02 maja 2012
Pierwszą
część Serii Niefortunnych Zdarzeń spotkałem wiele miesięcy temu w bibliotece
publicznej we Wrocławiu. Ani okładka, ani opis nie przyciągały mnie
szczególnie. Wiele znajomych osób bardzo polecało lekturę, mimo, iż uważałem ją
za nieco dziecinną i naiwną. W końcu, po wielu dobrych opiniach - również w
internecie - sięgnąłem po "Przykry Początek".
Książka została napisana przez
Daniela Handlera (lepiej znanego pod pseudonimem Lemony Snicket). Pisarz
urodził się w 1970 roku w San Francisco w USA. Oprócz „Serii Niefortunnych
Zdarzeń” opublikował również pozycje, takie jak: Basic Eight, Watch Your
Mouth i Adverbs. Ostatnia z nich została przetłumaczona na język
polski.
Powieść opowiada o Wioletce,
Klausie i Słoneczku, którzy dowiadują się od bankiera Poe, że ich rodzice
zginęli w tragicznym w skutkach pożarze w ich własnym domu. Jest to początek
tragicznej historii o sierotach mieszkających u wuja Olafa, osobie niesamowicie
podłej, która jest w stanie zrobić wszystko, aby zagarnąć majątek rodziny
Baudelaire, który prawnie należy do czternastoletniej Wioletki. Jedynym
sposobem aby to uczynić jest zmuszenie dziecka do poślubienia zwyrodnialca. Czy
tak właśnie skończy się pierwsza część?
Zaraz po
przeczytaniu pierwszej części serii, odniosłem wrażenie, że powieść ma bardzo
nieskomplikowaną fabułę. Początkowo wszystko dzieje się bardzo szybko. Gdy po
pierwszych kilkunastu stronach dowiedziałem się, że rodzice dzieci zginęli
tragicznie, dałem szansę książce, gdyż uwielbiam, gdy akcja rozwija się prędko
i całkowicie niespodziewanie. Niestety, od momentu spotkania bankiera na plaży
cała fabuła zaczęła się staczać. Motyw z dalekim krewnym z rodziny,
przejmującym władzę nad rodzeństwem, cechującym się złośliwością, niedbałością i
sprytem jest tak często powielany, że niemalże zamknąłem książkę, gdy
dowiedziałem się, że po raz kolejny zmuszony jestem czytać o
"potwornym" wuju, wykorzystującym dzieci i starającym się zagarnąć
ich majątek. Wcześniej pojawiały się już niejednokrotnie podobne teksty. Pomysł,
moim zdaniem, jest jak najbardziej nieoryginalny. Podsumowując, fabułą jestem
naprawdę zawiedziony.
Bohaterowie
zarysowani na kartach powieści całkowicie nie przypadli mi do gustu. Ze
smutkiem muszę powiedzieć, że hrabia Olaf to postać, która irytowała mnie na
tyle mocno, że szczerze powiedzieć mogę, iż był to najgorszy bohater, jakiego
spotkałem w jakiejkolwiek książce. Czuję do niego potworną niechęć. Może byłaby
to dobra opinia, w końcu to czarny charakter, gdyby nie fakt, że między innymi przez
tą właśnie postać niemalże skończyłem przygodę z książką w jej połowie. Zwrócę także
uwagę na rodzeństwo. Jest to klasyczny i dobrze wszystkim znany przykład
osieroconych dzieci, walczących o swoje prawa z dorosłym, nad którym nie mają
żadnej kontroli. Wspierają się one nawzajem i bronią jak mogą najmłodszego
członka rodziny - Słoneczka. Główni bohaterowie powieści nie byli jednak najgorsi.
Powiem więcej, polubiłem ich, aczkolwiek miałem wrażenie jakbym spotkał ich już
w innych książkach a w tej pojawili jakby się po raz kolejny, co świadczy o dużej
nieoryginalności autora.
Przejdę jeszcze na chwilę do
drugoplanowej bohaterki, sędzi, pani Justycji. Dowiadując się o tejże postaci
nie powstrzymałem myśli, że jest to kolejny "podpatrzony" pomysł,
gdyż czytając niekiedy starsze książki o podobnej fabule, postać starszej
kobiety, pomagającej zabiedzonym dzieciom, pojawiała się bez wątpienia nieraz.
Kolejny, moim zdaniem, minus książki.
To, co zauważyłem zaraz po
otwarciu powieści, to fakt, iż książka jest naprawdę chuda oraz zawiera ona
dużą, wręcz niewygodną czcionkę. Specjalnie dla dzieci, które trzeba przekonać
i zachęcać do czytania. Nie zraziłem się jednak szczególnie aczkolwiek uznałem,
że pomniejszając czcionkę i powiększając nieco bardzo mały format książki
moglibyśmy spokojnie uzyskać trzy części serii w jednej oprawie. Po
przemyśleniu uznałem, że właśnie ze względu na tak dużą czcionkę i małą liczbę
stron, saga ma trzynaście części. Rozmyślając głębiej, trzynaście to liczba
pechowa. Być może był to zamierzony cel
autora a nie mając innego wyboru, 'odchudził' je i powiększył rozmiar napisów?
Podsumowując
książki nie polecam osobom, które zwracają uwagę przede wszystkim na inność
opowieści, gdyż takowej inności nie znajdą tam na pewno. Sądzę, że - tak jak
mówiłem wcześniej - książka przeznaczona
jest dla dzieci, młodej młodzieży z podstawówki i ewentualnie osób na schyłku z
gimnazjum. Dla starszych książka nie będzie rarytasem, ale jeśli ktoś chciałby
ją przeczytać aby samemu przekonać się o wartości lektury to zapraszam.
Zastanawiacie się teraz skąd ocena 4? Po pierwsze ubóstwiam książki, w których
następują niespodziewane zwroty akcji. Owszem, w Przykrym Początku takowe były
i to od samego początku. Dodam jeszcze, że podziwiam tę heroiczną walkę o Słoneczko,
która dla zwykłego odbiorcy może być obojętna, dla mnie jednak pozostała mocno
zauważalna. Generalnie rzecz biorąc, lektury nie polecam, a kolejnej części na
pewno nie przeczytam.
Szczerze to recenzja napisana przez ciebie bardziej mnie zniechęciła do przezytania tej książki niż zmotywowala. Ale wcale ci się nie dziwię, ze tobie się nie podobała. Też czytałam ksiażki, które nie podobały mi się ze względu na fabułę, która była wedlug mnie powielana. Nie czytałam książki, ale raczej nie zamierzam po nią siegnąć.
OdpowiedzUsuńW tej recenzji moim celem było zniechęcenie czytelnika do książki, i widzę że osiągnąłem cel. W końcu recenzja nie musi być pozytywna.
UsuńKsiążkę czytałam i nie podobała mi się. Jednak polecam film, który jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar czytać książkę, ale po przeczytaniu recenzji tego nie zrobię;)
OdpowiedzUsuńRecenzja i ocena zdecydownie nie zachęciła mnie do tej ksiażki. dzięki za ostrzeżenie przez nią :)
OdpowiedzUsuńJak nie pożar, to wilki albo wampiry. Na pewno nie przeczytam. Pozwól, że skopiuję sobie ten tekst z "Uwaga" (szczególnie chodzi mi o tę ustawę, bo mam podobny tekst, ale usatwy brak!:))
OdpowiedzUsuńNo niestety, teraz nieoryginalność w książkach jest powszechna :< Jasne, jak chcesz to skopiuj :3
UsuńCzytałam i nie przypadła mi do gustu. Również dodaję twego bloga do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mijałam tę serię wiele razy w bibliotece, jednak nigdy nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTeraz troszkę wyrosłam i raczej nie sięgnę. : )
Mnie również zniechęciłaś, skutecznie:P
OdpowiedzUsuńJestem chłopakiem ;3
UsuńA ja jakoś polubiłam sieroty Baudelaire ^^ Ale czytałam to w podstawówce.
OdpowiedzUsuńAaa tak mi przykro kiedy widzę takie komentarze XD Ta seria jest wspa-nia-ła i zawiera dużo ciekawych smaczków dostrzegalnych właśnie przez starszych czytelników. No ale każdy ma inny gust :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam!! Uwielbiam książki tego typu. Polecam książkę Straszny Koniec.
OdpowiedzUsuń