieciom i nie zakochanym w słabych romansach nastolatkom, ale odważnym i dojrzałym młodym ludziom którzy będą w stanie dostrzec jej głębię i wielowymiarowość.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmmm, ależ dawno nie odwiedzałam blogosfery. No nic, mimo wszystko w konkursie chętnie wezmę udział.
    Oczywiście obserwuję Twojego bloga, a mój e-mail: goszke@gmail.com

    Zadanie 2:
    Czy przyjęłabym propozycję wyjazdu na Marsa? Moja pierwsza odpowiedź po przeczytaniu tego pytania przeleciała mi przez mózg, nie zatrzymując się nawet, by przemyśleć całą sprawę. Czy w jednej chwili zostawiłabym wszystko, rodzinę, szkołę lub być może pracę, przyjaciół, cały znany mi świat i wyruszyła do miejsca oddzielonego od rodzinnego domu tak niepojętą w swym ogromie odległością, by tam zamieszkać i "cieszyć się" niebywale trudnym klimatem panującym na czerwonej planecie, umierając od gorąca w dzień i zamarzając na śmierć w nocy, znosząc swój ciężar przytłoczony zwiększoną grawitacją, nie mówiąc o kompletnie innej atmosferze, braku wody (to zapewne byłoby jakoś zapewnione), roślinności, żywej duszy (inni ludzie jednak przybyliby tam ze mną) na horyzoncie, a te gwałtowne zjawiska pogodowe? Powracając do mojej szybkiej, niekolidującej z rozważaniami myśli, brzmiała ona: oczywiście, że tak! Lądowanie na Księżycu w moim mniemaniu zawsze było dla mnie czynem tak niesamowitym, a jednocześnie nieosiągalnym, że lot na Marsa wprawiłby mnie w wielki entuzjazm, którego nie potrafiłbym sobie odmówić. Oczywiście musiałabym to najpierw dogłębnie przemyśleć, rozważyć plusy i minusy... Czy zapewniony byłby w razie czego powrót na Ziemię, jak długo trwałaby podróż i czy byłaby ona dostatecznie bezpieczna. O kontakt z Ziemią raczej bym nie zabiegała, ale kto wie? Może osiągnięcia nauki umożliwiłyby komunikację międzyplanetarną na tak wysokim poziomie, na jakim stoi teraz np. sieć telefonii komórkowej?
    Reasumując, postawienie nogi na czymkolwiek poza Ziemią jest dla mnie czymś niezwykłym. Nie do pojęcia jest to, że człowiek dopiero tak niedawno pierwszy raz stanął na ziemi... Nie na Ziemi. Na Księżycu. A zamieszkanie na jakimkolwiek terenie pozaziemskim to już w ogóle abstrakcja. Chciałabym, by moja stopa była jedną z pierwszych postawionych na planecie innej, niż nasza rodzima. Niby nic wielkiego, nie wiąże się z wielką odwagą, inteligencją, kreatywnością czy czymkolwiek, czym odznaczają się zwykle bohaterowie, a jednak jest to czyn chwalony. Zapamiętany. Dlatego właśnie zgodziłabym się na propozycję lotu na Marsa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałam skorzystać z okazji i wybrałam sobie dwa cele do wygrania, ale nie zmieściła się całość w jednym komentarzu, na kolejne pytanie odpowiem więc tutaj.
    Na wszelki wypadek powtórzę też adres email: goszke@gmal.com
    I zadanie 4:
    Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?
    Bardzo ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie tak, by odznaczyć się niebanalnością. Ale ja jestem ambitna i spróbuję. :)
    Coś, co chciałabym zmienić w jednej chwili, tak łatwo, bez wysiłku, tylko połykając jedną tabletkę... Na myśl nasuwają mi się dwa teksty kultury, kultury masowej: film "Jestem Bogiem" (bynajmniej nie polski "Jesteś Bogiem") reżyserii Neila Burgera, w którym główny bohater uzależnia się od tabletki powodującej, że staje się on geniuszem, rekinem biznesu, i oczywiście znany, uwielbiany "Harry Potter", a w nim Felix Felicis, trudny do stworzenia eliksir dający szczęście. Także temat już podejmowany przez różnych twórców. Jeśli miałabym stworzyć takie serum, tabletkę, to mogłaby ona zwiększać zdolność naszego umysłu do wykorzystywania wszystkich jego możliwości, czyli temat podjęty przy "Jestem Bogiem". Czy jednak chciałabym mądrości takiej, na którą w ogóle nie zapracowałam, z której nie mogę być choć trochę dumna? Nie mogłabym się chyba taką cieszyć. Wszystkie zresztą pomysły, które przychodzą mi do głowy, takie jak lekarstwo na wady człowieka, tabletki w cudowny sposób umożliwiające zneutralizowanie tego, co niezadowalające, a uwydatniające cechy pozytywne można zbyć tym samym argumentem. Nagroda, na którą nie zapracowaliśmy, nie jest nagrodą, sztuczny dar nie jest darem. Podoba mi się jednak pomysł z czytaniem sobie w myślach - bardzo przydatna rzecz, lecz zapewne i do dobrych, i do złych celów. Jeśli dzięki jakiemuś syropowi przypominałabym sobie, gdzie zostawiłam wszystkie zgubione rzeczy, byłabym bardzo zadowolona, bo to mój częsty problem. :)

    Życzę wszystkim powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  14. Sto lat! Sto lat! :)) Banner umieściłam na podstronie konkursy na blogu.
    mój mail: room6277@onet.pl

    Wybieram pytanie numer 3. Jakiego okupu zażądał/abyś od osoby, której odebrałeś coś dla niej bezcennego? Nie muszą to być pieniądze!

    Nie jestem osobą skłonną do kradzieży, porywania i odbierania przemocą czegokolwiek, ale gdybym miała wcielić się w swoje kryminalne ,,ja”, to chyba wiem, czego żądza byłaby w stanie popchnąć mnie do takiej desperacji.

    Przy założeniu, że ten ktoś za wszelką cenę chciałby odzyskać swoją bezcenną rzecz i że przez to nie byłby w stanie mnie oszukać, zażądałabym od tej osoby… prawdy. Prawda na temat jakiegoś wydarzenia, prawda na temat tego, co się z kimś stało, prawda, która mogłaby ocalić mi albo komuś innemu życie… Tak, to zdecydowanie jest coś, dla czego mogłabym odebrać komuś coś bezcennego.

    Zażądałabym okupu z prawdy, bo żadna materialna rzecz nie byłaby w stanie pchnąć mnie ku takiemu czynowi. Pieniądze czy inne przedmioty można zawsze zdobyć inną drogą, tak przynajmniej myślę. Z kolei prawda… W skrajnym przypadku chyba byłabym w stanie zmusić milczącego świadka do mówienia, właśnie poprzez odebranie mu czegoś bezcennego. Wtedy ten ktoś zrozumiałby, jak ważne jest to dla mnie i jak wysoko cenię sobie potencjalny okup.

    OdpowiedzUsuń
  15. zgłaszam się :)
    mój mail: dominikaika1@wp.pl
    wybieram książkę numer 1 czyli ..Legenda.Rebeliant''

    W moim sercu już na zawsze zagościły ,,Igrzyska Śmierci''. Dzięki tej trylogii pokochałam antyutopie. Uważam, że ta trylogia jest doskonała. Z jednej strony bardzo podoba mi się świat wykreowany przez panią Collins, chociaż muszę przyznać, że cieszę się, że w nim nie żyję. Jednak z drugiej strony wizja takiej przyszłości jest okrutna, zatrważająca. Trylogia pokazaju do czego może popchnąć człowieka wielka ambicja, żądza władzy ( na przykładzie prezydenta Snowa ). Pierwszą część pochłonęłam w ciągu jednej nocy. Po prostu nie mogłam się oderwać. Niesamowite zwroty akcji, świetnie wykreowani bohaterowie. Książka tyle razy doprowadziła mnie do płaczu.. Zresztą płaczę za każdym razem kiedy ją czytam. Autorka potrafiła mnie zaskoczyć wiele razy, a ,,Kosogłos'' to majstersztyk. Po ostatnim przeczytanym zdaniu, siedziałam z otwarta książką i nie mogłam uwierzyć, że to już koniec...
    Suzanne Collins przez trzy części targała moimi emocjami na wszystkie strony, pierwszy raz się to udało komuś w takim stopniu i za to jej dziękuję. Również za to, że dzięki przeczytaniu trylogii zaczęłam bardziej doceniać świat w którym żyję, ludzi, którzy mnie otaczają, a przede wszystkim to jak cenne jest życie moje i życie drugiego człowieka.
    Komu polecam? Absolutnie wszystkim, zarówno młodzieży jak i ludziom dorosłym, ponieważ ta książka może też być przestrogą dla wielu ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgłaszam się;)
    neeefericit@gmail.com

    Zadanie: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?
    Najbardziej podobał mi się cykl Revis Beth, czyli "W otchłani","Milion słońc","Cienie Ziemi" ponieważ jest to niezwykła historia, której tłem jest kosmos. A ja uwielbiam kosmos!;) Poza tym te wszystkie intrygi i tajemnice są genialne.
    Zadanie: Gdybyś otrzymał/a propozycję lotu na Marsa w pierwszej ludzkiej ekspedycji zakładającej na planecie kolonię dla przyszłych mieszkańców, zgodził/abyś się? Czemu tak lub nie? Co wpłynęłoby na twoją decyzję?
    Oh serce by mnie pchało do tego, bo chciałabym polecieć do kosmosu, ale rozum by był przeciwny, bo zawsze istnieje ryzyko, że coś poszłoby nie tak. Więc zapewne bym odmówiła, bo jestem zwyczajnie tchórzem i potem do końca życia bym to sobie wypominała.
    Zadanie: Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?
    Tabletka niewidzialności. Ooo tak!;) bym mogła wchodzić do biblioteki po godzinach i czytać, czytać, czytać;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Blog zaobserwowany! :)
    Zgłaszam się ochoczo ;3
    anita.turska@interia.pl

    Zadanie: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?

    Przyznam, że jest to mój ulubiony gatunek, dlatego wybrać jedną powieść spośród tylu niezwykłych to coś trudnego. Postawiłam na "Dotyk Julii" autorstwa Tahereh Mafi. Książka ta była pierwszą lekturą antyutopijną, jaką czytałam. "Dotyk Julii" pokochałam za niebanalną fabułę oraz postacie, których nie da się nie kochać. Wszystko dopełnia styl autorki, który jest niesamowicie oryginalny. Przekreślone słowa symbolizujące to, co chciało się powiedzieć, ale nie miało się odwagi ...genialne. Cała trylogia poruszyła moje serce, do tego stopnia, że wmuszam ją dosłownie każdej przyjaciółce.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszystkiego najlepszego! :)
    Zgłaszam się!
    e-mail: lunainteramente@gmail.com

    ZADANIE: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?

    ODP.: Najfajniejsza antyutopia jaką czytałam to ,,Las zębów i rąk" Carrie Ryan. Pani Ryan stworzyła niesamowity świat pełen zombie. Jedna osada w lesie, jedna dziewczyna która pragnie wyjść poza bezpieczne granice i setki zombi czekających na nią. W tej książce pokochałam chyba... wszystko. Zaczynając od cudownego świata, po przez wyjątkowych bohaterów i niezwykłe tajemnice, a kończąc na akcji. Jak dla mnie ta książka jest idealna. Polecam ją każdemu, myślę, że nikt nie będzie się przy niej nudził.

    ZADANIE: Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?
    ODP.: Gdybym mogła stworzyłabym tabletkę, która... nie. Stworzyłabym całe opakowanie tabletek bo jedna by mi nie starczyła :D Po zażyciu takiej tabletki osoba przenosiłaby się do wybranej książki na max 1 dzień. Dokładniej polegałoby to wszystko na tym że... np. jakiś tam człowiek połyka tę oto wspaniałą tabletkę i skupia się na książce do której chce ,,trafić". Gdy już będzie w książkowym świecie może rozmawiać z bohaterami książki i wchodzić z nimi w różne ,,interakcje". Po upływie 1 książkowego dnia powraca on cały i zdrowy do normalnego świata. Myślę, że każdy czytelnik chciałby trafić chociaż raz do swojej ulubionej książki :)

    Pozdrawiam, Luna

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgłoszę się i ja :)
    mail: lafee2702@gmail.com

    Zadanie: Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?

    Kto z nas nie narzeka na brak czasu? Ale ten problem można szybko rozwiązać zażywając tabletkę made by Niko. Połknięcie tylko jednej tabletki sprawi, że nasza doba wydłuży się o godzinę! Ciągle jesteśmy niewyspani? to może przestać być już problemem. Wystarczy zażyć przed snem jedną sztukę, a zyskamy dodatkową godzinę snu. Jako mole książkowe na pewno też narzekamy na brak czasu na czytanie, jednak i w tym wypadku cudowna tabletka może nam pomóc. Wystarczy zażyć pastylkę, aby cieszyć się całkowicie beztroską, dodatkową godziną czytania. Każdy w zależności od swoich upodobań i pasji może przeznaczyć extra czas na co tylko zachce. Może być to np oglądanie telewizji, granie w gry komputerowe czy, jeśli pogoda pozwoli opalanie się na słońcu. Zaleca się nie zażywać więcej niż trzy tabletki na dobę. Regularne stosowanie większej ilości może powodować poważne skutki uboczne tj zaburzenia emocjonalne, problemy ze wzrokiem i zanik pamięci.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zgłaszam się!
    alexblog@interia.pl

    ZADANIE: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?

    ODPOWIEDŹ: Antyutopie to coś co lubię. Przeczytałam wiele książek/serii o tej tematyce - GONE, Igrzyska Śmierci czy Niezgodna ... Ale taką, która najbardziej mną zawładnęła to właśnie seria GONE: Zniknęli. Michael Grant stworzył świetny świat bez dorosłych, bez prawa, bez jakiejkolwiek pomocy medycznej czy dostawy jedzenia. Wszystko jest tam takie prawdziwe. Bójki chłopaków, bezkresne granie w gry komputerowe i jedzenie lodów, a także pożary i małe płaczące dzieci czekające aż ktoś je przewinie. Dzieci muszą sami stworzyć społeczeństwo od nowa, potrzeba jest policja, ochrona sklepów, lekarze czy opiekunki. Autor daje tu do myślenia jak trudne jest zarządzanie tym wszystkim czy jakoś świat funkcjonował. To właśnie najbardziej mnie poruszyło - tematyka. Niby zwykła fantastyka - dzieciaki z mocami, koniec świata - a tak na prawdę kryje coś dużo poważniejszego. Poleciłabym ją dosłownie wszystkim i w każdym wieku :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja z chęcią powalczę o "Red Rising. Złota Krew" Pierce Brown
    W takim razie zgłaszam się :)
    nella.out@gmail.com

    Wiele razy zastanawiałam się jak to jest na innych planetach, w tym na Marsie. Czy może już ktoś się tam jednak osiedlił i panujące warunki są dla niego odpowiednie. Jeżeli pewnego dnia dostałabym wiadomość: "To jest jedyna szansa. Możesz zacząć nowe życie na innej planecie.", byłabym pewnie zaskoczona i rozbita. Jestem człowiekiem sentymentalnym i na naszej planecie mam kilka miejsc, które kocham i wiążę nimi wspomnienia. Ciężko mi by było je zostawić, więc raczej pozostałabym na miejscu. Nawet jeżeli nie miałabym bliskiej rodziny to jednak czułabym, że zostawiam za sobą swój ukochany dom. Jednak z drugiej strony fajnie byłoby coś stworzyć nowego dla przyszłych pokoleń tez z tego względu, że nasza planeta się niszczy. No i fajnie byłoby się zapisać w kartach historii jako założyciel pierwszej pozaziemskiej osady.

    Jeszcze pozostało mi jedno: Gratulacje z okazji 2 rocznicy bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdecydowałam się odpowiedzieć na wszystkie pytania, oto one:
    Zadanie 1
    Antyutopia to ten gatunek, który wywołuje u mnie ciarki na całym ciele. Nic mnie bardziej nie przeraża, niż zmieniający się wokół świat. Książka która wywarła na mnie wspomniany efekt to: „Przez burze ognia” Veronici Rossi. Świat jaki został tam opisany, zdecydowanie pokrywa się z moimi wyobrażeniami o przyszłości. Osoby stojące u władzy, wiedzą lepiej od Ciebie co jest dobre, co złe. Zarządzają bez skrupułów całym Twoim życiem, lecz co gdy te „układanie” wywołuje również, pewną anomalię i Twoje życie jest zagrożone? Nie wspominając o tym, że na świecie panują burze eterowe, które zagrażają Twojemu istnieniu. Poruszyło mnie w tej historii, wierne odwzorowanie: Tych lepszych, mieszkających w sferach, oraz tych gorszych, którzy żyją jak prości ludzie, zmagając się z przeciwnościami losu. Książka ta posiada tak wiele tajemnic, nic za szybko nie jest zdradzone, wszystkiego odpowiednio się dowiemy w swoim czasie. Polecam tą książkę wszystkim, który uważają, że świat jaki znamy, dąży do destrukcji nas samych.

    Zadanie 2
    Zdecydowanie bym się zgodziła, jest to szansa na milion, a może nawet na miliard. Pomyślisz więc, że Ty byś nie poleciał/a, bo należy zostawić rodzinę, całe swoje życie, i zapewne na planetę Ziemię już nie wrócisz? Pomyśl ile ludzi na świecie, dobrowolnie rezygnuje z własnych korzeni, dążąc za karierą, wyprowadzając się w dalekie kraje, zmieniają swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni. Więc czy taka wyprawa na marsa, nie miała przyświecać wyższemu celu? Myślę raczej w ten sposób, że jeżeli wyruszyłabym na taką wyprawę, oraz przetrwałabym ją, to nagrodą zaserwowaną przez rząd/NASA, byłoby wysłanie mojej rodziny do mnie, w nowo osiedloną przeze mnie kolonię Marsa. Trzeba myśleć pozytywnie, a taka szansa może nigdy się nie zdarzyć. Lepiej, żałować czegoś, co się zrobiło, niż żałować, że się nie podjęło próby jego realizacji.

    Zadanie 3
    Mój okup, byłby czymś niespotykanym, trudnym do zdobycia, np. załatwienie mi wejściówki, do Strefy 51. Bardziej prawdopodobne, że osobom tym nie udałoby się zdobyć, takiego okupu. Lecz dzięki szpiegowskim instrumentom, śledziłabym każdy ich ruch. Nie chodzi tutaj o to, by dostarczyli mi dany okup, lecz chciałabym wiedzieć, jak bardzo się starają by go zdobyć, jeżeli ich starania byłyby ogromne i wszelkimi siłami, staraliby się to dostać, lecz z marnym skutkiem, to i tak usłyszeliby ode mnie: „Spełniliście swoje zadanie, bardzo zależy Wam na danej osobie/rzeczy, jutro o 12 w lesie obok drogi 44, znajdziecie swoją zgubę”.

    Zadanie 4
    Czy nie ma nic bardziej skutecznego, w ujęciu sukcesu pieniężnego i naukowego, niż wynalezienie tabletki, która Cię odchudzi? Pomyślmy więc ile z Was chciałoby zakupić taki specyfik? No właśnie. Reklama głosi ”Wystarczy jedna kapsułka i pozbędziecie się nadmiaru tłuszczu, 99,9% zadowolenia naszych klientów”. Każda kobieta, jak i również mężczyźni, byliby chętni na taki zakup, ba, nawet ja sama gdybym miała okazję, zakupiłabym taką tabletkę, a co dopiero gdybym ją wynalazła! Opatentować, i cieszyć się górą pieniędzy ulokowanych na zagranicznych kontach, nie wspominając o moim nowym, szczupłym ciele.

    Mój e-mail:riana@wp.pl
    Obserwuję bloga, baner również się pojawił u mnie na blogu. 2 rocznica bloga, jeszcze daleko mi do takiej liczby, gratuluję więc i życzę dalszych sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zadanie nr 2:

    Mars - jego widok z ziemi nie jest tym samym co z przestworzy, a jak wiadomo to co obce i tajemnicze przyciąga najbardziej.
    Dlatego nie oparłabym się pokusie wyruszenia w kosmos, bo może tam odkryłabym dla siebie nowe miejsce, nowy świat i nowe życie. Taka ekspedycja była by dla mnie wyzwaniem i możliwością pokonania swoich lęków jak i zmierzenia się z nowymi przeciwnościami. I kto wie, może przyczyniłabym się w dużej mierze do przyszłości jaką niesie Mars dla gatunku ludzkiego, a może postanowiłabym poczuć jak to jest być obcym na obcej planecie;)

    Zadanie nr 3:

    Nie żądałabym rzeczy materialnych, raczej zabrania mnie do miejsca, które jest niczym z najpiękniejszych baśni.
    To miejsce bajecznie kolorowe, pachnące tysiącami kwiatów, pełne harmonii i spokoju. To taki raj na ziemi, gdzie mogłabym spędzić jeden dzień i poczuć się jak bogini:)

    Zadanie nr 4:

    Stworzona przeze mnie tabletka pozwalała by widzieć na odległość, na wiele kilometrów. Mogłabym przewidzieć jaka będzie za godzinę pogoda, gdzie w tej chwili znajduje się nadjeżdżający pociąg, jak daleko jest danego miasta, poszukać mamy w centrum handlowym, czy nawet poszukać wolnego miejsca na nadmorskiej plaży. To ułatwiło i zaoszczędziło by mi wiele czasu i było niekiedy naprawdę pomocne:)

    zaba233@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Cześć!:)
    Obserwuję jako: Veroniqusia Waters
    mój mail: veroniqusia@gmail.com

    Walczę o książkę "Legenda.Rebeliant":

    Wśród mieszkańców naszej wyspy, Book Island, przeprowadzono ankietę polegającą na odpowiedzeniu na pytanie: "Jaką antyutopię uważasz za najlepszą i dlaczego?".

    Do przewidzenia było, że mieszkańcy dzielnicy Romantycznej, a więc dzielnicy, którą zamieszkują miłośnicy gatunku literackiego romans i erotyk, wskazali trzy antyutopie, mianowicie trylogię "Delirium", a także trylogie (pisarze dystopii najwyraźniej umieją liczyć tylko do trzech) "Dotyk Julii" i "Rywalki", a powszechnie wiadomo, że we wszystkich tych dystopiach prym wiedzie miłość.

    Tymczasem książkoholicy zamieszkujący dzielnicę Co-Mrozi-Krew-W-Żyłach, czyli fanatycy thrillerów, kryminałów i horrorów wybrali znaną na całym Book Island trylogię "Igrzyska Śmierci". W uzasadnieniu napisali, "iż jest to niezwykle pełna akcji, krwista i rozbudowana książka, w której liczba trupów (zwłaszcza w trzeciej części) jest kompatybilna z liczbą stron.

    Dzielnica Psychologiczna, a więc dzielnica, w której zwraca się szczególną uwagę na między innymi literaturę obyczajową, młodzieżową, psychologiczną, kobiecą i piękną, jako swojego faworyta wybrała, jakżeby inaczej - trylogię, która podbiła świat: Niezgodna Veronici Roth. Przyjęto to z dużym niesmakiem, ponieważ znaczna część Book Island nie znosi wspomnianej serii.

    Ku zdziwieni całej wyspy, mieszkańcy dzielnicy Fantasy-Paranormal podzielili się na wiele mniejszości: część głosowała za "Przez burze ognia", część zaś za wspomnianymi wcześniej "Igrzyskami Śmierci". Pojawiły się także pojedyncze głosy za takimi seriami jak "Niezgodna", "Selekcja" i "Legenda" Marie Lu.

    Dzielnice: Poetycka, Biograficzna, Podróżnicza i Reportażowa wstrzymały się od głosu. Znana gwiazda muzyki pop, Anetta de Lui, mieszkanka dzielnicy Poetyckiej powiedziała naszym dziennikarzom: "Antyutopie to tak płytki gatunek, że nie warto się nim zajmować". Tym stwierdzeniem sławna wokalistka straciła wiele fanów.

    Kiedy podliczono już wszystkie głosy i na rynku Book Island ogłoszono wyniki, wypowiedziała się Pani Prezydent Book Island, czyli największa książkoholiczka pod słońcem - Veroniqusia Waters. Fragment jej przemówienia brzmiał:

    "Kochani mieszkańcy Book Island, czyli wszyscy moli książkowi, jacy istnieją! Bardzo dziękuję Wam za oddane głosy! Będąc jednak przy temacie antyutopii i dystopii, ze smutkiem oznajmiam, że nikt nie zagłosował, na moim skromnym zdaniem, najlepszą antyutopię jaka kiedykolwiek została napisana. Jest to bardzo mało znana książka, w jej przypadku zawiódł marketing, ale jest to zdecydowanie NAJLEPSZA i NAJGENIALNIEJSZA antyutopia, z jaką się spotkałam. Jest to "Feed" Miry Grant. Każdy, kto miał zaszczyt czytania tej książki, wie, jak ona jest cudowna i niezwykła. NIEPOWTARZALNA. Za co ją kocham, moi drodzy? Ano za to, że jest to jedyna antyutopia, która doprowadziła mnie do łez. I jest to jedyna antyutopia, w której realność jestem w stanie uwierzyć! Gdyby ktoś, teraz, zaraz, oznajmił mi, że za dwanaście lat nasz świat przemieni się w świat z wyobraźni Miry Grant, uwierzyłabym mu z miejsca! Jest to dopracowana, świetna powieść, o której się nie zapomina. Proszę, przeczytajcie ją. Zrozumcie. A wtedy przekonacie się, że lepszej antyutopii nasz świat nie widział".

    Po jej przemówieniu, książkę "Feed" zaczęto wyrywać sobie z dłoni.
    Dla "Dziennika Book Island" - Veroniqusia Waters.

    Pozdrawiam:) I bardzo zachęcam Cię do przeczytania "Feeda", ta książka jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  25. Z miłą chęcią wezmę udział :)
    Obserwuję od dawna jako Agnes Recenzentka :)
    Mail: books.rewievers@gmail.com
    Książka "Nexus"

    Gdybym mogła wymyślić lek... Byłby to lek na lęk. Ale nie, nie lek, który miałby na celu zlikwidowanie lęku, czy nabycie mocy idealnego wręcz niezłomnego bohatera, który nie wie co to strach. Lek ten byłby specyficzny, bowiem działałby zupełnie odwrotnie. Wymyśliłabym lek, dzięki któremu ludzie zaczęliby odczuwać lęk w konkretnych sytuacjach. W ten sposób nikt by nie popełnił samobójstwa. Nikt by też nie kradł, nie gwałcił, nie molestował, nie robił innych okropnych rzeczy właśnie ze strachu przed karą i własnym sumieniem. Nikt by nie myślał o tym, by zrobić coś nieodpowiedzialnego. Ludzie nie braliby narkotyków, nie palili, pili, samookaleczenia by nie istniały. Dlaczego właśnie ten lek? A czy lepsze uzasadnienie jest tutaj potrzebne? Po pierwsze z własnej ambicji. Oj tak, jestem ambitna. Lek na szczególne tylko obszary ludzkiego mózgu... Złowieszcze? Straszne?.. A może to wyraz geniuszu? Zakamarki ludzkiego umysłu. Obszary odpowiadające za dokonywanie wyborów. Wejdę w to głębiej, bo filozofem też jestem z natury. A co jeśli lek zadziałałby w zły sposób? Co gdyby ludzie zaczęli bać się brania leków? A co by było, gdyby ten pierwszy lek zadziałał na odpowiednie obszary, a lęk przed braniem leku sprawiłby, że obszary zaczęłyby działać ze zdwojoną siłą? Pomyślmy tylko... Ktoś bierze lek, boi się ćpać, boi się pić, boi się tego, co dziać się nie powinno, boi się... samego leku. A wtedy obszary się uaktywniają. Ludzie zaczynają pić, gwałcić, bić. Przestają się bać. Skaczą z mostów i wierzą, że potrafią latać. Co gdyby ten lek przemienił utopię w piekło?

    ...A co jeśli taki byłby mój zamiar?

    Czasem geniuszom szajba uderza do głowy... Czy nie powinnam się przypadkiem... obawiać tej opcji?


    Banerek chętnie zamieszczam na blogu. Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny tekst! Na pewno wygrasz;) Wow, naprawdę byłam pod wrażeniem jak go przeczytałam:)

      Usuń
  26. obserwuję jako Mariola
    mariola.wisnie[małpa]gmail.com
    Wybieram książkę nr 4

    Wstajesz rano. Mimowolnie sięgasz po pastylkę. Tym razem jednak dzień zacznie się wyjątkowo dobrze. Czujesz ciepłą falę wdzięczności. Tabletka już działa. Dziękujesz wszechświatowi za to, że jesteś, że słońce świeci, że tu i teraz masz na Ziemi swój czas. Jedna cecha, której nam na co dzień brak - to właśnie wdzięczność za wszystkie drobne, codzienne wydarzenia. Szczęście jest tak blisko, wystarczy je poczuć :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cześć! Ciekawy konkurs i interesujący blog :) Trafiłam na niego dzięki portalowi LubimyCzytać.pl :)
    Do konkursu chętnie się zgłoszę.
    e-mail: inka144@interia.pl

    Zadanie 1. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?

    Czytałam wiele antyutopii, ale jakoś najbardziej w pamięć zapadła mi książka Dana Wellesa - "Partials. Częściowcy". Po pierwsze: pomysł. Tajemniczy wirus, świat po wojnie, niechciane ustawy wprowadzane przez rząd i jedna dziewczyna, która patrzy na świat z zupełnie nowej perspektywy. Po drugie: autor ma naprawdę lekkie pióro, dzięki czemu szybko i łatwo czytało się książkę. Najbardziej w całej książce poruszyło mnie to, jak wiele emocji we mnie wzbudziła. Przez długi czas po zakończeniu lektury ciągle o niej pamiętałam. Książkę poleciłabym nie tylko fanom antyutopii, dystopii czy też fantastyki, ale także wszystkim tym, którzy po przeczytaniu jej opisu pomyślą sobie: "Nie, ta książka nie jest dla mnie", dlatego że powieść Wellesa może ich tak samo miło zaskoczyć, jak mnie.

    Zadanie 3. Jakiego okupu zażądał/abyś od osoby, której odebrałeś coś dla niej bezcennego?

    Okup, którego bym zażądała jest tak nieprawdopodobny, że pewnie nikt by w niego nie uwierzył. A jednak ja wierzę. Chciałabym, aby osoba, której odebrałam coś dla niej bezcennego, spędziła ze mną jeden dzień - bez przymusu, bez niechęci, bez nieufności. Tak po prostu. Jeden dzień, podczas którego mogłaby zobaczyć, że może ten porywacz jest tylko człowiekiem i potrzebuje pomocy tej osoby.

    Zadanie 4. Gdybyś mógł/mogła stworzyć tabletkę, która zmieniłaby jakąkolwiek cechę wyglądu, charakteru, lub dawała nadzwyczajną moc, jaka byłaby to cecha/moc i dlaczego właśnie ta?

    Jedna tabletka może pomóc ci zmienić cały twój świat; całe twoje życie. Wystarczy tylko sięgnąć, aby niemożliwe stało się możliwe. Tabletka, którą bym stworzyła, pozwoliłaby człowiekowi na powtórzenie jednego wybranego dnia z życia. Każdy mógłby cofnąć się do miejsca i czasu, które chciałby zmienić. Jest przecież wielu ludzi, którzy mogliby czemuś zapobiec; którym żyłoby się lepiej, gdyby pewne słowa nie wyszły z ich ust, a pewne rzeczy nigdy nie miałyby miejsca w ich życiu. Iluż ludzi przestałby trawić lęk, niepokój i poczucie winy, gdyby mogli cofnąć czas i w obliczu śmierci bliskiej im osoby powiedzieć jej, że ją kochają. Ileż decyzji wpływających na całe życie i niszczących ludzi od środka można byłoby cofnąć! Gdyby taka tabletka istniała, byłby tylko jeden warunek: jedna osoba może jej użyć tylko raz. Dlaczego? Ponieważ chęć zmieniania wszystkiego, mogłaby mieć nieoczekiwane skutki. A przecież chcemy zmienić jedną chwilę, a nie wszystko, co przeżyliśmy. Nasze doświadczenia życiowe nas kształtują. I tak powinno zostać.

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszytkiego dobrego ;D

    Zgłaszam się ;)
    Obserwuję jako : Doomisia♥
    Mail: dominika.justyna@poczta.onet.pl
    Walczę o książkę nr 1, czyli "Rebelianta"

    Jaka antyutopia najbardziej mi się podobała? Jak tylko zobaczyłam konkurs wiedziałam już, o którą nagrodę zawalczę i jak będzie wyglądać odpowiedź na pytanie. Wiedziałam, że będą to niezrównane "Igrzyska śmierci", które mną zawładnęły i oczarowały mnie. Jednak odpowiedź na konkursowe pytanie odkładałam, aż w moim życiu pojawiła się pewna książka. Książka, która sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać, bezustannie o niej myślałam, wymyślałam nieskończenie wiele możliwych jej zakończeń. Książka, która jest genialna w swej prostocie. Książka, w której autorka oczarowała mnie swoim debiutem i wykreowanymi przez nią bohaterami- przystojnym, mądrym i sprytnym złodziejem oraz naiwną aczkolwiek inteligentną dziewczyną. Czy wiesz już może o jakiej książce mówię? Tak. To właśnie "Rebeliant" zyskał miano najlepszej jak dotąd antyutopii w mojej książkowej historii. Może się to wydawać dziwne, że przeczytałam "Rebelianta" i walczę również o niego. Jednak uważam że historia June i Daya, to historia, którą powinien przeczytać każdy książkoholik lubujący się w antyutopiach. Co więcej- każda taka osoba powinna posiadać własny egzemplarz tej lektury. Po to aby jej dotknąć, otworzyć na losowo wybranej kartce i nieodmiennie chłonąć atmosferę Republiki. "Rebeliant" zawładnął moim serduchem. Sama nie wierzę, że to mówię, ale chyba nawet przebija "Igrzyska śmierci".

    OdpowiedzUsuń
  29. Życzę powodzenia wszystkim :) Baner wisiał do mnie do 15 i nie zauważyłam, że konkurs został przedłużony!
    Jeśli jednak komuś nie uda się wygrać książki "Red Rising" może spróbować szczęścia na moim blogu :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ostatni dzień, uff, zdążyłam XD
    Więc ja odpowiem na pytanie pierwsze: Antyutopie to ostatnio bardzo popularny podgatunek fantastyki. Jaka antyutopia najbardziej ci się podobała i dlaczego? Co w niej doceniasz, co cię poruszyło? Komu byś ją polecił/a?

    Hmm, zdecydowanie moje serce podbiły "Mroczne Umysły" Alexandry Bracken. Nie wiem czy można to zaliczyć do antyutopii, ale mi się tak wydaje. Bardzo oryginalny pomysł, świetna fabuła no i bardzo rozwinięci bohaterowie. Wprost pokochałam wszystkich bohaterów, zarówno tych dobrych jak i złych. Cenię tę książkę za zwroty akcji, których w ogóle się nie domyślałam i kiedy czytałam było to takie "co?! jak to?! nie może być!", no i oczywiście bardzo kreatywnie zakończenie, które wstrząsnęło czytelnikami. Ogromny plus tej historii jest taki, że to nie miłość jest na pierwszym planie, a ucieczka przed ludźmi, przed samym sobą. Bardzo sobie cenię tę książkę i ze niecierpliwością czekam na kolejne tomy. A "Mroczne Umysły" polecam wszystkim, których poruszyły "Igrzyska Śmierci", "Niezgodna", "Więzień labiryntu" i mało znane "Zatopione Miasta". :)

    email: truskawka7601@wp.pl

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Zgłaszam się po nagrodę nr 1, czyli "Legendę: Rebelianta"
Bloga obserwuję, mój e-mail to: kmka1296@wp.pl 

Moją ulubioną antyutopią jest "Delirium" Lauren Oliver. Dlatego, że autorka stworzyła coś nowego, czego jeszcze w literaturze nie było. Pozwoliła spojrzeć na miłość z innej perspektywy. Nie jako pięknego uczucia, ale jako śmiertelnej choroby, którą trzeba jak najskuteczniej wyeliminować. Poza tym nie brakowało w niej niespodziewanych zwrotów akcji, poczynania bohaterów śledziłam z wypiekami na twarzy. Wprost nie mogłam się oderwać. Autorka ani przez chwilę nie pozwoliła mi się nudzić. A na dodatek wywołała u mnie wiele emocji: od śmiechu po płacz (co niezbyt często mi się zdarza).
W tej książce najbardziej doceniam umiejętność autorki do tworzenia postaci. Główna bohateka miała w sobie coś takiego, że każdy czytelnik mógł się z nią utożsamić. Znaleźć w niej jakąś cechę wspólną z sobą samym. Z Aleksem było podobnie. 
Najbardziej poruszyła mnie zmiana Leny, głównej bohaterki. Była przykładową obywatelką. Z radością odliczała dni do chwili, gdy w końcu będzie bezpieczna od delirii. Ale jednak potrafiła się zbuntować. Wyrzec się wszystkiego, w co do tej pory wierzyła. A to dlaczego? W imię miłości, której dopiero co zaznała smak, a której jeszcze nie tak dawno się obawiała. 
To utwierdziło mnie w fakcie, że o miłość warto walczyć, choćby to wszystko wydawało się beznadziejne.
Polecam ją osobom, którym znudziły się już zwykle historie o miłości z antyutopią w tle. Ale nie tylko im. Każdy powinien ją przeczytać. Ta książka zmienia poglądy na wiele istotnych spraw, i nie mówię tu tylko o miłości. Z pewnością poruszy każdego, kto po nią sięgnie. 

 Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Zgłaszam się :)
    Spróbuje odpowiedzieć na wszystkie. Przepraszam za kolejność ale tak mi było łatwiej.
    Pytanie 3.
    W sutuacji w której bezcenną 'rzeczą' byłaby ukochana osoba zażądałabym wstąpienia do klasztoru. Skoro odebrałabym mu coś bezcennego zapewne musiałabym mieć powód, a najgorszą karą jest niemożliwość bycia z kimś kogo się kocha i niespełnienie miłosći. A przecież co jak co, ale z Bogiem się nie konkuruje..
    Pytanie 2.
    Nie zgodziłabym się, za wszelką cenę chciałabym zniszczyć plany tej ekspedycji. Założyłabym grupę działającą przeciw nim, z przekonaniami o wyższości tradycji nad postępem, a nie odwrotnie. Bóg stworzył ziemie byśmy na niej mieszkali, rozmnażali się... żyli, a nie Marsa. Jest to nieludzkie, więc byłabym temu całkowicie przeciwna.
    Pytanie 4.
    Stworzyłabym tabletkę, która sprawiałaby że ludzie byliby sobie równi. Chodzi o to że gdyby ktoś ją połknął, to stawałby się takim jakim chciałby być. Nie byłoby już wyzwisk czy śmiania się z biednych bądź obrażania kogoś bo jest brzydki. Tabletka ta pomogłaby bardzo ludziom z problemami, być może zapobiegłaby samobójstwom? Większość przyczyn śmierci wynika właśnie z nietolerancji. Jeżeli ktoś chciałby mieć swoją wymarzoną pracę, przyjaciół, wygląd, inny charakter, to po prostu połknąłby
    tabletkę i wszystko byłoby już w porządku.
    Pytanie 1.
    Najlepsza antyutopia moim zdaniem to Intruz, ponieważ w tej książce najeźdźcy pragną stworzyć świat oraz ludzkość która jest całkowicie inna. Chcą aby na świecie istoty sobie ufały, były dla siebie nawzajem dobre oraz pomocne, pragną spokojnego świata bez żadnych problemów i bardzo doceniam to w tej książce, ponieważ potrafię to zrozumieć, kto by nie chciał na naszym świecie pokoju? Jednak żeby było dobrze, najpierw musi się stać coś złego. I właśnie w książce poruszyło mnie to jak najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły, tak po prostu wiodąc sobie w nich normalne życie jak gdyby nigdy nic. A najgorsze jest to że dusza człowieka nadal tam jest i domaga się zwrócenia swojej własności, lecz nic już nie może zrobić, nie potrafi wyrzucić intruza ze swojego ciała, to jest naprawdę przykre, bo można wołać, krzyczeć, mówić ale nikt cię nie słyszy, a po kilku dniach ty znikasz, poddajesz się, oddając wszystko co masz, czyli swoje życie. Polecam tą książkę osobą które rozumieją skomplikowane sytuacje i są bardzo uczuciowi.

    OdpowiedzUsuń
  33. Zgłaszam się po nagrodę drugą. Obserwuje publicznie
    Zadanie: Gdybyś otrzymał/a propozycję lotu na Marsa w pierwszej ludzkiej ekspedycji zakładającej na planecie kolonię dla przyszłych mieszkańców, zgodził/abyś się? Czemu tak lub nie? Co wpłynęłoby na twoją decyzję?
    Odpowiedź: Nie, chociaż może byłaby to kusząca propozycja, odmówiłabym. Nie mogłabym zostawić mojej rodziny, znajomych i całego ziemskiego życia, dla wielkiej niewiadomej na innej planecie. Nie odważyłabym się zaczynać wszystkiego od nowa wśród obcych ludzi i otoczenia. Poza tym brakowałoby mi Ziemi, natury, zwierząt. Po prostu wszystkiego. Potem może bym żałowała. Taka podróż to byłaby jednak ekscytacja przygoda, Jednak wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

    I przepraszam, ze tak późno.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny wpis. Będę na pewno tu częściej.

    OdpowiedzUsuń