21 września 2013

"Klątwa Złotego Smoka" Agnieszka Stelmaszyk

W Londynie, w którym mieszkają Mary Jane oraz jej bracia, dochodzi do bardzo nietypowych kradzieży. Najpierw tajemniczy wojownicy ninja wkradają się w biały dzień do Domu Akcyjnego i kradną kolekcję japońskich dzieł sztuki, potem zaś dokonują kradzieży na obrazie z Muzeum. Znany brytyjski detektyw postanawia zająć się sprawą, która okazuje się najtrudniejszą w jego karierze. Do śledztwa przyłącza się rodzeństwo Gardnerów, które analizuje całą sprawę wraz z przyjaciółmi z Polski, Ostrowskimi. Gdy w domu dziadka Mary Jane pojawia się astrolabium, historia nabiera zabójczego tempa.

Agnieszka Stelmaszyk to polska autorka książek dla dzieci. Jej seria "Kroniki Archeo", składająca się z siedmiu części, jest znana wśród młodych poszukiwaczy przygód. "Klątwa złotego smoka" jest czwartym tomem sagi i - moim zdaniem - jednym z najciekawszych.

Historia rozpoczyna się tajemniczymi kradzieżami w samym centrum stolicy Anglii. Nikt do końca nie wie, dlaczego właśnie japońskie dzieła sztuki padły ofiarą złodziei. Nikt, oprócz dwóch licytatorów, którzy byli gotowi zapłacić za nie miliony. Obok historii tej dwójki, rozgrywa się osobiste śledztwo dzieci znanych archeologów, oraz popularnego detektywa Jej Królewskiej Mości. Bardzo ciekawie obserwowało się, jak każdy z nich podążał innym tropem, aby finalnie dotrzeć do upragnionej zguby. Jest to jedynie krótki i dynamiczny wstęp to całej, skomplikowanej intrygi. Akcja przez całą książkę trzyma naprawdę przyzwoite tempo. Co chwila dzieje się coś, co wywraca historię do góry nogami. Ani bohaterowie, ani czytelnik, nie wiedzą, co za moment może się wydarzyć oraz co tak naprawdę jest głównym powodem całego zamieszania. Mimo tak wielu pytań jest coraz mniej odpowiedzi. Bardzo mi się to podobało, mogłem wsiąknąć w świat ukazany przez Stelmaszyk a historia nie była przewidywalna - nierzadko byłem naprawdę zaskoczony drogą, którą podążają wydarzenia oraz historią, która okazuje się mieć o wiele głębsze dno.

Mimo szybkiej akcji i wielu zaskoczeniom, dobrze widać, że książka jest skierowana raczej do młodszego czytelnika. Mimo, że historia jest nieźle przemyślana, to w wielu sytuacjach bohaterowie mają nadzwyczajne szczęście i dość często wręcz znikąd pojawia się ratunek. Ich los jest mniej lub bardziej pokierowany, aby osiągnęli sukces, co bardzo łatwo wyłapać. Starszemu czytelnikowi może przeszkadzać ta naiwność i niezwykłe wychodzenie ze wszelkich opresji ale osoba młodsza zdecydowanie doceni szczęście i spryt głównych bohaterów. W końcu kto nie lubiłby przeczytać o tym, że dzieci są w stanie przechytrzyć dorosłych.

Generalnie, postacie w książce są naprawdę przyjacielskie i miło czyta się o ich poczynaniach. Nie postępują niemądrze i są inteligentni, ale raziło mnie strasznie to, że na każdym kroku łamali wszystkie reguły i nigdy nie działo się nic złego. To kolejna rzecz, która może okazać się nieco denerwująca dla osoby starszej. Grupka właściwie dzieci ucieka od dorosłych w gęsty las w poszukiwaniu czegoś, co może nie istnieć, mając tylko wskazówki i jednocześnie słysząc odgłosy walki. Na dodatek wszystko idzie tak, jak sobie zaplanowali. Przez to bohaterowie wydali się mi aż przerysowani. Są u nich zbyt uwydatnione pozytywne cechy - odwaga i spryt. Nie boją się niczego i są niezwykle nierozważni. Oprócz tego, nieco zaskoczył mnie wątek miłosny, pojawiający się w ostatnim rozdziale. Miał być tylko wisienką na torcie, zapowiedzią czegoś więcej czy po prostu wystąpił z kaprysu autorki? Trochę nie pasował mi do całej książki, w której Bartek ani razu nie okazał żadnego zainteresowania koleżanką z Wielkiej Brytanii. Cóż, zobaczymy jak będzie dalej. Uważam, że najciekawszą postacią z książki jest pani Ofelia. Niezawodna, odważna, zdeterminowana ale racjonalna. Nie pcha się tam, gdzie nie potrzeba i robi to, co uważa za stosowne. Jest niezależna. Ona najbardziej przypadła mi do gustu.

W książce nie można nie zauważyć wielu obrazków, przypisów, zdjęć i rysunków. Są moim zdaniem świetnym uzupełnieniem do lektury dla dzieci i młodzieży. Szczególnie dobrym pomysłem jest dodawanie krótkich opisów osób, miejsc lub przedmiotów, pojawiających się w opowieści, wraz z ich zdjęciem. Dzięki temu możemy poszerzyć lub odświeżyć swoją wiedzę a dodatkowo rysunki ilustrujące książkę mogą pomóc w wyobrażeniu sobie świata przedstawionego.

Podsumowując, "Klątwa złotego smoka" to znakomita książka dla dzieci i młodszej młodzieży. Zaletami lektury są ciekawa i skomplikowana intryga, wartka akcja, nieprzewidywalność i cudowna oprawa graficzna. Minusem może okazać się dla starszych czytelników naiwność książki i nienaturalne szczęście bohaterów, ale w końcu dzieci na pewno się z takiego obrotu spraw ucieszą. Zważając na to, że jest to lektura głównie przeznaczona dla osób rozpoczynających swoją przygodę z czytaniem, to oceniam ją na 7,5 na 10. Chętnie sięgnę również po kolejny tom, gdyż zakończenie "Klątwy" było bardzo niejednoznaczne.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję:
Udostępnij:

12 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie, pewnie nie przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem cztery tomy serii i jest bardzo zadowolony z lektury :) Zgodzę się z tobą, że dla starszych czytelników nienaturalne szczęście może być naciągane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mógłbym przeczytać, ale musiałbym zacząć od pierwszej części ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam 'Zaginiony klucz do Asgardu' własnie z tej seri :) Bardzo mi sie podobała, zdecydowanie dobra lektura dla łodszych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem już za stara na takie rzeczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Może polecę maluchom u znajomych, bo ja już jestem na to za stara :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tematyka raczej "nie moja", ale gdy wpadnie w moje ręce to przeczytam. Jestem strasznie ciekawa takich książek dla młodszej młodzieży, szczególnie, że nie czytałam takowych kiedy byłam młodsza. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu nie? Może swoje lata mam (nie jestem starym dziadusiem o lasce, spokojnie), ale myślę, że mogłaby to być ciekawa przygoda. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W bibliotece zastanawiałam się czy ją wypożyczyć.Dziękuję za recenzje chętnie skorzystam.:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. W bibliotece zastanawiałam się czy ją wypożyczyć.Dziękuję za recenzje chętnie skorzystam.:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wypożyczę i chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam tę serię i z niecierpliwością czekam na ósmy tom, który ma się niedługo pojawić. Mam nadzieję, że szybko znajdę tu jego recenzję ;) Lubię wiedzieć co inni myślą o moich ulubionych książkach.

    Dodatkowy plus za pochwałę panny Ofelii - mojej ulubionej postaci :) Tak w sumie czytam Kroniki głównie dla jej wątku i chyba można się domyślić, jakiego ;)

    OdpowiedzUsuń