26 stycznia 2014
"Podzielone Królestwo" to fantastyczna seria sześciu książek, stworzonych z myślą o młodszych czytelnikach przez Allan'a Frewin'a Jones'a, pisarza, oraz Gary'ego Chalk'a, ilustratora książek. Gdy tylko dowiedziałem się o serii "Podzielone Królestwo", od razu zdecydowałem się ją przeczytać. Uwielbiam historie, w których młodzi bohaterowie wyruszają w podróż w poszukiwaniu mitycznych przedmiotów o niezmierzonej mocy. Tym samym seria przypomina mi nieco cykl książek "Pas Deltory", aczkolwiek w dziele Jones'a wszystko odgrywa się w nietypowym świecie, a bohaterami bynajmniej nie są ludzie.
Legenda głosi, że w dawnych czasach istniała jedna okrągła planeta, rządzona przez sześciu borsuczych mędrców. Donosi ona także o wybuchu, który rozerwał świat na kawałki - tak powstało Podzielone Królestwo. Każda mała wyspa zaczęła specjalizować się w odmiennych dziedzinach, a życie po katastrofie powoli zaczęło wracać do normy. Wiele lat po tych wydarzeniach, Esmeralda Bystrostopa odczytuje w borsuczych kościach swoją przyszłość i przeznaczenie - Wędrowróżka ma odnaleźć odważnego jeża-latarnika z mieczem i wyruszyć z nim w podróż, aby odszukać mityczne korony, które razem mają niezwykłą, magiczną moc. Drepcik Wytrawek, niepozorny jeż z Trzęsących Skał, okazuje się być wybrańcem, choć on sam śmie w to wątpić. W obliczu ataku piratów na jego rodzinną wyspę, decyduje się na ucieczkę i podróż z Esmeraldą. Niestety, nie było to ich ostatnie spotkanie z postrachem nieba i całego Królestwa. Czy Drepcik i Esmeralda dopełnią przeznaczenia?
Gdy zaczynałem pierwszą część serii, czyli "Poszukiwania", obawiałem się nieco, że historia będzie zbyt dziwna, nietypowa, abym mógł się wciągnąć i z zainteresowaniem śledzić poczynania bohaterów-zwierząt. Jak się szybko okazało, moje obawy były zbędne, ponieważ już po kilkunastu stronach wciągnąłem się w tę fantastyczną opowieść. To, co na początku wydawało mi się nietypowe, teraz uważam za świetny pomysł i duże pole do popisu. Autor, tworząc swój intrygujący świat, mógł umieścić w nim nowe przedmioty, środki transportu (na przykład wiatrostatki), ciekawe stworzenia (między innymi feniksa), a także bohaterów odzwierciedlających cechy przypisywane zwierzętom (lis - sprytny i fałszywy, jeż - spokojny, wiewiórka - żywa, skoczna i ruchliwa, świnia - wielka i brudna). Wszystko to zdecydowanie działało na wyobraźnię i pozwalało na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Podzielone Królestwo zatem, jako baśń mająca wprowadzić dzieci do zupełnie innego świata, zdecydowanie spełnia swoje zadanie, co z radością przyznaję.
Sama intryga, poprowadzona w tym magicznym uniwersum, jest poprawnie skonstruowana i jestem pewien, że zaciekawi każdego czytelnika. Sam z wielkim zainteresowaniem śledziłem poszukiwania koron i nie mogę się doczekać chwili, w której dowiem się, cóż takiego wydarzy się po odnalezieniu ich wszystkich. Jak wiadomo, nigdy nie może być zbyt prosto, stąd w podróży przeszkadzają naszym przyjaciołom piraci - lisy, wilki i nadzwyczaj gruba i złośliwa świnia. Wątek piratów jako złych charakterów urozmaica opowieść i będzie zdecydowanie pocieszny dla młodszych odbiorców.
Czytając trzy pierwsze części "Podzielonego Królestwa", zwróciłem szczególną uwagę na język użyty przez autora. W książce pojawiało się wiele związków frazeologicznych, ciekawych powiedzeń oraz słów niespotykanych na co dzień. Dodatkowym atutem jest słowniczek z tyłu książki, w którym wszystkie trudniejsze wyrazy zostały należycie objaśnione. Ponadto, autor stworzył własne neologizmy na potrzeby fantastycznego świata, także wyjaśnione na ostatnich stronach powieści. Uważam to zdecydowanie za atut - barwny język pomoże czytelnikom poszerzyć horyzonty i przyswoić nowe słowa. Mimo wszystko jednak, czasami miałem wrażenie, że kolejne, dość profesjonalne wyrazy, najczęściej dotyczące budowy statków, pojawiały się na siłę, mimo, że mogły być zastąpione znanymi, prostymi wyrażeniami. Jestem pewien, że ciągłe zaglądanie na ostatnią stronę książki w poszukiwaniu wytłumaczenia danego słowa może okazać się dla młodszego czytelnika dość nużące, szczególnie, że słowa takie jak szpunt, reja, reling czy kil są raczej niezbyt praktyczne.
Czas już na podsumowanie. "Podzielone Królestwo" to bardzo ciekawa propozycja dla czytelników, którzy pragną odbyć podróż po fantastycznym świecie w poszukiwaniu mitycznych borsuczych koron. Świat przedstawiony jest naprawdę intrygujący, a bohaterowie-zwierzęta dobrze nakreśleni. Atutem sagi jest to, że w każdej kolejnej części poznajemy nowy zakątek Królestwa, spotykamy nowe postacie, a także zmagamy się z innymi przeszkodami. Pomysł na poszukiwanie koron jest świetny, a motyw podróży, który osobiście bardzo lubię, został dobrze wykorzystany. Barwny język powieści jest idealny dla młodszych odbiorców, aczkolwiek wiele słów dotyczących statków zostało, moim zdaniem, niepotrzebnie użytych. Warto wspomnieć także o ciekawych obrazkach w książce, które pomagają w wyobrażeniu sobie scenerii i bohaterów. Mi szczególnie jednak podobają się okładki! Tak więc, polecam serdecznie serię "Podzielone Królestwo" i mam nadzieję jak najszybciej zapoznać się z kolejnymi częściami.
Za możliwość przeczytania "Podzielonego Królestwa" dziękuję wydawnictwu
Bardzo zachęcająca recenzja. Myślę, że w najbliższym czasie sięgnę po tę lekturę. ;)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie, jakoś nie mam ochoty na taką powieść. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłeś! Jak znajdę to przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńŚrednio lubię takie książki, szczególnie że jest kierowana do dzieci, ale może... kto wie
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twoja recenzja, aczkolwiek jestem średnio przekonana do tych książek
OdpowiedzUsuńTeż raczej nie sięgnę po tą serię ;<
OdpowiedzUsuńW sumie czemu nie, lubie ksiązki z motywem podróży ;]
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książka, ale ta średnio mnie zaciekawiła twoim opisem. Poza tym razem, jeszcze nigdy wcześniej o tej lekturze nigdy nie słyszałam. :)
OdpowiedzUsuńhttp://shelf-of-books.blogspot.com/