01 maja 2012
„Igrzyska Śmierci”
to pierwsza część dramatycznej serii antyutopijnej napisanej przez Suzanne
Collins. Amerykańska autorka urodziła się w 1963 roku w mieście Connecticut w
USA. Zadebiutowała ona pięcioczęściową serią książek „The Underland Chronicles”,
która stała się prawdziwym bestsellerem. Największą sławę przyniosła jej
jednak, napisana kilka lat później, trylogia, po którą sięgnąłem, zaraz po
adaptacji filmowej pierwszej z trzech części.
Igrzyska Śmierci opowiadają
historię szesnastoletniej Katniss Everdeen, głównej bohaterki oraz
narratorki powieści, która zamieszkuje futurystyczny kraj Panem, powstały na
ruinach Stanów Zjednoczonych. Kraj ten dzieli się na Kapitol i dwanaście
dystryktów. Dziewczyna, która w wieku dwunastu lat została główną żywicielką
rodziny, mieszka w dystrykcie dwunastym - najbiedniejszym, praktycznie
pozbawionym jakichkolwiek dóbr. Wraz z Galem, najlepszym przyjacielem, wybiera
się na zakazane polowania poza teren dystryktu. Jest to jej jedyna szansa na
utrzymanie przy życiu siebie, dwunastoletniej siostry Primrose oraz matki,
która po śmierci męża całkowicie odcięła się od rodziny.
Nadszedł dzień dożynek. Jest to
coroczne wydarzenie, odbywające się w każdym z dystryktów, mające na celu
wyłonienie jednego chłopaka i jednej dziewczyny z każdej części Panem, którzy
uczestniczyć będą w Głodowych Igrzyskach. Dzięki temu wydarzeniu Kapitol przypomina
ludności o buntach i powstaniach, które zniszczyły kraj i doprowadziły do jego
upadku.
Katniss, która była pewna, że
jej siostra nie zostanie wylosowana, gdyż jej imię i nazwisko znajdują się
tylko na jednej kartce z ponad kilku tysięcy, odważnie ruszyła na plac miejski.
Effie Trinket, po przemowie prezydenta dwunastego dystryktu włożyła rękę do
kuli i wyciągnęła karteczkę z imieniem i nazwiskiem tegorocznego trybuta płci
żeńskiej. Jest nią… Primrose Everdeen. Siedemdziesiąte Czwarte Głodowe Igrzyska
właśnie się rozpoczęły.
Fabuła "Igrzysk
Śmierci" opiera się na tragicznej historii dziewczyny oraz jej kolegi ze
szkoły, Peety, którzy mają za zadanie dostarczyć publiczności dużych wrażeń
dosłownie zabijając się nawzajem na arenie. Łącznie trybutów jest dwudziestu
czterech, z czego początkowo tylko jeden może wygrać. Jest to fabuła
zdecydowanie niespotykana i pomysł autorki jest oryginalny do tego stopnia, że
jestem w stanie powiedzieć, iż nikt wcześniej na taki koncept nie wpadł, co
dziś, w dwudziestym pierwszym wieku jest niestety rzadkością. Za to zdecydowanie
należy się plus. Sądzę, że fabuła pierwszej części trylogii Collins jest bardzo
wartka i wypełniona po brzegi zwrotami akcji, które niesamowicie wpływają na
wyobraźnię i zafascynowanie czytelnika, co dodatkowo uatrakcyjnia książkę.
Akcja wciąga odbiorcę tak silnie, że kolejne strony przewracane są bez
jakiegokolwiek oderwania się. Dopiero po dłuższym czasie spostrzegamy, ile
stron już za nami. Jest to niespodziewany atut Igrzysk, który wpłynął bardzo
pozytywnie na mój odbiór tejże lektury.
Bohaterowie zarysowani na kartach
powieści amerykańskiej autorki są bardzo zróżnicowani. Każdy z nich ma swoje
własne cechy, dzięki czemu niektórzy bardzo dobrze się uzupełniają. To, co
spodobało mi się u bohaterów Igrzysk, to to, że są oni świadomi tego co chcą.
Katniss, jak i Gale, żyjący w Złożysku nie zachowują się jak małolaty, nie
wiedzące co zrobić z życiem. Wręcz przeciwnie, ich życie już dawno utorowało
sobie drogę, którą dążą nieustannie, nigdy nie zważając na przeciwności losu.
Żyją chwilą, aczkolwiek bolesne wspomnienia wciąż do nich powracają.
W powieści Collins spodobało
mi się również to, że bohaterowie nie są idealni, mają widoczne wady i
zachowania charakterystyczne tylko dla nich. Nikt nie jest taki sam, dzięki
czemu czytając książkę wyczuwamy rywalizację między postaciami, oraz wsparcie
dwóch całkowicie innych dusz, bo w końcu przeciwieństwa się przyciągają!
Zapewne właśnie to chciała osiągnąć Collins. Moim zdaniem wyszło jej to
perfekcyjnie.
Gdybym chciał ocenić w jaki sposób
autorka potrafi opisywać zdarzenia, ludzi, przedmioty musiałbym przeczytać
oryginalną, angielskojęzyczną wersję. Niestety raz, że jej nie posiadam, a dwa,
że zrozumiałbym zapewne tylko połowę. Tak więc muszę zaufać tłumaczom, że
przełożyli tekst w miarę jak najwierniej pierwotnej wersji. Collins, opisując
emocje bohaterów, oraz zdarzenia im towarzyszące, nie szczędzi drastycznych
słów i opisów. Z dokładnością pisze o tym, jak z rany Peety cieknie krew z
ropą. Nie omija szczegółów pisząc o tym, jak Katniss cierpi z powodu
odwodnienia i oparzeń. Jest to jeden z większych atutów książki, ponieważ
powieści, w których brakuje tak zaskakujących niemalże opisów, są zwyczajnie
nudne. Ciężko wtedy wczuć się w emocje bohatera, czego następstwem jest, moim
zdaniem, niezrozumienie lektury lub zwyczajne niewciągnięcie się w fabułę.
Sądzę, że pobieżność w szczegółach w książkach takich jak Igrzyska, mogłaby być dla nich zabójcza.
Całkowicie nie spodziewałem się,
że książka Suzanne Collins będzie tak niesamowita. Wręcz przeciwnie, o ile film
bardzo przypadł mi do gustu, o tyle spodziewałem się, że książkę odstawię
niedokończoną. Po pierwszych stronach wiedziałem już, jak wielki popełniłem tym
stwierdzeniem błąd. Tak więc, powieść polecam wszystkim, niezależnie od wieku i
płci, aczkolwiek książka, moim zdaniem, skierowana jest do starszej młodzieży –
gimnazjalnej i licealnej, stąd głównie do nich kieruję słowa zachęty. „Igrzyska
Śmierci” oceniam na 10 na 10.
Ciekawa recenzja :3 Znajde chwilę to przeczytam, na pewno. Ale najpierw książka, później film ;33
OdpowiedzUsuńPozdro!
Dzięki za opinię. Akurat jest majówka a mówię ci, książkę się pochłania w 1 dzień :3
UsuńŚwietna recenzja;) A książka jest naprawdę świetna;) Jutro idę do kina na film:)
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię :3 Super, że idziesz do kina, film cie nie zawiedzie.
UsuńŚwietna recenzja. "Igrzyska Śmierci" właśnie czytam i jak na razie bardzo mi się podobają. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne recenzje, a bloga dodaję do obserwowanych. ;)
Dzięki, że nas obserwujesz, miło nam!
UsuńKolejna pozytywna recenzja :) Oglądałam film i bardzo chcę przeczytać książkę ;D
OdpowiedzUsuńBardzo wyczerpująca recenzja ;)
OdpowiedzUsuńPowieść jak dotąd czeka na mojej półce na swoja kolej.
Pozdrawiam!
Świetna recenzja, naprawdę. :)
OdpowiedzUsuńChcę się za nią zabrać, ale jakoś nie potrafię. Zawsze odkładam to na ostatnią chwilę, ale widzę, że warto jednak to przeczytać. :>
Pozdrawiam.
super recenzja! :) widzę, że nie tylko mnie tak bardzo ta seria wciągnęła ;)
OdpowiedzUsuń