23 września 2013
"CzarLa. Poszukiwacze" to pierwszy tom trylogii, napisanej przez Tony'ego DiTerlizzi'ego. Amerykańskiego pisarza powieści fantastycznych dla dzieci znam dzięki serii "Kroniki Spiderwick", w której rozczytywałem się w dzieciństwie. Gdy nadarzyła się okazja, aby zapoznać się z jego najnowszym dziełem, nie zwlekałem. Świat, jaki ukazał mi DiTerlizzi zachwycił mnie a historia wciągnęła tak, że nie mogę się od niej uwolnić.
Eva Dziewięć zamieszkuje wraz z Mat - robotem, który opiekuje się nią od dzieciństwa - Sanktuarium. Dziewczyna czuje się szczęśliwa i oddaje się treningom, aby w przyszłości móc wyjść na powierzchnię, której nigdy jeszcze nie widziała. Niecierpliwa oraz głodna przygód po kryjomu wymyka się do swojej tajnej kryjówki, w której trzyma swoje "skarby" oraz wszędzie, gdzie jest w stanie, szuka wskazówek, które powiedziałyby jej cokolwiek o jej pochodzeniu, rodzinie, społeczeństwie. Jej rozmyślania nad tym, czemu jest jedyna, szybko zostają rozwiane, gdy do Sanktuarium włamuje się Intruz, niszcząc wszystko na swojej drodze. Eva, mimo, iż wciąż niegotowa na samodzielną wyprawę na powierzchnię, zmuszona jest uciekać, aby ratować życie. To, co tam zobaczy, przerośnie jej najśmielsze oczekiwania. Świat zupełnie inny od tego, o jakim słyszała. Na dodatek niebezpieczny. A Intruz wciąż nie daje za wygraną...
Już od samego początku, książka zachwyciła mnie odmiennością świata przedstawionego. Książki fantastyczne mają to do siebie, że wyłania się z nich całkowicie nieznany nam wcześniej obraz. Niesie on ze sobą wiele wspaniałych, funkcjonalnych gadżetów, nowe miejsca i idee. Świat w "CzarLi" jest jednak o wiele bardziej skomplikowany. Mam wrażenie, że DiTerlizzi od podstaw zbudował wszystko, co Eva poznaje wraz ze swoimi przyjaciółmi. Flora i fauna są tak bardzo odmienne od ziemskiej, że czasem trudno było sobie wyobrazić niektóre gatunki. Chodzące lasy, żywiące się zwierzętami? Czemu nie... Ogromne, opancerzone monstra? Nie ma sprawy. Wszystko, co spotykamy na planecie głównej bohaterki jest zupełnie odrębne i stanowi jedynie wyobrażenie autora. Dowolnie dobierał on składniki i oddał gotowy świat, który mnie osobiście zachwycił. Natura była nieskażona i żyła swoim życiem a istoty ją zamieszkujące były jej nieodłączną częścią. Obok tego wszystkiego, była Eva, która o niczym nie miała pojęcia. Musiało zatem być ciężko...
Akcja już od pierwszych rozdziałów pędzi bardzo szybko. Z początku poznajemy zwyczajne życie w Sanktuarium, potem jednak wszystko zostaje wywrócone do góry nogami; zaczyna się podróż w nieznane. Przez całą książkę historia utrzymuje dynamiczne tempo. Choć bywają chwile postoju, nie są one bynajmniej nudne. Przez całą książkę Eva poznaje swoją własną historie. Czytelnik towarzyszy jej w tej podróży w poszukiwaniu samej siebie i jest co najmniej tak samo podekscytowany jak bohaterka. Gdzie jest, kim jest, czemu jest sama? To główne pytania, na które eskapada poszukuje odpowiedzi. Może się to okazać jednak zbyt trudne. Choć głównym motywem książki jest podróż do nieznanego celu, po drodze - jak można by się spodziewać - dzieje się naprawdę wiele. W każdym z mijanych miejsc wyprawa zatrzymuje się, aby odpocząć i zregenerować siły. Eva oraz Mat mają wtedy niepowtarzalną szansę poznać obcą krainę od wewnątrz ale spokój zawsze ma swój kres. Wrogowie nigdy nie dają za wygraną a historia po woli zmienia się w "złap mnie, jeśli potrafisz" z momentami poznawania planety. Bywało to niestety nieco męczące, ale na szczęście nie wpłynęło znacząco na odbiór książki.
Aby dobrze ukazać fantastyczny świat oraz umiejętnie rozwijać akcję, potrzeba talentu i dobrego pomysłu. DiTerlizzi udowodnił, że potrafi pisać naprawdę świetnie. Wszystko, co czytelnik mógł w "CzarLi" spotkać, było szczegółowo opisywane. Opisy nie były ani za długie, ani zbyt krótkie - pozwalały na dokładne wyobrażenie sobie zamysłu bohatera i nie nudziły, przeciwnie, były wręcz pożądane i stanowiły ważny element książki. Dodatkowo, autor posługuje się lekkim i prostym językiem, typowym dla książek dla dzieci i młodzieży. W książce pojawiało się również wiele nowych słów nazywających nowe gatunki lub gadżety skonstruowane przez człowieka.
W "CzarLi" niezwykłym uzupełnieniem książki są ilustracje narysowane przez samego DiTerlizzi'ego. Myślę, że warto zwrócić na szatę graficzną lektury uwagę. Rysunki były przejrzyste i dobrze nakreślały daną sytuację. Dzięki nim mogliśmy dowiedzieć się, jaką wizję miejsca i postaci miał autor, porównać ją z własną i w razie potrzeby ustosunkować się. Przyznam, że bywało tak, iż obrazki pomagały mi wyobrazić sobie stworzenia, których nie miałem prawa nigdy w życiu widzieć. Cieszę się, że pisarz zdecydował się urozmaicić w taki sposób swoją baśń.
Warto powiedzieć również kilka słów o bohaterach książki. Eva to zaradna i sprytna dziewczyna, odważna ale wrażliwa. Mat to typowy robot-matka. Najmądrzejsza, najlepiej poinformowana i ciągle wszystkich poprawiająca. Tułacz to kompan podróży zawsze pomagający w potrzebie. Postacie są naprawdę przyjacielskie i da się je lubić. Z przyjemnością śledzimy ich podążania i kibicujemy im w kryzysowych sytuacjach. Mimo wszystko, bohaterowie są mało ambitni. Poznajemy ich z najlepszej strony i nie zauważyłem u nich ani jednej negatywnej cechy. Może nie są ideałami, ale zmierzają w tym kierunku. Rozumiem to, gdyż jest to książka skierowana głównie do młodszego czytelnika, który może uznać bohaterów za autorytety ale DiTerlizzi mógł jednak postarać się, aby postacie nie były tak papierowe.
Czas na podsumowanie. Bardzo ciężko napisać recenzję tak dobrej książki fantastycznej. Rzadko zdarza się, żebym po zakończeniu lektury tak długo i często o niej myślał, rozważał kolejne scenariusze i zgłębiał świat zaprezentowany przez autora. Pomysł DiTerlizzi'ego jest naprawdę świetny a wykonanie nie pozostawia wiele do życzenia. Jedyne co przeszkadzało mi w książce, to nieco zbyt wyidealizowani bohaterowie, oraz ich nadzwyczaj szczęśliwe wychodzenie ze wszelkich opresji. Gdyby przymrużyć na to oko, lektura wydaje się być niezwykłą i obowiązkową pozycją dla miłośników książek fantasy o przygodach, z motywem podróży. Tajemnica bynajmniej nie została jeszcze rozwikłana; pojawiło się więcej pytań oraz szokujących faktów, które były zbyt niesamowite, aby mogły być prawdziwe. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom i oceniam na 9 na 10. Serdecznie polecam!
Nigdy nie słyszałam o tej serii, ale jestem jej naprawdę ciekawa! :D Chętnie zapoznam się z tą serią przy jakiejś okazji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Nie słyszałam o tej książce, ale wydaje się być ciekawa. Ten wątek poszukiwania odpowiedzi na pytanie gdzie są wszyscy ludzie na pewno mnie zainteresuje. Chętnie sięgnę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, moze przeczytam. Do napisania
OdpowiedzUsuńZ tego, co piszesz, książka wydaje się bardzo ciekawa, ale zastanawiają mnie, jak to ująłeś, "nieco zbyt wyidealizowani" bohaterowie...
OdpowiedzUsuńJednak chętnie zapoznam się z tą pozycją ^.^"
Bardzo lubię fantastykę i przy okazji chętnie sięgnę po tę książkę.Ucieszyło mnie to jak autor dodał obrazki :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony bardzo dobra książka fantastyczna, a z drugiej strony dziecinna okładka, która ni jak zachęca mnie do tej powieści. Chyba się nie pokuszę. :)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się zgodzić, okładka mi również się nie podoba i nieco odpycha, ale sama historia jest naprawdę warta przeczytania :)
UsuńA okładka wygląda tak niepozornie :))
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
znam Kroniki Spiderwick, ale tylko z filmu powstałego na ich motywie. ogólnie do fantastyki mało co zaglądam, nie mniej ilustrowane historie zawsze mają u mnie dodatkowego plusa, wiec kto wie jak będzie z p. DiTerlizzi.
OdpowiedzUsuńFilm na podstawie Kronik Spiderwick również oglądałem, ale z tego co pamiętam to nie podobał mi się, gdyż zmienili kilka ważnych wątków ;\ A co do ilustracji to rzadko trafiam na książki z obrazkami, ale jest to dodatkowy i miły akcent, szczególnie w przypadku CzarLi :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrej fantastyki :) Może ta pozycja będzie przełomowa...
OdpowiedzUsuńWłaściwie muszę przyznać, że nie czytałam Kronik Spiderwick, ale ta książka wydaje się być kawałem dobrej fantastyki, którą uwielbiam :D Mogłabym nawet przymknąć oko na tych idealnych bohaterów, bo przecież - niestety - pojawiają się strasznie często. Będę szukać tej książki w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam fantastykę, ale chyba poczekam z kupnem tej książki :) Na pewno Twoja recenzja zachęciła mnie do poszukania informacji na temat "CzarLi". Okładka wygląda jak z książek dla dzieci, sam zresztą mówisz, że jest ona skierowana głównie do młodszych czytelników. Dlatego zastanawiam się nad nią, chociaż reszta zaciekawiła mnie :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi się zgodzić ze stwierdzeniem, że to książka dla młodszych czytelników. Wielu dorosłych się w niej zaczytuje...
Usuń