Cześć, co u Was? Miałem wczoraj dodać Avenix's Chat, ale ponieważ wstałem po 4 rano, to pisząc wieczorem pierwsze zdania notki prawie usnąłem więc zrezygnowałem :c Ostatnio coraz bardziej zaczynam wciągać się w świat seriali. Koleżanka z klasy (byłej klasy :o) poleciła mi serial "Pod Kopułą", który podobno wzorowany jest na książce Stephena Kinga o tym samym tytule. To chyba najbardziej mnie zachęciło (oprócz nawiązania do serii "GONE"), dlatego jakiś czas temu rozpocząłem swoją przygodę z kopułą.
Opis. Chester's Mill to miejsce, jak każde inne. A przynajmniej było takie, dopóki tajemnicza kopuła nie odcięła go od świata zewnętrznego. Spokojne, amerykańskie miasteczko pozostaje zdane na siebie... Jak się okazuje, w mieścinie jest więcej tajemnic i przekrętów, niż można by się było tego spodziewać. Tuż przed pojawieniem się kopuły do miasta przyjeżdża Barbie, mężczyzna, który egzekwuje spłatę długów. Jego zadanie jest proste - pieniądze, albo życie. Tajemniczy Peter wybrał drugą opcję... Już wkrótce drogi żony Petera i jego egzekutora przetną się... W mieście pojawia się także para lesbijek z nastoletnią córką, która miała być wysłana na obóz dla trudnej młodzieży. Czy młoda dziewczyna przyczyni się do odkrycia prawdy o kopule?
Fabuła. Jak widzimy, opis dość obszerny, ale nie zdradzający praktycznie nic. Pierwszą cechą wartą uznania jest fakt, iż serial jest bardzo wielowątkowy. Obserwujemy historię z punktu widzenia wielu różnych bohaterów, śledzimy ich losy niejako osobno, dzięki czemu wiemy, co w danej chwili dzieje się z każdym z ważniejszych postaci. Nie będę się rozwodził, jakie to wątki, gdyż jest ich - jak wspomniałem - mnoga ilość, poza tym wiele z nich się kończy, rozpoczynając nowe i tak brniemy do przodu.
Pomysł kopuły nie jest nowy. Został wykorzystany w wydanej w 2009 roku książce Stephena Kinga, na której częściowo serial bazuje (bo zdecydowanie nie jest jej adaptacją!). Mimo to, każda tajemnicza bariera wzbudza moje zainteresowanie, a ta kopuła jest zdecydowanie wyjątkowa. Nie zdradzę wam dlaczego, ale w przeciągu trzynastu odcinków wydarzyło się tak wiele, że naprawdę nie wiem co myśleć.
Odchodząc nieco od fantastycznej części tego serialu, warto skupić się na ludziach. Myślę, że twórcy serialu chcieli pokazać, jak zachowałoby się społeczeństwo kompletnie odcięte od świata i zdane tylko na siebie. Przede wszystkim pojawić się musi lider. Takowego mamy - jest nim Big Jim. Niestety, gdyby tylko był uczciwym przywódcą... Reżyser bardzo trafnie ukazał człowieka zniszczonego przekrętami, korupcją, dążącego po trupach (i to ilu) do wymarzonego celu, jakim jest osadzenie siebie na tronie Chester's Mill. Ten jeden człowiek, który zyskał sobie powszechny szacunek, jest w stanie zmienić punkt widzenia całej ogromnej masy i postawić ją przeciw osobom, które na ich oczach okazywały miłość i poświęcenie.
Niestety, w serialu zachodzi pewna tendencja do niekończenia rozpoczętych wątków. W jednym odcinku zostaje zarysowany pewien problem, ale nikt więcej do niego nie powraca, zatem nie do końca wiemy, co się dzieje i dlaczego. Na przykład, kończące się leki dla cukrzyków, których brak doprowadzi do śmierci ludzi. Wiemy, że cierpiących na cukrzycę jest w mieście dużo, ale nikt nigdy nie wspomniał, jak radzą sobie w końcu z niedoborem, czy umierają, czy ktoś coś z tym robi. Takich otwartych pytań jest wiele, ale nie są one ważące dla samej fabuły, stąd pewnie nie znajdą odpowiedzi.
Zastanawia mnie nieco, dlaczego dorośli biegają bezmyślnie po mieście próbując opanować chaos, a to dzieci odkrywają kolejne tajemnice. Jest to pewien zgrzyt, ale właściwie zawsze lubiłem, gdy nastoletni bohaterowie okazują się sprytniejsi od dorosłych, choć jest to dość mało realne. Ale zdaje się, że "zostali wybrani" więc nie będę się spierał. W gruncie rzeczy element nadnaturalny w serialu był całkiem ciekawie wpasowany do fabuły i zdecydowanie mnie zaciekawił, dlatego nie mogę się doczekać kontynuacji.
Podsumuję nieco część o fabule i akcji, bo piszę to bardzo chaotycznie z tego co widzę. Pomysł na fabułę jest ciekawy, choć już znany. Pojawia się tajemnicza kopuła, która odgradza Chester's Mill od reszty świata. Potem fabuła rozwarstwia się na przyziemną i paranormalną. Coraz więcej przeplatających się ze sobą wątków sprawia, że serial niezwykle nas wciąga i nie można się z niego wydostać. W "Under the Dome" jest wiele różnych afer i zatajonych kłamstw - czasem już sam nie nadążałem za tym i nadal nie rozumiem pewnych faktów, ale już trudno... Niektóre wątki były przez reżysera urywane, zaś pewne zdarzenia wydawały się być bezsensu, a dorośli bohaterowie byli czasem mniej racjonalni od nastolatków... Mimo wszystko, akcja pędząca do przodu i zajmująca fabuła są bardzo na plus.
Bohaterowie. Ten aspekt serialu jest jego najsłabszą częścią. Zacznę od samego początku. Big Jim i Junior. Jak ja ich nienawidzę! O ile Junior miał przebłyski normalności, o tyle jego ojciec to czyste zło. Każda scena z jego udziałem przyprawia mnie o mdłości - nie mogę patrzeć na jego twarz, szczególnie roześmianą, gdy pakuje kulkę niewinnej osobie. Tyle razy błagałem przed ekranem, żeby ktoś go zabił! Ale nikt się nie ważył.
Bardzo polubiłem natomiast Barbie'ego oraz Julię. Stanowią oni naprawdę świetną i dograną parę. Co prawda Barbie ma raczej niejasną przeszłość, ciemną mógłbym rzec, to w Chester's Mill udowodnił, że w gruncie rzeczy jest dobrym człowiekiem, niezwykle twardym i gotowym do poświęceń. Szczególnie w ostatnich odcinkach sezonu bardzo go żałowałem.
Trójka naszych dzieciaków - Norrie, Joe i Angie. Z nich najnormalniejszy jest chyba Joe. Taki o typowy nastolatek, który lubi tajemnice i cieszy się z uczestniczenia w planie kogoś wyższego. Norrie jest zastanawiająca. Niby taka z niej zła dziewczyna, a jednak zachowuje się dość przyzwoicie, ma jakieś zaplecze moralne, chociaż również - gdy sytuacja tego wymaga - potrafi zachować się tak, a nie inaczej. Była to raczej pozytywna postać, którą polubiłem. Angie natomiast mnie irytuje - jest hipokrytką i sama nie wie, czego chce. Rozumiem, że sytuacja zmusza ją do zawarcia sojuszu z Juniorem, ale znów rozmawiać, a wręcz przytulać się do kogoś, kto zamknął ją w zimnej piwnicy, przywiązaną łańcuchami... Na dodatek uznała, że Junior nie ma prawa się do niej zbliżać, a sama ciągle do niego łaziła. Były momenty, kiedy wykazywała się inteligencją i sprytem - wtedy była całkiem okej, ale bywało, że strasznie mnie denerwowała.
Nie będę wspominać o wszystkich, gdyż postaci jest zbyt dużo. Wymieniłem tylko tych głównych. Są oni dość płascy, bez głębi, ale można ich polubić i z chęcią śledziłem losy większości z nich. Mimo wszystko kreacja postaci pozostawia wiele do życzenia, ale jak mówię - wcale nie jest najgorzej. Może być jednak lepiej i tego oczekuję po drugim sezonie.
Podsumowanie; opinia. Cóż, co ja mogę więcej napisać? Nie wiem, czy znacie takie uczucie, który oglądacie jeden odcinek, drugi i już wiecie, że musicie obejrzeć sezon do końca za jednym zamachem, bo nie dacie rady odejść. Miałem tak wczoraj i naprawdę nie żałuję. Niektóre fragmenty fabuły są dla mnie niejasne, inne były mniej ciekawe, ale generalnie rzecz ujmując wszystko zostało ciekawie obmyślane, intryga jest, wątek fantastyczny jest, mamy trochę miłości, zdrady, śmierci. Czego chcieć więcej?
Reżyser serwuje nam także lekcję wiedzy o społeczeństwie. Możemy obserwować narastające niepokoje, zachowanie ludzi w sytuacjach krytycznych (nie zdziwił mnie na przykład fakt, że gdy wszyscy myśleli, że ich koniec jest bliski, tłumnie zebrali się w kościele, którego raczej unikali), oraz rządzę władzy i torowanie sobie do niej drogi na siłę. Choć niestety nie wszystko okazało się tak realne; wątpię, że ludzie na ślepo, bez zadawania pytań podążyliby za jednym człowiekiem, który jest kompletnym świrem. Chyba każdy ma mózg, ale wydawało się, jakby mieszkańcy tego miasta nie chcieli myśleć, a liczyli, że ktoś ich poprowadzi za rękę (lub pociągnie za ich sznurki, jak faktycznie się działo).
Wielu bohaterów raczej mnie irytowało. Niektórych jednak bardzo polubiłem i chciałbym poznać ich dalsze losy (dzięki Bogu drugi sezon już wychodzi!). Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach postaci okażą się nieco ciekawsze i głębsze, a nie zidiociałe i płaskie. Cóż, zobaczymy.
Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie serialu, mianowicie o jego języku. Serial oglądałem co jakiś czas bez napisów, zwyczajnie po angielsku, i muszę wam przyznać, że naprawdę się da. Jeszcze zależy od odcinka, ale pierwsze 5-6 naprawdę polecam spróbować bez niczego, jeśli komuś zależy na ćwiczeniu angielskiego. Kolejne odcinki są trudniejsze, intryga staje się bardziej skomplikowana, a poza tym szepczą, burczą i nic się nie da usłyszeć XD Wtedy wkraczają albo napisy angielskie, albo polskie (z łatwością znajdziecie na internecie).
Serial zatem jak najbardziej polecam! Myślę, że spodoba się każdemu, kto lubi takie klimaty. Chciałbym zaznaczyć jeszcze raz, żeby nie brać tego serialu jako ekranizacji książki Kinga. "Pod kopułą" raczej luźno nawiązuje do lektury, więc wiele wątków może się nie zgadzać (przynajmniej z tego co słyszałem, bo książki osobiście nie czytałem, ale wiele osób potępia serial za to, jak wiele rzeczy zostało zmienionych). Mam nadzieję, że kogoś zachęciłem!
"Under the Dome" to jeden z lepszych seriali, jakie udało się wyprodukować w ciągu ostatnich lat. Mimo że są tam pewne niedociągnięcia, bardzo mi się podoba. Też lubię Barbi'ego :) Za to najbardziej wkurza mnie Norrie i jej ciągłe humory. Ciekawe, jak się to dalej potoczy. Coś mi się wydaje, że w przyszłym roku będą emitować 3 sezon, bo tyle jest teraz wątków, że nie mogliby go urwać w połowie.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że w ogóle mnie nie ciągnie do tego serialu - raz, że nie mam na to czasu, a dwa, że fabuła nie jest specjalnie oryginalna.
OdpowiedzUsuńJa mam tak ogromne zaległości w serialach, że aż boje się rozpoczynać kolejne...
OdpowiedzUsuńObecnie oglądam serial 'American Horror Story', a później być może wezmę się za ten :-)
OdpowiedzUsuńOo, American Horror Story jest cudowny :> Szczególnie drugi sezon!
UsuńSzukałam jakiegoś serialu do obejrzenia i chyba wiem co muszę obejrzeć :D
OdpowiedzUsuń