Cześć, co u Was? U mnie bardzo spokojnie i monotonnie. W wakacje dość mało dzieje się w internetach, wiele osób wyjechało, stąd całymi dniami coś poczytuję i przeglądam blogi oraz inne strony. Wkrótce zamierzam wybrać się na jeden dzień w góry, a potem na jeden dzień do Drezna, ale to tyle z moich wypraw, bo nigdzie indziej raczej nie uda mi się pojechać, a szkoda ;_;
Dzisiaj nadszedł czas na kolejną bitwę okładek. Czym ona jest? Bitwa okładek polega na tym, że w notce pojawiać się będą różne okładki tych samych książek (zagraniczne lub starsze/nowsze wydania), a Wy będziecie wybierać, która z nich jest najlepsza. Po około dwóch tygodniach (z tym bywa różnie XD), w kolejnym poście, prezentowana będzie zwycięska okładka oraz kolejne do wyboru.
Na dwudziestą szóstą bitwę wybrałem Harry'ego Pottera i Zakon Feniksa. Czemu? Po pierwsze - właśnie go czytam, zacząłem kilka godzin temu :> A po drugie, dowiedziałem się właśnie, że w Ameryce ukażą się nowe okładki całej serii i jedną z nich chciałbym wam dzisiaj przedstawić. A więc - która najlepsza?
|
Angielska 1 |
|
Angielska 2 |
|
Angielska 3 |
|
Angielska 4 |
|
Holenderska |
|
Angielska 5 |
|
Angielska 6 |
Hm... Wszystkie te okładki są właściwie niczego sobie, choć na pierwszy ogień odrzuciłbym Angielską 5 oraz Angielską 6. Nie odpowiadają mi za bardzo te fioletowe kolory... Potem wykluczyłbym Holenderską - mimo, że nie jest zła, coś mi w niej nie odpowiada. Te stworzenia wyglądają jak rzeźby... Fajna jest Angielska 1, ale trochę za niebieska jak na mój gust, chociaż sam ją mam i raczej bym nie narzekał. Również Angielska 2 jest niby w porządku, ale myślę, ze nie powinna wygrać. Pozostają zatem trzy. Którą z nich wybrać? Angielska nowa oraz 4 są podobne i naprawdę piękne, ale 3 za to jest taka... realistyczna i ciekawie zrobiona. Cóż, nie umiem wybrać, w waszym geście pozostawiam decyzję.
A tymczasem chyba nadszedł czas na wyniki poprzedniej bitwy, prawda? Ostatnim razem wybieraliście okładkę "Drużyny Pierścienia". Zatem... zwyciężyła ta, która jest przedstawiona obok. Wasz wybór bynajmniej nie jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ są ubóstwiam tę okładkę i marzę, by kiedyś znalazła się u mnie na półeczce! Nie wiem czy zauważyliście, że właśnie ona jest u mnie na nagłówku :>
Czas niestety szybko pędzi i pozostał już tylko miesiąc wolności, a ja mam tak cudowne i wygórowane plany czytelnicze na sierpień, że chyba sam nie wierzę w to, iż uda mi się je spełnić... Tymczasem zmykam, a wkrótce możecie spodziewać się nowej recenzji. Do napisania c:
Stawiam na Angielską nową i Angielską 3:)
OdpowiedzUsuńAngielskie 5 i 6 podobają mi się najmniej. Ja bym postawił na angielską 4 i nową :)
OdpowiedzUsuńREVIEW
Mnie najbardziej podoba się angielska 1, to ona zawsze będzie kojarzyć mi się z tym tomem HP, pozostałe są brzydkie i jakieś takie nijakie, a angielska 5 i 6 w ogóle koszmarne... No, może jeszcze angielska nowa, ale ona mi się kojarzy z jakąś książeczką dla 5-latków... :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie - angielska nowa :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ten nowy boxset z Hogwartem, jest po prostu śliczny, to chyba Angielska 4 :)
OdpowiedzUsuńTak, ten boxik z Hogwartem jest cudowny, ale strasznie drogi więc na razie chyba go nie zdobędę :C A teraz wychodzą te nowe okładki, również ładne, ale nic mi nie wiadomo, czy z ich grzbietu się coś układa.
UsuńStawiam na Angielską 4! <3
OdpowiedzUsuńmi najbardziej podoba się Angielska 1 (podobnie jak okładki całego cyklu w tej właśnie wersji) zapewne dlatego, że takie właśnie egzemplarze mam ja i wywołują u mnie swego rodzaju sentyment
OdpowiedzUsuńAngielska nowa jest cudowna!
OdpowiedzUsuńDla mnie najpiękniejszą i tak zawsze będzie, Angielska 1,bo to z tymi okładkami dorastałam. A i tak moim skromnym zdaniem są najlepsze dla całej serii.
OdpowiedzUsuńAngielska nowa i Angielska 3 - trzymają poziom i klimat Harrego... Są chyba najlepszym wznowieniem Angielskiej 1, która mimo że "gorsza" to jednak ma się do niej ogromny sentyment :) Niemniej gdyby w Polsce ukazały się nowe wydania i były to Angielska nowa i Angielska 3 to chybabym się skusiła ;) A co tam! Harrego nigdy dosyć :)
OdpowiedzUsuńPS. U mnie aktualnie 30-DAY BOOK CHALLENGE, gdybyś miał ochotę się wypowiedzieć to serdecznie zapraszam na http://tellingthemthestory.blogspot.com/ :) Nie jestem spamerem, więc nic obowiązkowego, zwykły fun :)
Serdeczne pozdrowienia!
Do angielskiej 1 mam sentyment, bo taką właśnie posiadam :) Angielska 3 fajnie wygląda na żywo :) Angielska nowa też mi się podoba, także któraś z tych trzech :)
OdpowiedzUsuńAngielska 4 :D
OdpowiedzUsuńAngielska 4. szkoda, że nie ma powiększania obrazków :/
OdpowiedzUsuńPostaram się żeby były w następnej bitwie, ale jak tak robię to wszystko mi szaleje i się psuje ;\
UsuńNo ta nowa angielska jest niczego sobie :D podobnie jak angielska 3 :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierwsza okładkę, ale ta nowa angielska (6) zdobyła moje serce, i nie lubię Cie bo będę na nie polować ;) a co z moja kieszenią?
OdpowiedzUsuńWiem, że cykl o Harrym Potterze to z założenia literatura dziecięca, ale poważniejsza okładka by jej nie zaszkodziła ;-) Podoba mi się 3., 4. i nowa :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nowe wydania w Polsce są całkiem całkiem! :)
angielska nowa jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńNapewno wykluczyłabym angielką tą ostatnią. Jest okropna. I chyba najbardziej jestem przyzwyczajona do tej okładki, pod którą i u nas był wydawane książki :-)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona część Harry'ego! ;)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo cała seria nr 3. Ta nr 6 też ma coś, co mnie do niej przyciąga.
OdpowiedzUsuńAle i tak czuję przywiązanie do klasycznej okładki, której nie zamieniłbym na żadną inną. ;)
Polska najlepsza :)
OdpowiedzUsuń