"Skazani na Shawshank"; film oparty na opowiadaniu o tym samym tytule
W sylwestrową noc obejrzałem bardzo ciekawy i oczywiście znany wszystkim film - "Skazani na Shawshank". Zakładam, że mało kto go nie widział, więc podzielacie pewnie mój entuzjazm po obejrzeniu ten adaptacji. Generalnie mam pecha do tego filmu bo zawsze oglądam go w nocy - raz w trakcie Nocy Filmowej, a drugi raz o 4 rano 1 stycznia, więc w obu przypadkach nieco przysypiałem, ale tym razem udało mi się obejrzeć wszystko :D I nie żałuję. W Skazanych gra aktor, którego bardzo lubię za jego późniejsze role - Morgan Freeman. Choć właściwie wszyscy grali tam bardzo wiarygodnie i umiejętnie. Wiem, że zdecydowanie muszę sięgnąć po książkę, czy też opowiadanie Kinga o tym samym tytule. Jest to niezły pomysł na opowiedzenie dramatycznej historii człowieka w ciężkim amerykańskim więzieniu.
Niezwykle podoba mi się to, jak głównemu bohaterowi udało się wyjść na prostą po tak wielu latach spędzonych w zamkniętym więziennym uniwersum. Nie będę się o tym filmie rozpisywać, powiem jedynie, że naprawdę warto go obejrzeć. Choć jest długi, to nie bez powodu - reżyser potrzebował dużo czasu aby zawrzeć sferę emocjonalną i ukazać szczegółowo historię spisaną uprzednio przez autora. 9 na 10.
"Carrie"; film oparty na powieści o tym samym tytule
Film, który skończyłem dzisiaj to najnowsza ekranizacja powieści Kinga p.t. "Carrie". Oczekiwałem po niej dobrych efektów specjalnych, gdyż z pewnością w dzisiejszych czasach wiele rzeczy można było interesująco przedstawić. Mam dwojaką opinię na temat tego filmu. Gdyby był to zwyczajny obraz kinowy, byłoby nieźle. Fabuła jakaś jest, realia XXI wieku są, a na myśli mam technologię, smartfony, laptopy, efekty są i pewna dramatyczność również jest odczuwalna. Taki tam horror, żeby usiąść ze znajomym i zrelaksować się przez dwie godziny. Nie jest to jednak prawdziwy trzymający w napięciu horror Stephena Kinga, osnuty warstwą psychologicznych i emocjonalnych rozterek. Zdecydowanie nie. A naprawdę szkoda.
Najbardziej podobały mi się sceny matki z córką. One jedyne oddawały klimat książki. Szczególną uwagę zwróciłem na bardzo dobrą grę aktorską Julianne Moore - zdecydowanie aktorka pasuje do roli matki Carrie. Sam dobór aktorów w sumie nie był najgorszy, choć niektóre postacie inaczej sobie wyobrażałem. Jeszcze apropos samego filmu dodam, że czuję się nieusatysfakcjonowany zakończeniem filmu, który nijak ma się z przerażającym zakończeniem książki. Rozumiem, że reżyserowi się spieszyło, żeby ekranizację skrócić, ale kilka ciekawych rzeczy naprawdę obciął... Ponadto, zrobił z Carrie dziewczynkę, która na chwilę tylko wyszła z równowagi, a potem pobiegła do mamusi. Prawdziwa Carrie była zabójcza i toksyczna i taką ją wolałem. Oceniam na 6,5 na 10.
Już dawno nie grałem w żadną blogową grę. A tutaj proszę - zostałem znów nominowany do Liebster Blog Award. Dziękuję Luno i już odpowiadam na twoje pytania!
Będę bardzo oryginalny - Harry Potter. XD Jest to bohater, z którym przeżywałem na przestrzeni wielu lat tyle przygód, że nie mógłbym wskazać kogoś innego.
2. Lubisz czekoladę?
Jak mógłbym nie? Właśnie obok stoi podróba Nutelli z łyżką XD
3. Jaka książka najbardziej Cię zaskoczyła?
Pamiętam, że bardzo się zdziwiłem, jak strasznie wciągnął mnie świat "Przez burze ognia".
4. Od jak dawna czytasz książki?
Od niedawna. Zacząłem czytać na poważnie dopiero po założeniu tego bloga, a więc od połowy 2012 roku.
5. Zawiodłaś/eś się na jakiejś książce?
Chyba nie. Co dziwne, potrafię wyczuć, czy jakaś książka mi się spodoba, a jeśli od początku coś jest nie tak, to zostawiam ją i zapominam o niej, więc na żadnej nie zdążyłem się jeszcze zawieść.
6. Jaką następną książkę chcesz przeczytać?
W sumie nie planuję z góry co czytać, bo jestem zbyt spontaniczny i nigdy nie trzymam się tego, co ustalam. Na pewno jednak będzie to któryś egzemplarz recenzencki.
7. Okładka jakiej przeczytanej książki najbardziej Ci się podoba?
Chyba książki "Wszechświaty".
8. Czy zdarza Ci się oceniać książkę po okładce?
Zawsze. Ale tylko przed czytaniem, bo prawdę mówiąc, choćby opis był barwy i rozbudowany, to okładka jest tym, co przyciąga wzrok i zachęca. Jak stoję przed półką, nie widzę opisów a okładki i to one mają mnie zmusić do sięgnięcia, odwrócenia i przeczytania ów kilku linijek mówiących co nieco o fabule.
9. Czy często masz tak, że nie wiesz co napisać o danej książce?
Niestety tak XD Często piszę dość szybko wstęp i krótki zarys fabuły, a potem przystaję i nie mam pojęcia co napisać dalej. Na szczęście coś tam zawsze naskrobię.
10. Na jaki film musisz koniecznie pójść w tym roku do kina?
Oczywiście oczekuję mojego kochanego Kosogłosa. Szkoda, że go podzielili na dwie części ;_;
Ponieważ brałem już kilka razy udział w Liebsterze, to nie będę nikogo już nominować, ani wymyślać własnych pytań, ale w każdym razie jeszcze raz dziękuję za pytania :D
No więc to tyle. Jak obejrzę coś i uzbiera się kilka filmów, to będę dodawać takie notki z cyklu Filmowo. Tymczasem kończę, muszę zabrać się za czytanie Silosu :) Pozdrawiam!
Ja na razie nie obejrzę żadnych ekranizacji powieści Kinga, ponieważ nie sięgnęłam jeszcze po powieść. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
weronine-library.blogspot.com
Jak dla mnie bomba. Czytam kilka blogów z opisami filmów, ale myślę, że akurat ty będziesz pisał taką stronkę z pełnym profesjonalizmem no i.. tym czymś:) Osobiście moja ulubiona ekranizacja Kinga to Zielona mila - majstersztyk, polecam. A także Julie i Julia, Złap mnie jeśli potrafisz i Lepiej być nie może(ten ostatni będzie w czwartek na polsacie=>). Na ich recenzje będę czekała w napięciu:) Trzymka!:)
OdpowiedzUsuńCzytałam Carrie, ale nie widziałam filmu. Co do Skazanych na Shawshank - odwrotnie.
OdpowiedzUsuńSama wrzuciłam kiedyś recenzję jednego filmu na bloga, ale na tym koniec :P
Ten nowszy film 'Carrie' tak srednio mi sie podobal, szalu nie ma
OdpowiedzUsuńKiedyś trzeba zacząć ^^
OdpowiedzUsuńA z ekranizacjami często tak bywa, że nie umywają się do książki :(
Nie umiem zdobyć skazanych na shawshank, a chętnie bym przeczytała, bo film jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńŻeby się wypowiadać na temat Kinga, to trzeba najpierw przeczytać jego książki, co muszę szybko nadrobić. :)
OdpowiedzUsuń