21 stycznia 2015

"Entliczek pentliczek" Agatha Christie

Agata Christie to niezwykle popularna autorka kryminałów. Z jej twórczością miałem już styczność przy okazji lektury "I nie było już nikogo", która bardzo przypadła mi do gustu. Ostatnimi czasy ponownie zapragnąłem wrócić do świata morderstw, poszlak, które nie składają się w nic sensownego i dedukcji. Po "Entliczek pentliczek" sięgnąłem dość spontanicznie - nic wcześniej o książce tej nie słyszałem, a że była w bibliotece, wpadła w moje ręce. Czy jest to kolejna książka Christie, którą zapamiętam?

Herkules Poirot to znany i szanowany detektyw. Zatrudnia on w swoim biurze w Londynie Felicity Lemon. Jest ona niezawodną, ułożoną i godną zaufania sekretarką. Poirot nie wyobraża sobie, iż mogłoby jej zabraknąć. Pewnego dnia jednak dzieje się coś niepokojącego. Pani Lemon popełnia błędy w liście, co wcześniej nigdy się nie zdarzyło. Jak się okazuje, sekretarka martwi się sytuacją, w której znalazła się jej siostra, gospodyni w domu studenckim. Giną tam niepowiązane ze sobą, niepozorne przedmioty. To jednak dopiero początek kłopotów.

Dla pisarzy powieści kryminalnych zawsze jestem pełen podziwu. Potrafią oni zbudować niesamowitą intrygę, przedstawiać zdawkowe poszlaki, które dopiero genialny umysł będzie w stanie połączyć w całość. Nie znam zbyt wielu pisarzy kryminalnych, gdyż dopiero poznaję ten gatunek, ale sądzę, że nie odbiegnę od prawdy, jeśli przyznam, że Agatha Christie pisze mistrzowsko. Na początku rozważałem, kto może być zabójcą i dlaczego własnie on, ale w połowie książki znacząco zwątpiłem w swoje możliwości. I słusznie. Książka napisana jest naprawdę ciekawie. Cały czas coś się dzieje, dzięki czemu utrzymane zostaje napięcie, a czytelnik nie może się oderwać, póki nie pozna prawdy. A ta jest naprawdę zaskakująca i szokująca. Osobiście nigdy nie byłbym w stanie wydedukować czegokolwiek, a co dopiero dojść do rozwiązania. Może nie mam wprawy? Oprócz samej intrygi, fabuły, warto dodać, że Christie pisze prostym językiem, choć nie unikniemy form staropolskich, których raczej się już nie używa. Autorka nie przykłada zbytniej wagi do opisów, choć i tych raczej mi nie brakowało. Dzięki połączeniu wartkiej akcji, prostego języka i małej objętości książki, "Entliczek pentliczek" czyta się naprawdę szybko i przyjemnie.

Anglia to kraj, który uwielbiam, a dzięki książkom Christie mam niesamowitą okazję, aby cofnąć się w przeszłość i przyjrzeć się, jak wyglądało życie na Wyspach w połowie dwudziestego wieku. To, co dla Christie było oczywistością, teraźniejszością, dla nas może być teraz zaskakujące. Z przeróżnych opisów czy krótkich wzmianek kreowałem przed oczyma obraz Wielkiej Brytanii, w jakiej przyszło żyć bohaterom książki. Było to naprawdę cudowne, wprost dało się poczuć ten klimat bijący ze stronic. Lektura działała prawie jak wehikuł czasu. Prawie cały czas porównywałem, jak zmienił się nasz świat, technologia ale również i zachowania, kultura. Często zadawałem sobie również pytanie, jak potoczyłoby się śledztwo, gdyby detektyw, a także uczestnicy intrygi mieli do dyspozycji dzisiejsze urządzenia. Świat przedstawiony w "Entliczku pentliczku" uważam za fantastyczny, stwarzający pewną aurę tajemniczości i oceniam go na duży plus.

Jeśli chodzi o bohaterów powieści, ciężko cokolwiek o nich powiedzieć, gdyż książka jest o wiele zbyt krótka, aby lepiej ich poznać. Rzecz jasna w miarę postępu w dochodzeniu poznajemy większość ich sekretów, ale to mimo wszystko nie to samo. Więcej mogę jednak wspomnieć o Herkulesie Poirocie. Z tego co wiem, jest to postać, która prowadzi śledztwo w wielu powieściach Christie. W "Entliczku pentliczku" spotkałem go po raz pierwszy i wywarł on na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Jego zmysł dedukcji, łączenie faktów, konsekwencja w działaniach oraz zorganizowanie, brak chaotyczności, zrobiły na mnie duże wrażenie. Byłem naprawdę zaskoczony jak podszedł do sprawy z domu studenckiego i do jakich odkryć doszedł (mając jedynie pozornie nic nie znaczące poszlaki oraz zeznania mieszkańców). Musi być to osoba genialna, inteligentna i nieugięta, a takie lubię. Mam nadzieję przeczytać wkrótce książkę, w której ponownie rozwikłałby kryminalną zagadkę.

"Zegar pierwszą bije, mysz się w dziurze kryje. Hickory, dickory, dock."

Podsumowując, "Entliczek pentliczek" to naprawdę dobry kryminał, który mnie osobiście zaciekawił. Nie mam zbyt dużego doświadczenia, jeśli chodzi o ten gatunek, zatem być może moja opinia jest zbyt idealistyczna, ale sądzę, że książki Christie mają to coś, co sprawia, że nawet po tylu latach wciąż są niezmiernie popularne. Jeśli macie ochotę na chwilę relaksu przy zagadce morderstwa i zaginionych rzeczy w domu studenckim w sercu Anglii, to serdecznie polecam. Mimo wszystko książka ta nie przebiła jednak "I nie było już nikogo", które miałem okazję przeczytać nieco ponad rok temu. W każdym razie oceniam ją na 7,5 na 10.
Udostępnij:

6 komentarzy:

  1. Mnie też bardzo się podobała książka "I nie było już nikogo", a po "Entliczek pentliczek" może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam wszystkie książki Agathy Christie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak Agatha Chriestie to zrobiła, ale jeszcze nie trafiłam na książkę jej autorstwa, która by mi się nie podobała ;)
    sklep-z-pamiatkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną ksiazkę tej autorki i jestem jak najbardziej zadowolona z lektury. Już nie mogę doczekać się jej kolejnych dzieł, bo musze przyznac, że zdążyłam polubić jej styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Christie to moja ulubiona autorka :) Zaczytywałam się w jej powieściach już do gimnazjum, lecz od dawna nie miała w rękach żadnego kryminału Królowej. Zdecydowanie muszę to zmienić i chyba będzie to "Entliczek-pentliczek", bo niedawno miałam ją w rękach . Poza tym czytałam wiele recenzji zachwalających akurat tę powieść, a Twoja jak widzę nie jest inna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna recenzja! Książka wydaje się być spoko ;))

    OdpowiedzUsuń