22 maja 2013
Od bardzo dawna lubowałem się w horrorach opowiadających o starych sierocińcach, czy nawiedzonych domach. Przerażały mnie historie o dzieciach z groźnymi mocami a intrygujące zdjęcia bladych istot w dziwnych strojach tylko podsycały do uczucie. Dlatego też, pierwszą rzeczą, jaka przyciągnęła mnie do "Osobliwego domu pani Peregrine" to hipnotyzująca okładka ukazująca lewitującą dziewczynkę. Gdy zajrzałem w głąb lektury, było już tylko lepiej.
Po śmierci dziadka, Jacob jest w kompletniej rozsypce. Mężczyzna wyjawił na łożu śmierci swoje ostatnie życzenie, ale jest ono całkowicie niezrozumiałe. Chłopak, mimo prób i poszukiwań jakichkolwiek wskazówek, nie jest wstanie rozwikłać wiadomości od dziadka. Wszystko zmienia się, gdy dostaje w prezencie tajemniczą książkę.
"Osobliwy dom pani Peregrine" to lektura, wyróżniająca się na tle innych przede wszystkim niezwykłą fabułą. W przeszłości spotkałem już podobne motywy, czyli sierocińce i dzieci-widma, ale pozorna groza trwa tylko przez chwilę. Już zaraz okazuje się, że podopieczni pani Peregrine to by najmniej nie upiory, a prawdziwy wróg pozostaje w ukryciu mimo, że towarzyszył nam od początku.
Zadziwiająca jest wielowątkowość książki. Najciekawsze jest moim zdaniem podwójne życie Jacoba, między pętlą a rzeczywistym światem. Chłopak spędza ze swoimi przyjaciółmi właściwie cały czas, ale musi uważać, aby ojciec niczego się nie dowiedział, przez co coraz bardziej kłamie oddalając się tym samym od swojego rodzica. W prawdziwym świecie stara się poznać prawdę na temat wydarzeń z 1940 roku, kiedy sierociniec został po części zrównany z ziemią natomiast w pętli śledzi historię dziadka, poznając coraz więcej szokujących szczegółów i tajemnic, wreszcie stając się ich częścią. Wątek upiorów i głucholców, szalonych eksperymentów, które doprowadziły do potężnej katastrofy. Nie można nam zapomnieć również o dość silnym wątku miłosnym, który na moje oko jest naprawdę dziwny i na swój sposób zabawny. Nie będę jednak zdradzać dlaczego.
Warto zwrócić, moim zdaniem, uwagę na tło historyczne powieści. Autor wykazał się znajomością historii Europy ale dziwi mnie, że wybrał akurat Polskę, jako kraj, z którego pochodził dziadek głównego bohatera. Mimo wszystko, miło czytało mi się kolejne wspominki na temat naszego kraju czy języka choć książka opowiada o ciężkim dla nas okresie II Wojny Światowej, kiedy to dziadek Jacoba musiał pożegnać się z rodziną i na zawsze wyjechać z kraju, szukając schronienia w mocarstwie.
Czytając książkę, opowieść wciąga nas już od pierwszych stron i trzyma aż do końca. Nie ma czasu na nudę czy rutynę, nic nie zdarza się drugi raz. Lektura intryguje zawiłością fabuły i nieprzewidywalnością. Naprawdę, nie mogę się nadziwić, że autor opowiedział taką historię, w której wręcz nie wiadomo co zdarzy się za kilka stron. A nasze sugestie czy oczekiwania są zazwyczaj błędne. Dodatkowo, autor posługuje się niezwykle prostym językiem i nie zanudza niepotrzebnymi przemyśleniami bohatera czy też nużącymi opisami. Wszystko jest dynamiczne, akcja brnie do przodu ale autor nie zapomina o dogłębnym przedstawieniu otoczenia Jacoba, robiąc to w sposób ciekawy i zachęcający.
Bohaterowie w książce są niezwykli. Każdy z nich ma umiejętności, których moglibyśmy im tylko pozazdrościć. Na tym na szczęście się nie kończy. Postaci mają swój własny charakter. Nie są tylko kukłami na sznurkach pociąganych przez Riggs'a. Mamy wrażenie, że bohaterowie żyją, czują i walczą o swoje co najmniej jak w prawdziwym życiu. Dostosowują się do sytuacji, są zdolni do poświęceń i kompromisów, nie są przewidywalni oraz prostolinijni. Moim zdaniem to duży atut.
Osobiście, najbardziej polubiłem Jacoba. Jest to chłopak z początku zagubiony, ale wraz z upływem stron, staje się on coraz odważniejszy i zahartowany, czym zyskał u mnie uznanie. Nastolatek został przez autora bardzo realistycznie przedstawiony. Miał wszystkie cechy i nie był przerysowany. Czasem zachowywał się jak skończony głupiec a czasem jak bohater, był zdolny do skrajnych uczuć jak miłość i nienawiść, rozumował i starał się logicznie rozwiązywać zagadki i tajemnice ale umiał poddać się magii, co było dla niego zbawienne. Poza tym, to co zauważyłem, to przede wszystkim brak skłonności do długich monologów "a może jednak... a może nie? sam nie wiem". Jacob po prostu działał i nie katował nas opisami swoich przemyśleń na kilka stron. Mimo wszystko, potrafił przeanalizować zdarzenie czy sytuację i mogliśmy łatwo, szybko i przyjemnie poznać jego stanowisko. Nawet jeśli opinię ukrywał przed innymi.
No cóż, bardzo się cieszę, że miałem okazje sięgnąć po dzieło pana Riggs'a. Autor zdecydowanie zaintrygował mnie niezwykłą fabułą, wspaniałymi pomysłami, na które nam nigdy bym nie wpadł, realistycznym ukazaniem świata i bohaterów i prostym, zrozumiałym językiem. Dodatkowo, świetnie wydanie i hipnotyzujące zdjęcia sprawiają, że odczuwamy o wiele większe emocje. Mimo wszystko, jeśli ktoś będzie postrzegał "Osobliwy dom pani Peregrine" jako powieść grozy, może się srogo zawieść. Jest to dobry thriller i fantasy, który zdecydowanie polecam. Oceniam zaś na 9 na 10.
Książkę czytałam i przypadła mi do gustu, spodziewałam się czegoś innego, ale to nie znaczy, że się zawiodłam, autor pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo spodobał mi się pomysł ze zdjęciami, które nadały książce specyficzny klimat. *-*
OdpowiedzUsuńMam na książkę wielką ochotę. Mam nadzieję, że uda mi się ją niedługo przeczytać (choć wiele mam takich książek, do natychmiastowego przeczytania, to ta znajduje się na niej, naprawdę wysoko) :)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie motywy strasznych i tajemniczych dzieci, polecam Ci hiszpański film "Sierota" o adoptowanej i niezwykłej dziewczynce. Nie myślałam, że będzie taki mocny i zaskakujący, akurat to thriller, a nie horror, ale świetny!
Btw - nie musisz pisać mi za każdym razem, że u Ciebie nowa recenzja. Widzę je, czytuję, po prostu nie zawsze zostawiam po sobie ślad. Nie zapomniałam o Twoim blogu;)
UsuńCzeka już u mnie na półce ^^ Po Twojej recenzji jeszcze bardziej nie mogę się doczekać przeczytania jej /SMF
OdpowiedzUsuńPowieść stoi na półce i z każdą kolejną pozytywną rec nabieram na nią coraz większej ochoty :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ^^
Na tę książkę mam ochotę już od dłuższego czazu. Tylko czekać, aż pojawi się na mojej półce. :)
OdpowiedzUsuńHej, Avenix ;)
OdpowiedzUsuńChciałam powiedzieć, że horrory są chyba nie dla mnie, ale też coś jeszcze :
"Czytając książkę, opowieść wciąga nas już od pierwszych stron i trzyma aż do końca." - zapewne chcesz, by twoje recenzje były jak najlepsze, a to zdanie akurat przyciągnęło moją uwagę. Jest niepoprawne ;), ponieważ dwie części zdania dotyczą różnych podmiotów, więc niewłaściwie użyty jest tu imiesłów ;) Może być albo
Kiedy czytamy opowieść, wciąga nas ona (...) albo Czytając książkę, wciągamy się coraz bardziej w jej treść (...) Wiesz, o co mi chodzi?
Mam nadzieję, że nie będziesz zły za mój komentarz, bo ja też wolałabym wiedzieć, jakie popełniam błędy :)
A propos - u mnie nowa recenzja :D
Pewnie, rozumiem o co ci chodzi i dzięki wielkie c: Rzeczywiście teraz widzę, że coś z tym zdaniem jest nie tak :\ Zaraz jakoś to poprawię c:
UsuńMam tę książkę. Sprawiłam ją sobie w ramach prezentu ode mnie dla mnie ;) I czeka na swoje 5 minut na półce :)
OdpowiedzUsuńps. recenzja dodana do wyzwania
Brzmi naprawdę ciekawie. Zwłaszcza, że uwielbiam takie mroczne klimaty :P Muszę rozejrzeć się za książką :D
OdpowiedzUsuń