Bitwa okładek nr 10 - "Zorza Północna" Philip Pullman

Bitwa okładek to zabawa, która polega na tym, że w notce pojawiać się będą różne okładki tych samych książek (zagraniczne lub starsze/nowsze wydania) a Wy będziecie wybierać, która z nich jest najlepsza. Po około dwóch tygodniach, w kolejnym poście, prezentowana będzie zwycięska okładka oraz kolejne do wyboru. Zapraszam do wspólnej zabawy! c:

Zwycięzca poprzedniej bitwy jest przedstawiony po lewej stronie.

Jest to książka Terry'ego Pratchett'a i Stephena Baxtera. Jej tytuł to "Długa Ziemia". Okładka rzeczywiście ciekawa i oddająca tą ciekawość i tajemniczość. Bardzo dobrze dobrane kolory i cień mężczyzny, wpatrującego się w jedną z milionów dostępnych dla człowieka planet. Mimo wszystko, okładka nie jest oficjalna i nie wiem, czy została taka wydana. Prawdopodobnie jest to fanmade, ale nie można powiedzieć, że nie jest ładny.

Jeśli chodzi o samą książkę, to czytałem ją niedawno i bardzo negatywnie mnie zaskoczyła. Liczyłem na coś ciekawego i wciągającego, ale niestety było na odwrót.

Czas na dzisiejszą bitwę okładek. Dzisiaj zmierzą się ze sobą różne wydania książki "Zorza północna", a inaczej mówiąc "Złoty kompas". Zaczynamy. Która okładka, z poniższych, jest najlepsza?












I jak, która? Właściwie to wszystkie, oprócz środkowej, są naprawdę ładne. Filmowa jest cudowna, do tej drugiej mam duży sentyment, zaś przedostatnia i ostatnia są bardzo dobrze skomponowane. Gdybym miał wybierać, zastanawiałbym się nad drugą i czwartą, a po namyśle wskazałbym na czwartą. Waszym zdaniem?

Przy okazji przepraszam, że nie pojawiła się wciąż żadna recenzja, ale przez cały tydzień miałem w domu gościa z Holandii i nie miałem czasu, żeby chociażby włączyć komputer. Teraz mam zawalony cały tydzień, jestem tak zabiegany i w każdy weekend wpycham wszystko co możliwe do zrobienia (a i tak połowa zostaje), więc naprawdę nie wiem, jak ten miesiąc będzie wyglądać. Już wiem, że tragicznie jeśli chodzi o statystyki czy przeczytane książki. Pozdrawiam!