02 lipca 2014

"Na tropie bestii 1-6" Adam Blade

W dzieciństwie każdy z nas marzył o przygodach nie z tego świata. Książki, kreskówki czy opowieści rozbudzały naszą wyobraźnię, a świat wokół nas był o wiele ciekawszy i piękniejszy. Któż z nas nie chciał wsiąść na konia i ruszyć w dal, aby ocalić świat? Adam Blade to jeden z wielu pisarzy, który postanowił tęsknotę tę przelać na papier i stworzyć historię, w której marzenia stałyby się rzeczywistością.

Na wsi zawsze znajdzie się coś do roboty. Rzadko ma się czas na rozmyślania czy zabawę. Przyda się przecież każda para rąk do pracy. Tom jednak zawsze marzył o tym, aby wyruszyć w ślad za przygodą. Wyruszyć także w poszukiwaniu ojca, który zostawił go niedługo po śmierci matki w domu wujostwa. Choć plany te wydają się być nierealne, bardzo szybko mogą się ziścić. Sześć bestii, których zadaniem jest chronić królestwo Avantii, zostało zniewolonych przez groźnego czarnoksiężnika. Pierwsza z nich - ognisty smok Ferno - pustoszy okoliczne farmy, paląc zbiory mieszkańców. Tom musi wyruszyć do zamku króla, aby błagać o pomoc. Nie wie jednak, że to właśnie on wyruszy z misją ocalenia krainy.

"Na tropie bestii" to seria przygodowych książek fantasy dla dzieci. Saga składa się kilkudziesięciu części, podzielona zaś jest na sześciotomowe cykle. W pierwszym z nich zostaje opisana historia walki ze złym czarodziejem, który zawładnął bestiami mieszkającymi w Avantii. Książki - kierowane dla czytelnika 8+ - są moim zdaniem naprawdę atrakcyjne. Po ich otrzymaniu byłem zaskoczony interesującym i przyciągającym wzrok wydaniem. Bardzo estetyczne okładki zachęcają do przeczytania, zaś grzbiet książki mieni się na czerwono. Opowieść została napisana dużą i wygodną czcionką, dlatego jestem przekonany, że młodsze dzieci nie będą miały żadnego problemu z zapoznaniem się z lekturą. Ponadto, kolejne części "Na tropie bestii" są opatrzone dynamicznymi i wymownymi obrazkami, które bardzo urozmaicają historię i pomagają w wyobrażeniu sobie kolejnych zdarzeń.

Fabuła pierwszych sześciu części jest bardzo prosta. Poniekąd jest to atut, gdyż w dłuższej i skomplikowanej historii czytelnicy, do których seria jest kierowana, mogliby się pogubić, a w rezultacie zniechęcić. Język jest bardzo przystępny. Mam wrażenie, że wszystko zostało uproszczone do granic możliwości, co momentami jednak może nie być aż tak dobre. Pokusiłbym się o chociaż dwa, trzy zdania więcej na temat mijanych miejsc czy magicznych przedmiotów, aby dzieci jeszcze bardziej mogły wciągnąć się w historię i poczuć się, jakby same znalazły się w Avantii. Oprócz tego, nie mam zdecydowanie nic do zarzucenia.

Bohaterowie "Na tropie bestii" są bardzo przyjacielscy i ciepło się ich wspomina. Seria bardzo dobrze ukazuje, jak ważna jest współpraca i wzajemne zrozumienie. Przeszkadzała mi pewna schematyczność w zachowaniach postaci, powtarzająca się w każdej części. Niektóre poczynania były aż przesadnie przewidywalne, nawet jak na książkę dla dzieci. Mimo wszystko, Tom i Elenna stanowią wzór do naśladowania, a ich przygody oraz utrapienia są interesujące i młodzi czytelnicy z pewnością będą chcieli poznawać kolejne epizody z ich podróży.

Pierwszy cykl "Na tropie bestii" jest ciekawy, choć brakuje mi odrobinę lepszego przedstawienia świata oraz wiarygodniejszego wykreowania postaci. Sądzę, że dzieło Blade'a jest ciekawą propozycją dla dzieci, które chciałyby wyruszyć wraz z Tomem w podróż przez świat, aby uratować królestwo. Każdy tom jest pełen dynamiki i wciągających zdarzeń, wszystko zostało napisane niezwykle prostym językiem, a dodatkowo serię urozmaicają wszelakie obrazki czy dodatki (np. karty do gry). Myślę, że sagę mogę polecić odpowiedniej grupie wiekowej, a ocenię ją na 6,5 na 10.

Za możliwość przeczytania "Na tropie bestii" dziękuję wydawnictwu
Udostępnij:

3 komentarze:

  1. Fajna recenzja ;) Mogę polecić mojemu bratu, może by mu się spodobało... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna okładka, jednak nie jestem przekonana czy zainteresowałaby mnie treść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie skorzystam. A mi wręcz przeciwnie: okładka jakoś nie przypadła mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń