15 lipca 2013

"Resident Evil: Marhawa Desire 1-4" Naoki Serizawa

Jako wielki miłośnik mang, postanowiłem sięgnąć po "Resident Evil: Marhawa desire", które polecali mi moi znajomi. Jest to dzieło nieznanej mi wcześniej autorki Naoki Serizawa'y, stąd też byłem ciekaw jak sobie poradziła. Scenariusz, fabuła zostały zaś opracowane przez Capcom'a a gotowe dzieło trafiło do mojej recenzji.

Ricky studiuje na Uniwersytecie, na którym wykłada jego wujek, znany i szanowany doktor do spraw biotechnologii i bioterroryzmu. Gdy profesor dostaje list od swojej dawnej miłości, postanawia natychmiast wyruszyć do Marhawy, szkoły, w której kobieta jest dyrektorką. Wie, że będzie niebezpiecznie, oraz, że w pojedynkę nie da rady stawić czoła temu, co dzieje się w renomowanej placówce, stąd proponuje Ricky'emu wyjazd w zamian za zaliczenie z przedmiotu. Niestety, sprawy mają się naprawdę źle, a to tylko początek.

Wiele powstaje teraz dzieł o zombie, chodzących umarlakach straszących żywych ludzi. Byłem nastawiony nieco sceptycznie bo nie wiedziałem, czy nie będzie to znowu odklepany i odgrzebany temat, bez cienia wkładu własnego. Na szczęście autor zaskoczył mnie pomysłowością. Nie można nie zauważyć, że historia jest dobrze uknuta i nie zawsze dowiadujemy się wszystkiego od razu. Mangi bywają chaotyczne i trzeba się do tego przyzwyczaić. W tym wypadku urywki wspomnień bohaterów, które mogą nam coś wyjaśnić, są rzucane między stronami, ale widać, że w przemyślany sposób. Bardzo często te retrospekcje są zaskakujące do granic możliwości.

Skończyłem już czwarty tom serii i muszę przyznać, że autor zaskakuje na każdym kroku. Intryga jest świetnie uknuta i wszystko powolutku dąży do wyjaśnienia, a po drodze kilka razy wszystko całkowicie się zmienia. Czasem nie wierzę, że tak bardzo historia może się zmienić a ktoś, kogo nie podejrzewalibyśmy o cokolwiek staje się źródłem kłopotów.

W mandze nie tylko fabuła jest ważna. Chodzi przede wszystkim o typowy styl rysunku, kreskę oraz ciekawe dymki, buźki i realistyczne oddanie postaci. W Resident Evil zombie, krew i sceny walk są bardzo dobrze narysowane, tak, jakby były prawdziwe, dzięki czemu uderzają pełnią emocji i wręcz można się wzdrygnąć na widok krwi i ran. Mimo wszystko uważam, że niektóre rysunki są trochę zapaćkane i kompletnie nic nie widać; ciężko wtedy odróżnić kto z kim walczy i kto wygrywa... Można to jednak bez problemu przeboleć.

Jeszcze jedna rzecz, na którą zwróciłem uwagę, to język, w jakim pisze autor. Jest bardzo luźny i potoczny co aż świeciło mi w oczy, gdyż jestem przyzwyczajony do książek, w którym pewne wyrażenia nie występują. Dzięki Bogu są mangi, w których nareszcie można spotkać język, jakim naprawdę posługuje się młodzież a postacie są dzięki temu bardziej wiarygodne i wręcz słyszymy ich głos wypowiadający dialogi. Ponadto - urok mang - w książeczce jest wiele ciekawych odgłosów, których sam nawet nie potrafiłbym nazwać.

Jeśli ktoś jest fanem mang, lub chciałbym zwyczajnie spróbować przeczytać dzieło japońskiego artysty, to mogę szczerze polecić "Resident Evil". Jest to manga ze świetną i nieprzewidywalną fabułą, śmiesznymi i wiarygodnymi bohaterami oraz nowoczesną, dobrą kreską a talent autorki udziela się czytelnikowi, oglądającemu brutalne rysunki tak, jakby były to zdjęcia. Oceniam na 9 na 10 i oczekuję 5 części.
Udostępnij:

8 komentarzy:

  1. ciekawie napisane , ale to jednak nie jest lektura dla mnie. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z komentarzem Paulli. Raczej nie dla mnie :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za mangą, ani tematem zombie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie dla mnie, chociaż... Przymierzam się do mangi żeby łatwiej się nauczyć japońskiego, ale zobaczymy, jak to będzie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak powyżej, nie czuję, że to książka dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich zwolenników. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś manga to nie jest to, co czytam i nie za bardzo interesuje mnie ta tematyka, więc spasuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie czytałam mangi, ale grałam w grę "Resident Evil" i jestem ciekawa papierowej wersji ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj
    Dodałam wszystkie podesłane przez Ciebie linki do recenzji do wyzwania "Czytam Fantastykę".
    Nie zapomnij tylko podesłać mi później tych brakujących :)
    pozdrawiam
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń