Zawód wiedźmina to przeznaczenie. Niezrozumienie przez prostych ludzi, ich pogarda lub bezwzględny szacunek, to chleb powszedni. Walka ze wszystkim, co najgorsze, to sposób na przeżycie. Geralt to wiedźmin znany w świecie jako jeden z najlepszych w swym fachu. W serii opowiadań poznajemy kilka historii z jego podróży i przygód. Nie unikniemy spotkania z niebezpieczną strzygą czy dżinem, poznamy także niezwykłych wojowników, czarowników i przedziwne stworzenia.
Saga o Wiedźminie jest bardzo dobrze znana wśród miłośników fantastyki. Można by rzecz, iż jest polską klasyką gatunku. Tysiące osób poznało już historię Geralta i ma na jej temat wyrobioną własną opinię. Mnie dopiero teraz udało się sięgnąć po dzieło Sapkowskiego i muszę przyznać, że jest to książka tak nietuzinkowa, że aż ciężko ocenić mi ją w sposób taki, jak robię to zazwyczaj. Problemem może być również to, iż "Ostatnie życzenie" jest zbiorem luźno powiązanych ze sobą opowiadań. Ciężko doszukać się między nimi twardej linii fabularnej, czy chronologii. Mimo, że za zbiorami takimi nie przepadam, tym razem nie miałem nic przeciwko i wszystko czytało się w miarę gładko. Czasem jednak zaczynałem się gubić w wątku z klasztorem - mam wrażenie, że został on podzielony na części i włożony między każde opowiadanie z osobna, co jest dość dziwnym zabiegiem.
O fabule nie ma co się rozwodzić, gdyż każde opowiadanie miało własną historię do przekazania i spełniało swoje zadanie w sposób należyty. Chciałbym się bliżej przyjrzeć światu przedstawionemu. Nie ulega wątpliwości fakt, iż rozgrywki typowej serii fantasy powinny być osadzone w całkiem nowym, niezwykłym świecie. Sapkowski w tym aspekcie nas nie zawiódł. Co ciekawe, autor wprowadza nas do uniwersum wiedźmina bez żadnych wstępów czy wyjaśnień. Jesteśmy wrzuceni na głęboką wodę i w każdym zdaniu czy akapicie powinniśmy doszukiwać się wskazówek, jak funkcjonuje świat Geralta i jakie stworzenia w nim żyją. Mimo początkowej niewiedzy, dzięki świetnym opisom łatwo wyłapujemy kolejne fakty, które powoli układają nam się w kompletny obraz świata, który z kolejnymi częściami będziemy uzupełniać. Choć na razie nie wiem, jak bardzo uniwersum to jest rozbudowane, naprawdę widzę potencjał. W "Ostatnim życzeniu" spotkałem bardzo wiele przedziwnych kreatur, czarodziejów i czarownic, nie pomijając wiedźmina z interesującymi zdolnościami, a sam świat jest stylizowany na średniowiecze (zamki, miecze, królowie, swojskie karczmy, konne podróże), co naprawdę uwielbiam. Jestem pod wrażeniem świata, w której osadzona została akcja i nie mogę doczekać się, aby poznać go lepiej.
Każdy czytelnik Sapkowskiego zwraca uwagę na nietypowy język użyty w powieści. Nie musiałem długo czekać, aby dowiedzieć się, o co chodzi. Autor w wielu przypadkach pisze w staropolskim, używając niespotykanych już końcówek słów, czy liczby mnogiej, aby wyrazić szacunek. Mimo to, używa również współczesnego języka, dzięki czemu książka nabiera uroku, a jednocześnie czyta się ją lekko i płynnie. Bardzo mi się to podobało. Ponadto, mam wrażenie, że autor kompletnie opisywał świat, bohaterów i wydarzenia. Mimo, że opisy nie były aż tak długie, zdecydowanie były trafne i treściwe, co jak najbardziej działa na korzyść książki.
Jeśli chodzi o bohaterów, jedynie kilkoro z nich pojawia się częściej niż w jednym opowiadaniu. Większość to postacie drugoplanowe lub epizodyczne, ale mimo to miałem wrażenie, że zostały dobrze nakreślone i snując swoje intrygi, zachowywały się bardzo przekonująco. Głównych bohaterem jest oczywiście Geralt z Rivii, z zawodu wiedźmin. Była to postać niezwykle intrygująca i tajemnicza. Niedużo się o nim dowiedziałem, ale to w końcu dopiero początek mojej przygody z sagą. Nie mogę doczekać się, aż poznam więcej niuansów z jego życia, dowiem się, jak działają dokładniej jego Znaki i wiele więcej. Co do przyjaciół Wiedźmina... Jaskier był raczej denerwującą postacią, ale w gruncie rzeczy aż tak bardzo mi nie przeszkadzał. Szkoda tylko, że tak się wywyższał i uważał się za nie wiadomo kogo. Nenneke była świetną postacią. Twarda, z charakterem... Mam nadzieję, że jeszcze o niej usłyszę. Bardzo ciekawą bohaterką była również Yennefer. Bardzo dobrze wykreowana, podstępna żmija, ale związany z nią wątek niezwykle mnie wciągnął. Generalnie rzecz ujmując, jestem jak najbardziej zadowolony z bohaterów przedstawionych przez Sapkowskiego.
Podsumowując, dzieło Sapkowskiego na pewno zasługuje na uwagę. Jest to książka bardzo specyficzna, z własnym wykreowanym uniwersum, oraz ciekawymi postaciami i miejscami. "Ostatnie życzenie" ma również wyjątkowy język, który nadaje dziełu klimat. Mimo, że nie przepadam za zbiorami opowiadań, w tym wypadku książkę czytało się całkiem nieźle, nawet pomimo tego, iż opowiadania nie są ze sobą zbyt powiązane. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu ta książka przypadnie do gustu, ale osobiście naprawdę ją polecam! Oceniam zaś na 8 na 10.
Swoją przygodę z Sapkowskim zaczęłam w szkole, gdy za lekturę mieliśmy do przeczytania krótkie opowiadanie "Miecz przeznaczenia". Pamiętam, że styl autora bardzo mi się podobał, a swego czasu miałam na półce nawet cały zbiór opowiadań, ale termin wypożyczenia minął, a ja nawet nie zaznajomiłam się z treścią. W wakacje może będzie więcej czasu, to z chęcią sięgnę po pierwszą część, ale Sapkowski nie zaintrygował mnie na tyle, bym musiała teraz rzucać wszystko i biec do biblioteki, by go wypożyczyć :)
OdpowiedzUsuńSapkowski zawsze spoko. :D
OdpowiedzUsuńBędę polowała na kolejne książki, bo "Ostatnie życzenie" już za mną. :))
Pozdrawiam! ☺
Kocham "Wiedźmina" i cieszę się, że kolejnej osobie przypadł on do gustu!
OdpowiedzUsuńWiedźmin to już klasyka :) Zawsze z łezką w oku będę wspominała czas kiedy czytałam o przygodach Geralta, Jaskra i Yennefer :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nigdy nie byłam pewna, czy wziąc się za "Wiedźmina", ale twoja recenzja zdecydowanie mnie przekonała i na pewno spróbuję.
OdpowiedzUsuń"Wiedźmin"! Kiedy to było. Naszła mnie ochota na odświeżenie tej klasyki. :) Gdybym miała własne egzemplarze...
OdpowiedzUsuńNo cóż, Andrzej Sapkowski (ma dzisiaj urodziny!) mieszka w Łodzi, daleko nie mam... Haha :D
Oo, no proszę xD Rzeczywiście pan Sapkowski ma dzisiaj urodziny :o To jest wyczucie czasu z tą recenzją! Cóż, w takim razie sto lat i jeszcze wielu wspaniałych dzieł fantasy :>
UsuńMam zamiar wziąźś sie za niedługo za twórczość Andrzeja Sapkowskiego :)
OdpowiedzUsuńBrat od bardzo dawna męczy mnie żeby kupić mu całą serię i chyba na najbliższe urodziny zrobię mu prezent. Tak bardzo polubił grę, że kiedy dostał ode mnie prequel, który wyszedł niedawno, przeczytał od razu mimo, że nawet nie lubi książek :-) Kto wie może i ja sie wtedy skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie miałam jeszcze okazji przeczytać całego cyklu, jednak ten tom przeczytałam już chyba ze trzy razy i za każdym zachwycił tak samo :D I wszystkiego najlepszego, panie Andrzeju! Żyj nam wiecznie :D
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się troche z opinią odnośnie świata przedstawionego. Twierdzisz, że świat wymyślony przez Sapkowskiego jest oryginalny I nietuzinkowy. Nie do końca. Zauważ, że autor garściami czerpał z baśni I podań ludowych, które wprawdzie nie mają swoich autorów, ale istniały jednak przed narodzeniem Sapkowskiego. Oczywiście nie umniejsza to jego opowiadaniom, po prostu wkradła się tutaj pewna nieścisłość.
OdpowiedzUsuńHej, dzięki za komentarz :) Cóż, to nie ulega wątpliwości, że czerpał z innych tekstów, baśni, ale nie tylko jemu możemy to zarzucić. Natomiast Sapkowski w swoim świecie umieścił także kreacje niespotykane nigdzie, choć nie zostały one zbyt dobrze przedstawione. W "Ostatnim życzeniu" spotkałem się z kilkoma nawiązaniami do tekstów kultury, ale były one tak fajnie i spójnie wplecione w fabułę, że nie uznałem tego za wadę. Poza tym, tak jak pisałem - po serii kilku opowiadań ciężko stwierdzić wszystko trafnie. Myślę, że świat ma potencjał, jesli się rozwinie w kolejnych tomach, ponieważ nie wiem, co przygotował tam dla nas autor. Jeśli nie rozbudował świata i nadal opierał się tylko na sprawdzonych schematach, to moja opinia prędzej czy później ulegnie zmianie. Zobaczymy zatem XD
UsuńW końcu się dobrałeś do Sapkowskiego :) Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości przeczytasz też kolejne części cyklu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Michał