05 lutego 2013

"Potterowa myślodsiewnia" K. Farrington, L. Constable

Jako wielki fan Harry'ego Potter'a postanowiłem zakupić w Dedalusie "Potterową myślodsiewnię" - jedną z wielu książek, poświęconych znanej serii pani Joanne Kathleen Rowling. Jest to książka, w której znaleźć można wszystkie informacje na temat bohaterów, magicznych przedmiotów ale także ich powiązań ze światem mugoli. W lekturze nie zabrakło również wielu danych (np. rankingów, zestawień) oraz faktów typowo historycznych. Wydaje się więc, że książka idealna. Ale czy taka naprawdę jest?

Już po kilku pierwszych stronach zauważyłem, że wiedza w "Potterowej Myślodsiewni" jest strasznie niepoukładana. Czytam o smakołykach ze świata magii i nagle rozpoczynam rozdział o prześladowaniu wiedźm, przerwany kolejnym rozdziałem nie wiadomo skąd wziętym. Bardzo mi się to nie spodobało, gdyż po prostu każdy kolejny rozdział był wyrwany z kontekstu i nie wpasowywał się płynnie. Wszystko było chaotyczne i wrzucone bez porządku do jednej książki, tak jakby pisząc ją autorzy co chwile wpadali na pomysł co jeszcze można napisać i dopisywali to byle gdzie, aby było. Moim zdaniem, podrozdziały mogło zostać przyporządkowane do jednego dużego rozdziału, np. "Życie w Świecie Magii" a potem "Magia w świecie Mugoli" a potem "Fakty Historyczne"... Mimo wszystko jednak, gdy wciągnąłem się w lekturę, przestałem zauważać wyrwane z kontekstu rozdziały, poza tym, dzięki chaotycznemu ustawieniu mieliśmy wszystkiego pod dostatkiem i kolejne strony były różnorodne, obfite i w nowinki ze świata magii i w fakty historyczne jak i wiedzę z samej serii o Harrym Potterze.

Autorzy nierzadko wtrącali swoje zdanie na dany temat, dodając różne stwierdzenia i komentując niektóre zachowania czy upodobania bohaterów serii. Robili to w zabawny sposób i kilka razy nawet się zaśmiałem, więc mogę przyznać, że lektura napisana została "na luzie", po prostu autorzy podeszli do tematu jako do zabawy i w tym przypadku nie jest to minus.

Niestety w samej książce odnaleźć można kilka błędów. Większość z nich zostało poprawionych przez tłumacza (który robił przypisy i tłumaczył niezgodności) ale mimo wszystko, nie zawsze informacje były zgodne z prawdą, przynajmniej nie całkowicie. Ciężko jednak ustrzec się nieścisłości pisząc prawie dwustu stronicową książkę o jednej serii i zdaję sobie sprawę ile kosztowało to pracy i doceniam ją.

Czytając książkę można od razu zwrócić uwagę na to, że książka jest przedstawiona w ciekawy sposób. Pogrubienia, tabelki, rysunki, wypunktowania. To wszystko przyciąga uwagę, sprawia, że możemy zapamiętać o wiele więcej oraz pokazuje, że temat można przedstawić w inny, nietuzinkowy sposób. Tak więc forma przedstawienia informacji jak najbardziej na plus! Dzięki zastosowaniu takich środków z pewnością czyta się szybciej i o wiele przyjemniej.

Gdy doszedłem do ostatnich kilkudziesięciu stron ujrzałem bardzo przejrzysty i poukładany słowniczek, początkowo opisujący z grubsza wszystkich, naprawdę wszystkich bohaterów - większości z nich nawet nie znałem. Potem zaś dostrzegłem słowniczek przedmiotów, zaklęć i gier magicznych, który przybliżył mi nieco definicje poszczególnych obiektów, których wcześniej nie znałem. Bardzo mi się to spodobało i jest to chyba największy plus całej książki.

W ramach podsumowania, chciałbym zaznaczyć, że książka podobała mi się o wiele bardziej niż "Księga Wiedzy Czarodziejskiej", którą recenzowałem już jakiś czas temu. Skupia się ona wyłącznie na Harrym Potterze i ewentualnych wątkach "mugolskich" z nim związanych, informacje przedstawia w sposób oryginalny i przyjemny a język jakiego użyli autorzy jest lekki, luźny. Niestety chaotycznie ułożone nowinki mogą zniechęcić wielu czytelników, tak samo jak błędy, których "Potterowa myślodsiewnia" się nie ustrzegła. Mimo wszystko, oceniam na 6 na 10 i uważam, że jeśli ktoś szuka ciekawych informacji o sadze pani Rowling to powinien sięgnąć po tę książkę.

Udostępnij:

3 komentarze:

  1. Jeżeli znajdę odrobinę więcej czasu, to sięgnę po tą książkę, jednak nie będę jej zapisywała na listę książek, które koniecznie chce przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że schemat troche zaburzony...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... Raczej nie przepadam za książkami o książkach. Myślę, że skoro przeczytałam powieść, wiem o niej wystarczająco dużo (a przynajmniej tyle, ile chciał autor :D ). Jednak z takich książek można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, które nie zawsze zostają ujęte w lekturze. :)

    OdpowiedzUsuń