Cześć! W dzisiejszym poście chciałbym opisać, w jaki sposób rozpoczęła się moja przygoda z językiem norweskim, a także przybliżyć nieco metody, z których korzystam przy nauce tego języka od podstaw. Ponadto, niedawno nawiązałem niesamowitą współpracę z wydawnictwem Cztery Głowy - o tym jednak nieco później :)O kolejnej metodzie nauki norweskiego, na jaką się zdecydowałem, chciałem wam opowiedzieć nieco więcej. Niedawno napisałem do wydawnictwa Cztery Głowy z propozycją zrecenzowania fiszek "Norweski - starter". Otrzymałem jednak propozycję, która naprawdę bardzo mnie zaskoczyła, i na którą wręcz nie mogłem się nie zdecydować. Wydawnictwo rozpoczyna bardzo interesujący projekt, w ramach którego wybrani blogerzy przejdą cały kurs od pre-A1 do A2 metodą proponowaną przez niemieckiego naukowca Sebastiana Leitnera z wybranego przez siebie języka obcego.
Z pewnością wiecie, czym są fiszki. Wielu z nas wycinało małe karteczki, z jednej strony pisało słówko po polsku, a z drugiej w języku obcym. Jest to czasochłonna metoda, ale skuteczna i zdecydowanie ułatwiająca powtarzanie materiału. Na podobnej zasadzie zresztą działa program Anki - tam jednak fiszki są wirtualne. Nikt jednak wcześniej nie zdecydował się na połączenie potencjału fiszek z wynikami badań nad procesem zapamiętywania (czy też zapominania). Sebastian Leitner w drugiej połowie XX wieku wydał książkę, w której zaprezentował swoją autorską metodę, do której odwołuje się wydawnictwo. Jego książka - w Niemczech wydawana osiemnastokrotnie - wreszcie została przetłumaczona na język polski i wydana nakładem Czterech Głów.
A zatem przybliżę może trochę, jak będzie wyglądać kurs i na czym polega projekt :) Otrzymałem komplet materiałów, włącznie z książką, w której pojawiły się cenne wskazówki pomocne w procesie uczenia się języka obcego. Nie miałem jeszcze okazji się z nią zapoznać, ale zrobię to w ten weekend i na pewno ją dla was zrecenzuję! Jak możecie się domyślić, przygodę rozpoczynam ze starterem, w którym znajdziemy 300 kartoników ze słówkami i przykładowymi zdaniami z jego użyciem. Pierwsze kilkadziesiąt słówek znałem z kursu NTNU, ale wciąż czeka na mnie kilkaset innych do zapoznania się! Ponadto, do każdego zestawu nagrana została wymowa każdego słówka - pliki są do ściągnięcia na stronie wydawnictwa po wpisaniu unikalnego kodu. Starter jednak przy zestawie fiszek do A1 lub A2 to pikuś. Gdy otworzyłem pudełko A1, aż sam nie dowierzałem - tyle karteczek, które kiedyś przejrzę, z których kiedyś nauczę się nowych słów. Proces przyswajania i utrwalania wiedzy jest jednak długi, a ponadto nie mogę poświęcić całego czasu tylko norweskiemu, zatem nauka potrwa miesiące, ale jestem naprawdę dobrej myśli, pełen zapału do pracy!Po przeczytaniu książki Leitnera zbiorę sobie wszystkie jego rady, które uznam za przydatne, i spróbuję się do nich zastosować - a nuż okaże się, że będzie to coś przełomowego. Kursy zaś są już przygotowane i trzeba uczyć się ich w podanej kolejności, powtarzać, gdy uzbiera się cała przegródka, i przesuwać fiszki coraz dalej, aż do półeczki "opanowane". Liczę na to, że więcej szczegółów co do metody i powodów, dla których powinna ona działać, poznam wkrótce. Tymczasem chciałem was powiadomić, iż rozpoczynam na blogu nowy cykl postów zatytułowany wstępnie "Czas na fiszki!". Co dwa tygodnie dodawać będę post, w którym opisywać będę swoje postępy, odczucia względem metody i materiałów, wyznaczać sobie cele i słuchać waszych rad :) Fiszki prawdopodobnie zdominują teraz czas, który będę poświęcać norweskiemu, ale myślę, że wciąż będę robić to, co robiłem dotychczas, ale w ograniczonym zakresie, nieco wolniej.
To tyle na dzisiaj. Jestem naprawdę ciekaw, jak potoczy się teraz moja nauka norweskiego. A czy wy korzystacie z fiszek? Robicie je sami, czy korzystacie z materiałów dostępnych na rynku? Jakie są wasze sposoby na naukę języków? W kolejnym poście zaś recenzja "Deutsch Aktuell". Do zobaczenia!

Podziwiam Twój zapał... Sama mam ochotę pouczyć się jakiegoś języka oprócz angielskiego (np. wrócić do francuskiego, pewnie bym musiała znowu od podstaw), tylko kiedy ja na to czas bym znalazła... Ale Twój zapał do nauki jest naprawdę zaraźliwy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy w Czterema Głowami :) Też dostałem meila z propozycją wzięcia udziału w tym projekcie, ale nie mogłem wybrać języka norweskiego, bo założenie jest takie, że musi to być całkowicie nowy język. Pewnie chodzi o to, żeby poznać go z FISZEK a nie innych źródeł i trochę nie rozumiem, bo ja właśnie tak zrobiłem :P
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej nauki i czekam na recenzję książki S. Leitnera - w końcu muszę po nią sięgnąć :)
Napisz meila jak pierwsze wrażenia z "kartoników" :D
Zawsze chciałam się uczyć norweskiego, to fantastyczny język. Polecam przy okazji Nocną Sowę, można tam znaleźć trochę ciekawych rzeczy. Bardzo chciałabym spróbować fiszek, ale trochę kosztują i powstrzymam się. Ja na razie uczę się angielskiego, niemieckiego i francuskiego sama. Nie chcę sobie za bardzo 'namieszać' :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale super, że uczysz się norweskiego! Ja póki co skupiam się na niemieckim i angielskim, ale fajnie by było zacząć jakiś trzeci język... Może włoski?
OdpowiedzUsuńFajnie, że się uczysz norweskiego. Piękny język śliczny kraj. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWszedłem na Twojego bloga z ciekawości, gdy zobaczyłem nagłówek postu. Jednak nie spodziewałem się, że odkryję coś takiego jak Anki :-) Wielkie dzięki! :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję takiego zapału - ja póki co, oprócz angislskiego, uczę się jeszcze niemieckiego, ale z chęcią zaczęłabym naukę jeszcze jednego języka obcego :)
OdpowiedzUsuńPo cichutku zazdroszczę i norweskiego, i wzięcia udziału w projekcie - sama bym chętnie z takiej okazji skorzystała. :)
OdpowiedzUsuńKurczę, strasznie zazdroszczę! Od kilku lat chcę się zacząć uczyć tego języka i nie potrafię, a tu taka fajna akcja mnie omija :(
OdpowiedzUsuńCóż, życzę powodzenia w nauce! :)
http://biblioteczka-blanki.blogspot.com/
Ja przygotowuję się do wyjazdu do pracy do Norwegii, dlatego staram się trochę uczyć. Fajnie, że trafiłam na Twojego bloga. Czytam sobie jeszcze blog https://norweski24.pl/ i szukam również dobrego słownika albo rozmówek. Możesz mi coś polecić? Wyjeżdżam jesienią.
OdpowiedzUsuń