
W recenzjach książki, które udało mi się przeczytać, dopatrzyłem się wielu głosów, że historia jest dość prosta, oraz pisana tak, aby osiągnęła sukces i była przyjemna w odbiorze. Prawdę mówiąc mogę się pod tym podpisać i uważam cechy te za główne atuty książki Ricka Riordana. Już od samego początku bardzo miło i szybko czytało mi się a gdy do końca zostało mi stron pięćdziesiąt, wręcz nie mogłem się oderwać. Historia nie jest niesamowicie ambitna, ale również nie razi prostotą. Akcja tej powieści przygodowej jest bardzo szybka a kolejne fakty, pomysły i zdarzenia przewijają się z prędkością światła. Do czytania zachęca też niewielki, poręczny format i nieduża liczba stron (trochę ponad dwieście).
Riordan przedstawił nam w pierwszej części serii całą gamę postaci i ich różnych charakterów. Jednych z nich bardzo polubiłem, innych zaś niekoniecznie.
Dan i Amy to główni bohaterowie książki. Polubiłem ich najbardziej, co nie wydaje się być dziwne. Starsza siostra Dana ma czternaście lat i jest moją rówieśniczką, dlatego często porównywałem jej zachowanie i reakcje z moimi (gdybym znalazł się w podobnej sytuacji). Amy to osoba mądra, sprytna i dobrze obeznana w historii ale mało zaradna, charyzmatyczna i bardzo strachliwa. Za każdym razem gdy nie mogła wydusić z siebie słowa, gdy spotykali swych wrogów, krzyżujących jej plany, byłem bardzo zawiedziony i zastanawiałem się, czemu potrafi się tylko jąkać zamiast odpowiedzieć z równie mocną ripostą jak jej kuzyni. Na szczęście z pomocą wkraczał wtedy Dan, który – według wielu osób – miał niewyparzony język. Ja sądzę natomiast, że jego odpowiedzi i walki na słowa były naprawdę udane.
Dan nieraz zachowywał się jednak jak dzieciak, co nie było dziwne, gdyż miał dopiero jedenaście lat, ale okazało się być bardzo irytujące. Przez większą część książki nie zauważałem różnicy wieku między rodzeństwem, ale nierzadko młodszy brat Amy wyparowywał z pytaniami tak banalnymi albo stwierdzeniami tak błędnymi, że można było się zastanawiać, czy udaje takiego idiotę, czy naprawdę nim jest… Mimo, że jego wiedza była bardzo okrojona, potrafił często radzić sobie z problemami w inny, lepszy i sprytniejszy sposób, w czym pomagał mu jego ścisły umysł, potrafiący zapamiętać liczby, nuty i tekst na długo w dokładnej, niezmienionej jakkolwiek formie. Ta cecha naprawdę mi zaimponowała, gdyż ja sam raczej nie potrafiłbym tego dokonać.
Już zanim zabrałem się za książkę, nastawiłem się na coś lekkiego w odbiorze i niezawiłego. Pod tym względem nie zawiodłem się, a nawet powiem więcej, zaskoczyłem się. Pierwszą część serii „39 wskazówek” przeczytałem bardzo szybko i niesamowicie wciągnęła mnie historia Dana i Amy, jednakże nie ukrywam, że czytałem lepsze książki. Mimo to, chciałbym polecić lekturę wszystkim. Oceniam ją na 9/10.
Twórczość w Internecie jest jak powiew wiatru...
OdpowiedzUsuńWitamy znowu wśród żywych! :D
OdpowiedzUsuńZamówię sobie pierwszy tom GONE, Światła pochylenie i Syrenę/7razy dziś. O ile wyjaśni się sytuacja z księgarnią, z którą współpracuję, ale to tam nieważne ;)
W każdym razie, przeczytam tę książkę, jeśli się na nią natknę gdzieś.
PS zapraszam na moje nowe wyzwanie!
http://wyzwanie2013.blogspot.com/
Właśnie jestem w trakcie czytania, ale to dopiero początek. Mam nadzieję, że również będę mogła jej wystawić taką dobrą ocenę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo chętnie przeczytam tę książkę, interesowałem się nią jeszcze przed polskim wydaniem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Riordana, więc nie wyobrażam sobie, żeby nie orzeczytać tej książki ^^
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę książkę, ciekawie się zapowiada, chociaż nie bardzo dla mnie :)
OdpowiedzUsuńmiałam przeczytać, lecz... czas, czas, czas...
OdpowiedzUsuńMnie książka nie do końca zachwyciła. Chociaż przyznam, że sam pomysł na serię jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zapoznać się z twórczością Riordana, bo jakoś do tej pory nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuń